UMK oszczędza. Jakie są efekty?

- Plan rzeczowo-finansowy na 2014 r. zakładał stratę na poziomie 15,8 mln zł, tymczasem już dziś wiadomo, że w budżecie uniwersytetu zabraknie nie więcej niż 6,9 mln zł - informuje UMK. W części toruńskiej deficyt wyniesie 5,5 mln zł (zamiast 11,2 mln zł).

W tym roku koszty energii udało się obciąć o 2 mln w stosunku do planu, a na wynagrodzenia wydano 3,4 mln zł mniej niż zakładano.

Prorektor UMK ds. ekonomicznych, prof. Danuta Dziawgo zapowiada nawet, że ostatecznie może być jeszcze lepiej. - Czekamy na szczegółowe dane z wydziałów, rozliczenia faktur i ewentualne pieniądze z ministerstwa - wyjaśnia.

Poprawa finansów UMK to przede wszystkim efekt nowej polityki finansowej i wprowadzanych oszczędności. W tym roku koszty energii udało się obciąć o 2 mln w stosunku do planu, a na wynagrodzenia wydano 3,4 mln zł mniej niż zakładano.

Tymczasem Komisja Uczelniana NSZZ "Solidarność" nie zgadza się z polityką kadrową prowadzoną przez władze uczelni. Np. na wydziale chemii redukcje etatów dotyczyły licznej grupy pracowników nie będących nauczycielami akademickimi. Dlatego związki zawodowe przyjęły stanowisko w sprawie zasad kształtowania zatrudniania na uczelni osób, które nie są nauczycielami akademickimi. "Solidarność" apeluje m.in. o wstrzymanie zewnętrznego naboru. W razie konieczności ograniczenia kadr proponują najpierw: odejście osób, które nabyły prawa emerytalne, przesunięcia w ramach jednostek lub ewentualnie typowanie według ustalonych kryteriów (kwalifikacje, staż, sytuacja rodzinna).

Rektor UMK, prof. Andrzej Tretyn, odpowiadając na uchwałę "Solidarności" pisze, że już od początku tego roku nie zatrudniania się tej grupy pracowników z zewnątrz. Jak zapewnia, UMK prowadzi bazę pracowników, których był zmuszony zwolnić, a polityka kadrowa odbywa się właśnie w sposób proponowany przez związki.