Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Finał międzynarodowej afery. Oskarżeni fałszerze stanęli przed toruńskim sądem

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Pocztówka wydana przez Ottona Feyerabenda z okazji zjazdu niemieckich kół śpiewaczych w Toruniu. Zjazd ten odbył się dwa lata przed aresztowaniem litografa
Pocztówka wydana przez Ottona Feyerabenda z okazji zjazdu niemieckich kół śpiewaczych w Toruniu. Zjazd ten odbył się dwa lata przed aresztowaniem litografa Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa
W jaki sposób 120 lat temu dotarł do Torunia rosyjski minister komunikacji i czego w ogóle w mieście i jego okolicach szukał? Czym w tym czasie zajmowała się toruńska Rada Miasta i czyje zwłoki wyłowiono z Wisły?

Czy Skyway jest nas w stanie jeszcze czymś zaskoczyć?

od 16 lat

Zaczniemy dziś od finału międzynarodowej afery, topielca i wizyty przedstawiciela rosyjskiego rządu? Nie, na to przyjdzie jeszcze czas, na dzień dobry sięgniemy po informacje nieco lżejsze. Może coś z rubryki towarzyskiej?

Czytaj także

"Buchalter, młody, w stałem miejscu w Berlinie, mający 2800 marek dochodu, szuka na tej srodze, dla braku polskich znajomości, towarzyszki życia. Panie, które zechcą się zgłosić, proszę o nadesłanie fotografii i o nazwisko. Fotografia zostanie w każdym razie odesłana a dyskrecja rzeczą honorową. Oferty proszę pod nr 1871 w eksped. "Gazety Toruńskiej" złożyć".

Czego wymagali kandydaci na mężów?

Anons "Gazeta" drukowała kilkakrotnie w kwietniu 1903 roku. Swoją drogą obecnie mamy już czerwiec... Zasiedzieliśmy się w dawnych czasach, trzeba nieco przyspieszyć. W każdym razie tego typu ogłoszenia w toruńskiej prasie pojawiały się często. Apel berlińskiego buchaltera, który w 1903 roku liczył sobie zapewne 32 lata, był jednak dość wyjątkowy. Buchalter prosił jedynie o personalia i zdjęcia, a na ogół był to jedynie mniej znaczący dodatek. Co było najważniejsze? Oto kolejny anons z kwietnia A. D. 1903, przytoczony - jak zawsze - dosłownie.

"Kawaler 29 lat wieku, właściciel gotówki 7000 marek szuka na tej drodze towarzyszki życia, panny lub młodej wdowy, właścicielki gotówki, karczmy lub posiadłości ziemskiej, zechcą łaskawie zgłoszenia przesłać pod lit. C. S. 1882 do ekspedycyi "Gazety Toruńskiej".

Niektóre ogłoszenia matrymonialne były tak skonstruowane (raczej nieudolnie, niż specjalnie), że wynikało z nich, iż kawaler chciałby się ożenić z karczmą lub gotówką posiadaną przez pannę bądź wdowę.

Jakie jeszcze ogłoszenia matrymonialne można znaleźć w gazetach z początku XX wieku?

Do rzadkości należały ogłoszenia złożone przez panie, trafiały się również anonse "z kosmosu", w stylu młode amerykanki z ogromnym majątkiem, lub rosyjskie arystokratki szukają kandydatów na mężów. Majątek nie jest wymagany, pochodzenie nie ma znaczenia. O oszustwach gazety nie wspominały, zapewne dlatego, że był to temat wstydliwy.

Czytaj także

Skoro już o rosyjskiej arystokracji mowa, to wiosną 1903 roku na parowcu "Praga" przypłynął do Torunia rosyjski minister komunikacji książę Chiłkow. Towarzyszyli mu: naczelnik zarządu wewnętrznych komunikacji wodnych i lądowych radca kolegialny Iwanicki, starszy inspektor książę Dułgorukow, urzędnik do szczególnych poleceń radca kolegialny Korolkow oraz naczelnicy służby technicznej i żeglugi. Taką liczbę urzędników trzeba było gdzieś pomieścić i to w warunkach odpowiadających i tytułom i rangom. Jak wyglądał taki statek ministerialny?

Jak wyglądał parowiec rosyjskiego ministra?

"Parowiec "Praga", na którym przybył do Torunia minister ks. Chiłkow, świeżo przebudowano podług wskazówek warszawskiego naczelnika komunikacyi wodnej i lądowej, inż. Maksimowicza - donosiła "Gazeta Toruńska" 19 kwietnia 1903 roku. - Oprócz gabinetów z komfortem urządzonych, nad pokładem dobudowano jedną salkę wzniesioną na trzy łokcie nad poziom pokładu. Z salki tej można dokładnie obserwować roboty regulacyjne, oraz miejsca wymagające zabezpieczeń. W salce tej znajdują się różne aparaty optyczne i miernicze. Parostatek posiada oświetlenie elektryczne wytwarzane dynamo-motorem".

Dlaczego książę Michał Chiłkow przypłynął do Torunia?

Skoro w takich warunkach podróżował minister, to gdzie zmieściła się jego świta? Dalsi współpracownicy zapewne płynęli na towarzyszącemu "Pradze" parowcu "Nowa Aleksandria". Książę Michaił Chiłkow wybrał się na inspekcję Wisły, aby poznać system regulacji rzeki na odcinku Pruskim, zaś doświadczenia te zastosować w przyszłości przy regulacji rzeki w granicach Królestwa. Wizyta rosyjskiej delegacji została uznana za fakt wielkiej wagi, dyskusja na temat złego stanu szlaków żeglugowych po rosyjskiej stronie granicy, oraz planach regulacji, toczyła się przez kilka dziesięcioleci, aż do wybuchu I wojny światowej.

Czytaj także

W tym samym czasie przed toruńskim sądem rozpoczął się proces fałszerzy rosyjskich pieniędzy i papierów wartościowych. Jak już wcześniej wspominaliśmy, produkujący je dwaj toruńscy litografowie byli członkami międzynarodowej grupy przestępczej. Ich dzieła wywołały spore zamieszanie na rosyjskiej giełdzie.

"Dwa dni toczyła się przed toruńskim sądem przysięgłych głośna sprawa przeciw trzem litografom: Ottonowi Feyerabendowi z Torunia, Arturowi Wagnerowi z Torunia i Emilowi Schroederowi z Berlina - czytamy w jednym z ostatnich kwietniowych wydań "Gazety Toruńskiej". - Na wniosek warszawskiej policyi kryminalnej aresztowano sierpnia zeszłego roku litografa F., którego obwiniono o fałszowanie wartościowych papierów rosyjskich. Drugi oskarżony, Wagner, miał pierwotnie występować jako rzeczoznawca, a ponieważ przy tem się wydało, iż i on robił rysunki do owych papierów, zaaresztowano go również. Trzeci oskarżony był przez czas jakiś zatrudniony jako pomocnik u Feyerabenda, berliński sąd już wcześniej skazał go na cztery lata więzienia za wyrabianie rosyjskich znaczków pocztowych".

Litografowie zostali oskarżeni o podrabianie rosyjskich papierów w pięciu przypadkach:

  • Akcji Rubylowicza w wysokości 1000, 500 i 100 rubli.
  • Listów zastawnych Warszawskiego Banku Kredytowego na 500 rubli.
  • Akcji Rosyjsko-Bałtyckiej Fabryki Wagonów z kwitami dywidendy i talonami.
  • Usiłowania podrobienia listów zastawnych Królestwa Polskiego.
  • Wyrabiania puszczanych w obieg banknotów 500-rublowych.

Rosyjskie banknoty i papiery wartościowe były bardzo dobrze zabezpieczone, jednak bezkresna rosyjska prowincja dawała ogromne możliwości upłynniania trefnego towaru. Zysk przy tym był spory, jeden rubel był w tamtych czasach wart dwie marki.

Jaki wyrok wydał toruński sąd w procesie fałszerzy?

"Feyerabend czynny był we wszystkich pięciu przypadkach - czytamy dalej. - Wagner w przypadku 1, 2 i 4, a Schroeder tylko w jednym przypadku. Jako świadków zawezwano dawnego ucznia Luedeckiego, litografa Vierretthera, kupca Glückmanna, inspektora policyjnego Zelza, sędziego Zesławskiego, sędziego Technaua i sekretarza wydziału powiatowego Jagera. Jako rzeczoznawcę zawezwano cesarsko-królewskiego litografa nadwornego i zaprzysiężonego rzeczoznawcę przy berlińskim sądzie I. Hackera. Tłomaczem z języka rosyjskiego był pan Streich z Torunia. Z całego przebiegu była publiczność wykluczoną, a salę sądową otwarto dopiero przy ogłoszeniu wyroku. Wielka liczba publiczności obległa tutejszy gmach sądowy czekając na wyrok, który zapadł po przeszło 2-godzinnej naradzie sędziów przysięgłych,a który brzmiał: Feyerabend - cztery lata domu karnego i utratę praw obywatelskich przez lat sześć. Wagner - osiem miesięcy więzienia, które mu odliczono od śledztwa, tak iż zaraz został wypuszczony na wolność. Schroeder został uniewinniony, nie wypuszczono go jednak, bo musi odsiedzieć swą 4-letnią kaźń w Berlinie".

Otto Feyerabend, twórca i wydawca m.in. pocztówek oraz map, w latach 90, XIX wieku mieszkał przy ul. Strumykowej. Później przeprowadził się do kamienicy przy Szerokiej 18 i stąd właśnie w sierpniu 1902 roku wyprowadziła go policja. Artur Wagner natomiast po procesie dalej urzędował przy ul. Elżbiety, czyli dzisiejszej Królowej Jadwigi nr 2.

Gdzie znaleziono zwłoki zaginionej Anny Struwe?

Gdy za Feyerabendem zamykała się brama więzienia, w okolicach Pędzewa znaleziono zwłoki zaginionej kilka miesięcy wcześniej diakoniski Anny Struwe. O jej tajemniczym zaginięciu i późniejszych poszukiwaniach, pisaliśmy szczegółowo.

Na pewno jesteście Państwo ciekawi, co w tym czasie działo się na sali posiedzeń Rady Miasta? To jest bardzo dobre pytanie, ponieważ zapadła tam bardzo istotna decyzja.

"Zebranie Rady Miejskiej uchwaliło jak najrychlej rozpocząć budowę miejskiego teatru, ponieważ już nadeszło piśmienne uwiadomienie ministra zapowiadające udzielenie 150.000 marek zapomogi budowlanej - informowała "Gazeta Toruńska" pod koniec kwietnia 1903 roku. - Zlecenie wykonania projektu udzielono firmie budowania teatrów Fellner i Hellmer w Wiedniu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto