Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła z Torunia okradziona z 750 tys. zł. Wyroku brak, ale zmiana czeka byłą dyrektorkę Annę M. placówki przy ul. Bażyńskich

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Ława oskarżonych. Od lewej siedzą: adwokat Adam Wygralak broniący byłej dyrektorki szkoły, Anna M. i adwokat Damian Nyckowski, obrońca księgowej.
Ława oskarżonych. Od lewej siedzą: adwokat Adam Wygralak broniący byłej dyrektorki szkoły, Anna M. i adwokat Damian Nyckowski, obrońca księgowej. Grzegorz Olkowski
Wbrew oczekiwaniom nie doszło dziś (12.06) do ogłoszenia wyroku w sprawie okradanej latami przez księgową szkoły przy ul. Bażyńskich. Sąd zapowiedział możliwą zmianę kwalifikację czynu zarzucanego byłej dyrektorce placówki - z niedopełnienia obowiązków poprzez brak nadzoru na nieumyślną niegospodarność.

Zobacz wideo: Co zrobić ze zwierzęciem przed wyjazdem na urlop?

od 16 lat

Dobra szkoła ze świetnymi wynikami nauczania i atmosferą - taką opinię ma Szkoła Podstawowa nr 10 przy ul. Bażyńskich w Toruniu. Zasłużenie. Niestety, to jednak w tej miejskiej placówce - aż przez 12 lat - ginęły pieniądze.

Okradziona szkoła w Toruniu

Łącznie 750 tys. zł miała sobie przywłaszczyć emerytowana już księgowa Magdalena K. Cieszyć się miała nadmiernym zaufaniem ówczesnej dyrektorski szkoły, Anny M., która dała jej nieograniczony praktycznie dostęp do tokena, czyli narzędzia autoryzującego przelewy. Pieniądze latami (2005-2017) znikały zarówno z ZFŚS, jak i rachunku bieżącego placówki. Takie są przynajmniej ustalenia prokuratury.

Polecamy

Przewód sądowy w procesie obu kobiet Sąd Okręgowy w Toruniu zamknął 30 maja i zapowiedział publikację wyroku. Dziś (12 czerwca) do tego jeszcze nie doszło. Co się wydarzyło w sądzie?

Emerytowana dyrektorka w sądzie. Możliwa jest zmiana kwalifikacji prawnej zarzucanego jej przestępstwa

Do sądu stawił się prokurator, oskarżona była dyrektorka szkoły z obrońcą adwokatem Adamem Wygralakiem oraz adwokat Damian Nyckowski, obrońca emerytowanej księgowej. Sama Magdalena K. nie przyszła, choć 30 maja była obecna. Obowiązku stawiać się jednak na sali sądowej nie miała.

Wyroku jeszcze nie ogłoszono. Sędzia Ewa Lemanowicz-Pawlak poinformowała, że wznawia zamknięty przewód sądowy i zasygnalizowała możliwą zmianę kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego Annie M. W jaki sposób? Emerytowana dyrektorka oskarżona została o niedopełnienie obowiązku poprzez brak nadzoru nad księgową i finansami szkoły (art. 231 kk).

Sędzia zapowiedziała zmianę na kwalifikacji na przestępstwo niegospodarności i - to ważne - dokonane nieumyślnie (art. 296 par. 4 kk), w związku z niedopełnieniem obowiązków. Jeśli chodzi o zagrożenie karą, to jest ono podobne - do 3 lat pozbawienia wolności.

Polecamy

Nawet sama jednak Prokuratura Okręgowa w Toruniu takiego surowego potraktowanie byłej dyrektorki się nie domaga. 30 maja w mowie końcowej prokurator zażądał dla Anny M. kary grzywny. Jej obrońca natomiast obstaje przy uniewinnieniu swojej klientki.

Sytuacja księgowej nie ulega w tym momencie zmianie. Nadal pozostaje ona oskarżoną o przywłaszczenie sobie pieniędzy i za to przestępstwo zostanie rozliczona. Prokuratura domaga się wymierzenia jej kary w postaci 4 lat i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia oraz zobowiązania do zwrotu pieniędzy. Obrońca Magdaleny K. natomiast wnosi i karę pozbawienia wolności w zawieszeniu na maksymalny możliwy okres próby.

Polecamy

Termin kolejnego spotkania stron w sądzie wyznaczono na 3 lipca, na godzinę 13.30. Mowy końcowe przy takim obrocie sytuacji wygłaszane będą ponownie.

6 lat po smutnym odkryciu nowej dyrektorki i pamiętnej konferencji w Urzędzie Miasta Torunia

Sześć lat temu Urząd Miasta Torunia zwołał pamiętną konferencję prasową, na której za pośrednictwem mediów przekazał torunianom szokującą informację. Kontrolerzy odkryli brak 676 tys. zł w szkole, która latami miała być okradana przez księgową. W zasadzie nawet nie tyle odkryli, co potwierdzili podejrzenia, które zgłosiła im nowa wówczas (i do dziś pełniąca tę funkcję) dyrektorka szkoły Iwona Cieślak.

Pieniądze znikały z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, ale i z rachunku bieżącego szkoły. Magdalena K. cieszyła się całkowitym zaufaniem dyrekcji i to wykorzystywała. Śledztwo prokuratury doprowadził do ustalenia, że kwota przywłaszczonych pieniędzy była jeszcze wyższa - 750 tys. zł. Motywem przestępczego procederu księgowej miała być jej "rodzina w potrzebie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto