MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. W muzeum przy Łaziennej daj się zabrać w podróż "Autobusem i tramwajem po dawnym Toruniu"

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Pierwsze konne tramwaje wyjechały na toruńskie ulice w maju 1891 roku. Połączyły Bydgoskie Przedmieście ze Starym i Nowym Miastem oraz Dworcem Miejskim. Podobnym szlakiem ruszyły w 1899 roku tramwaje elektryczne. Przez Szeroką kursowały one do 1970 roku.
Pierwsze konne tramwaje wyjechały na toruńskie ulice w maju 1891 roku. Połączyły Bydgoskie Przedmieście ze Starym i Nowym Miastem oraz Dworcem Miejskim. Podobnym szlakiem ruszyły w 1899 roku tramwaje elektryczne. Przez Szeroką kursowały one do 1970 roku. Andrzej Kamiński
My już zwiedziliśmy wystawę poświęconą komunikacji miejskiej, a Państwo jeszcze nie? Warto zaległości nadrobić, bo wystawa jest naprawdę ciekawa i to nie tylko ze względu na tramwaje i autobusy. Będzie ją można zobaczyć w Muzeum Historii Torunia, czyli Domu Eskenów przy ul. Łaziennej do 17 listopada.

Początkowo trudno mi się było skupić na tym, co mówili kuratorzy wystawy. Oczy skakały na boki, a uwagę przykuwały eksponaty. Na przykład doskonałej jakości zdjęcie tramwaju przetaczającego się przez ul. Elżbiety, czyli dziś Królowej Jadwigi. Widać reklamę fabryki likierów Hugo Eromina, która mieściła się pod numerem 14, sklepy Weesego i Oskara Winklera, który jesienią 1904 roku trafił za kratki oskarżony o oszustwa. Na ulicy zgromadzili się ludzie i zaraz, zaraz... Dlaczego tramwaj jest obwieszony girlandami?

- Bo to zdjęcie z przejazdu pierwszego tramwaju elektrycznego - mówi Iwona Markowska, kierowniczka Muzeum Historii Torunia. - Zdjęcie pochodzi ze zbiorów pana Jana Kontka.

Polecamy

Bardzo ciekawa fotografia została zatem zrobiona 1 lutego 1899 roku. Tramwaj zmierza w stronę Bydgoskiego Przedmieścia przez miasto, które mocno się przez tych 125 lat zmieniło.

Skąd się wziął pomysł wystawy?

- Obok jest zdjęcie z przejazdu pierwszego tramwaju konnego 16 maja 1891 roku - mówi Michał Gordon, który po pani Edycie Urtnowskiej odziedziczył opiekę nad archiwum oraz izbą tradycji Miejskiego Zakładu Komunikacji.
- Pomysł wystawy zaczął kiełkować właśnie wtedy, gdy rozpocząłem pracę w MZK - dodaje Michał Gordon. - Pani Edyta zaprowadziła mnie do izby pamięci w zajezdni przy Sienkiewicza, ja to wszystko zobaczyłem i po prostu się w tym zakochałem. Pomyślałem, że dobrze by było te skarby pokazać szerszej publiczności, więc skontaktowałem się z Muzeum Okręgowym. Przygotowania trochę trwały, ostatecznie udało się połączyć wystawę z obchodami stulecia komunikacji autobusowej w Toruniu.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

Na wystawę trafiły eksponaty z MZK, zbiorów Muzeum Okręgowego, Archiwum Państwowego, Biblioteki Głównej UMK, a także kilku kolekcjonerów.

- Eksponatów było wiele, a wybór trudny - mówi Iwona Markowska. - Zależało nam na tym, aby wystawa pokazywała nie tylko rozwój infrastruktury, ale również ludzi, pracowników przedsiębiorstwa komunikacji, a także mieszkańców miasta.

Ile kosztowało dzienne utrzymanie jednego konia?

Zwiedzający dowiedzą się zatem, że na samym początku przy ul. Sienkiewicza zatrudnionych było więcej koni (27) niż ludzi (20). Że dzienne utrzymanie konia kosztowało 1,55 marki, zaś bilet kosztował 20 fenigów, czyli niemal tyle, ile dostawał czeladnik za godzinę pracy. Lub też - jak kto woli - ile wtedy kosztowało piwo.

Kiedy w Toruniu pojawiły się pierwsze konduktorki?

W tych pionierskich czasach kierownicy, jak nazywano wtedy motorniczych, musieli posiadać własne zegarki i płacić kaucję za mundur. Byli to wyłącznie panowie, pierwsze panie pojawiły się w wagonach dopiero podczas I wojny światowej, zadebiutowały w roli konduktorek. Na wystawie zresztą jest zdjęcie dwóch pań konduktorek z tamtych czasów.

Polecamy

- Zdjęcie dostaliśmy od krewnej jednej z tych pań - mówi Iwona Markowska. - Zresztą ofiarodawczyni pracowała w MZK - dodaje Iwona Markowska.

Duże wrażenie robią tabliczki z kierunkiem jazdy i przystankami, które wieszane były w tramwajach. Czcionka i niemieckie nazwy przystanków, w tym np. Horst Wessel Platz jasno wskazują, że tabliczki pochodzą z czasów okupacji. A jednak... Spod Horsta Wessela wyłania się polska nazwa - Plac Bankowy.

- Na tabliczki z nazwami polskimi, podczas okupacji naklejono nazwy niemieckie. Panie konserwatorki, które bardzo się nad tymi tabliczkami napracowały powiedziały mi, że tu jest ze sześć takich warstw - mówi Michał Gordon.

Jak to z autobusami było?

Pierwsze autobusy pojawiły się na toruńskich ulicach sto lat temu. Dość szybko jednak z nich zniknęły i to w niezbyt przyjemnych okolicznościach, wśród donosów, jakich nie szczędzili konkurujący ze sobą przewoźnicy. Drugiego podejścia dokonali Niemcy podczas okupacji. Co ciekawe, podczas wojny liczba pasażerów przewożonych przez pojazdy komunikacji miejskiej wzrosła o 250 procent. Później znów była przerwa. W 1945 roku miasto było w stanie rozkładu. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i poświęceniu załogi z ul. Sienkiewicza udało się uruchomić tramwaje, a w 1946 roku również autobusy. Fragment muzealnej wystawy jest poświęcony zajezdni, a wśród eksponatów są m.in. przedwojenne narzędzia.

- Zostały one znalezione podczas robót budowlanych na terenie zajezdni w latach 70. - mówi Michał Gordon. - Ktoś je schował do skrzyni i zakopał. Możemy się domyślać, że zrobił to w 1939 lub 1945 roku, obawiając się rozgrabienia zajezdni, a później, z jakichś powodów już skrzyni nie wydobył. Zaopiekowała się nimi pani Edyta Urtnowska, dzięki niej przetrwały.

Tramwaje dominowały w toruńskiej komunikacji miejskiej do lat 70. Dopiero wtedy górę nad nimi wzięły autobusy. Z tamtych czasów również pochodzi sporo interesujących eksponatów, między innymi zdjęcie ludzi czekających na pętli położonej na pustkowiu, czyli na Rubinkowie.

Polecamy

Wielu zwiedzających zapewne przystanie przed gablotką z biletami. Tych przedwojennych raczej już nikt nie pamięta, jednak te sprzed pięciu, czterech, czy trzech dekad, z pewnością obudzą wspomnienia. Wśród tych, którzy w latach 80. jeździli autobusami i tramwajami, ale z biletów nie korzystali, wspomnienia mogą obudzić identyfikatory kontrolerów.

Ile osób mogłyby jednorazowo przewieźć wszystkie toruńskie autobusy i tramwaje?

Na koniec twórcy wystawy przygotowali sporo ciekawostek współczesnych. Pojazdy Miejskiego Zakładu Komunikacji przewożą obecnie 50 milionów pasażerów rocznie. Wciąż pod tym względem nie mogą dogonić wyniku sprzed pandemii, gdy pasażerów było o 10 milionów więcej. We wszystkich toruńskich tramwajach są miejsca w sumie dla dziewięciu tysięcy pasażerów. Autobusów jest więcej, za jednym zamachem mogłyby one zabrać 13 tysięcy osób.

Wystawa w oddziale Muzeum Okręgowego przy ul. Łaziennej będzie czynna do 17 listopada. Z okazji setnej rocznicy debiutu autobusowego powstała również książka o historii komunikacji autobusowej w Toruniu. Można ją otrzymać w siedzibie MZK przy ul. Sienkiewicza.

od 7 lat
Wideo

Od dzisiaj kierowcy Ubera i Bolta muszą mieć polskie prawo jazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto