Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Kupcy z targowiska przy Szosie Chełmińskiej martwią się o swój los, a miasto milczy...

Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk
Północno - zachodnia część targowiska przy Szosie Chełmińskiej zostanie zmniejszona o około 600 metrów kwadratowych
Północno - zachodnia część targowiska przy Szosie Chełmińskiej zostanie zmniejszona o około 600 metrów kwadratowych Grzegorz Olkowski
Ponad sto osób handlujących na Targowisku Miejskim przy Szosie Chełmińskiej podpisało się pod petycją do prezydenta Torunia Michała Zaleskiego.

Zobacz wideo: Na maszynie tego samego typu Piłsudski drukował Robotnika. Tak ona wygląda!

od 16 lat

Chodzi o przewidywane kłopoty z parkowaniem, gdy zostanie wybudowana ostatnia część trasy staromostowej od Placu Niepodległości do ulicy Dekerta. Będzie ona przebiegała przy zachodniej części targowiska (między nim, a cmentarzem św. Jerzego). Obecnie już jest trudno znaleźć miejsce, a trasa staromostowa zabierze jeszcze część "dzikich" parkingów od strony ulicy Sportowej. Handlowcy są też zaniepokojeni swoim losem, bo wskutek budowy targowisko zostanie zmniejszone o około 600 metrów kwadratowych. Zniknie więc spora część stoisk.

Proszą o spotkanie

W piśmie do prezydenta Michała Zaleskiego czytamy m. in.:

"Prosimy o udzielenie informacji jak będzie wyglądała reorganizacja targowiska i co stanie się z miejscami parkingowymi, które obecnie znajdują się na dzikim parkingu między targowiskiem a cmentarzem. Jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ nikt nie chce nam powiedzieć kiedy i w jakim zakresie dotkną nas zmiany, które mocno uderzą w nas finansowo. Handlujemy na targowisku od kilkudziesięciu lat. Było wiele sytuacji niebezpiecznych dla nas finansowo, ale te aktualnie mogą doprowadzić do likwidacji targowiska, a tym samym utracenia stałych dochodów dla setek kupców. Prosimy o spotkanie i wyjaśnienie nam wszystkich nurtujących nas pytań."

Pod pismem, które złożono w Urzędzie Miasta Torunia 17 stycznia, podpisało się 110 osób.

Bez odpowiedzi

- Niestety, do dzisiaj (piątek, 2 lutego - przyp. red.) nie ma żadnego odzewu - mówi Jarosław Dziedzic, handlujący na targowisku od 1991 roku - Zupełnie nie wiemy, co dalej z nami będzie. Co my zrobimy, jeśli ludzie nie będą mieli gdzie parkować? Kto przyjedzie na rynek, jeśli nie zaparkuje obok? Jest parking przed głównym wejściem, ale za mały, korzystają z niego również osoby, które przyjeżdżają do urzędu skarbowego czy starostwa. Dlatego złożyliśmy to pismo, żeby się spotkać i ludzie z urzędu miasta powiedzieli nam, co chcą z nami zrobić. Bo chyba nie zamierzają zlikwidować targowiska? Minęły dwa tygodnie, a my nadal nic nie wiemy, nikt z nami nie rozmawiał na ten temat. Były pogłoski, że sprawa stanie na ostatniej sesji rady miasta, ale z tego, co wiem, tak się nie stało. Nie wiemy, kiedy zamkną tę część targowiska, na której obecnie handlujemy. Nawiasem mówiąc - budowa na pewno trochę potrwa. Nie wiemy nawet, czy zmiany na targowisku zostaną wprowadzone w momencie jej rozpoczęcia, czy dopiero po jakimś czasie.

- Jak nie będzie parkingów, to stracimy mnóstwo klientów - dodaje Edward Rajewski. - Owszem, te panie emerytki i rencistki, które odwiedzają nas praktycznie codziennie, prawdopodobnie nadal będą przychodzić. Ale ci pracujący, którzy przyjeżdżają samochodami, zwłaszcza w soboty, to przy braku parkingów już się nie pojawią. Poza tym nie wiemy, gdzie nas przeniosą. Jak będzie jedna brama wjazdowa, zrobi się ogromny tłok i bałagan. Obecnie podjeżdżam pod swoje stanowisko samochodem, wyładowuję jedną trzecią towaru, a potem dokładam ewentualnie według potrzeb. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałbym podjechać autem pod stragan, wyładować wszystko i odstawić gdzieś samochód, a po pracy po niego pójść, wrócić, i załadować z powrotem to, co zostało. Za stary już na to jestem.

Przetarg jeszcze w lutym?

Tymczasem okazuje się, że prace przy budowie ostatniego odcinka trasy staromostowej prawdopodobnie ruszą dużo szybciej niż jeszcze niedawno zapowiadano.

- Zarówno na ten odcinek trasy staromostowej, jak i budowę ronda na ulicy Strobanda, przecinającego Drogę Krajową nr 91, otrzymaliśmy pieniądze z Polskiego Ładu - wyjaśnia Agnieszka Kobus - Pęńsko, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg. - Dostaliśmy na to 30 milionów złotych. Aktualnie jest przygotowywany projekt funkcjonalno - użytkowy, który pozwoli zrealizować system "optymalizuj i buduj". Niewykluczone, że już w lutym ogłosimy przetarg na roboty budowlane.

Promesy na dofinansowanie z Rządowego Funduszu Polski Ład wspomnianych dwóch inwestycji drogowych torunianie odebrali 11 października minionego roku. Od tego momentu Gmina Miasta Toruń, ma dziewięć miesięcy na ogłoszenie przetargu na roboty budowlane. Wszystko wskazuje więc na to, że wyrobi się z tym dużo przed terminem.

Podobnie jak kupcy, "Nowości" również ciekawe są stanowiska miasta na temat zmian na targowisku. Przy czym my na odpowiedź na prośbę o ustosunkowanie się do problemu czekamy zaledwie od wtorku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto