Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cesarz odsłonięty, czyli mordobiciem na statku sezon żeglugowy w Toruniu się zaczyna

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Pomnik cesarza Wilhelma, dwie zdobyte w 1914 roku belgijskie armaty i wojenny żelazny krzyż opisany w "Roczniku Toruńskim" z 2016 roku przez prof. Magdalenę Niedzielską
Pomnik cesarza Wilhelma, dwie zdobyte w 1914 roku belgijskie armaty i wojenny żelazny krzyż opisany w "Roczniku Toruńskim" z 2016 roku przez prof. Magdalenę Niedzielską Z archiwum Tadeusza Zakrzewskiego
Wspominaliśmy już o tym, że Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa jest wspaniała? Owszem, ale zrobimy to jeszcze raz. I w ogóle będziemy wznosić peany na jej cześć, bo dzięki zgromadzonej w nich archiwalnym skarbom nasz obraz Torunia z końca XIX i początków XX wieku bardzo się poszerzył. Ciekawe jest nie tylko to, o czym wtedy pisały gazety, ale również to, o czym i w jaki sposób milczały.

Warto obejrzeć: Daniel Ludwiński o fenomenie Mariana Rosego

od 7 lat

Sto dwadzieścia lat temu, 22 marca 1904 roku, na toruńskim Rynku Staromiejskim został odsłonięty pomnik cesarza Wilhelma. Powstał dzięki długo zbieranym składkom, został zaprojektowany przez berlińskiego rzeźbiarza Ernsta Hertera, tego samego, któremu Toruń zawdzięcza posągi muz przed gmachem teatru.

Dla toruńskich Niemców odsłonięcie pomnika było wielkim świętem. Wydawany przy ul. św. Katarzyny 4 dziennik "Die Presse" poświęcił temu wydarzeniu całe pierwsze strony dwóch wydań, natomiast "Gazeta Toruńska" informowała o tym, delikatnie mówiąc, zdawkowo.

"Pomnik cesarza Wilhelma w Toruniu zostanie odsłonięty 22 marca. W celu uczestnictwa w tym akcie przybędzie w zastępstwie cesarza następca toronu" - zapowiadała dwa tygodnie wcześniej "Gazeta".

Dlaczego do Torunia został przyłączony Korzeniec?

W połowie miesiąca odbyło się posiedzenie Rady Miasta, na którym m.in. zapadła decyzja o przyjęciu ugody z powiatem toruńskim w sprawie przyłączenia do miasta Korzeńca, gdzie miał powstać Port Drzewny. Poza tym radni zgodzili się, aby na upiększenie miasta w dniu odsłonięcia pomnika cesarza przeznaczyć 6.000 marek. To prawie połowa tego, co miasto miało wydać na roczne utrzymanie budowanego właśnie teatru.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

Z okazji odsłonięcia pomnika przełożony został pobór do wojska, który miał być przeprowadzony między 23 i 28 marca. O samej uroczystości "Gazeta Toruńska" nie napisała nic. Dopiero dwa dni później pojawiła się w niej notka o wręczonych z tej okazji odznaczeniach.

Kto został odznaczony przy okazji odsłonięcia pomnika cesarza?

"Z powodu odsłonięcia pomnika cesarza Wilhelma otrzymał pierwszy burmistrz p. dr Kersten tytuł nadburmistrza - czytamy. - Ordery czwartej klasy czerwonego orła otrzymali: burmistrz Stachowitz, radca handlowy Schwartz i pastor Jacobi. Order koronny czwartej klasy otrzymał radca Wegner z Ostaszewa".

Świątecznym nastrojem nie przejęli się chuligani, którzy podnieśli zbrodnicze ręce na miejską zieleń. Nie, to nie jest przerost formy nad treścią, do takich spraw nasi przodkowie podchodzili bardzo poważnie.

W jaki sposób władze walczyły z tymi, którzy niszczyli drzewa?

"Jacyś niegodziwcy ponacinali młode drzewka posadzone przy ulicy Fryderykowskiej - grzmiała "Gazeta" w połowie marca A. D. 1904. - Gdy ich policya wyśledzi, czeka ich ciężka kara, bo sądy za podobne niegodziwstwo dotkliwe nakładają kary".

Drzewka rzeczywiście były młode, szpaler lip przy ul. Fryderykowskiej, czyli obecnej Warszawskiej, został posadzony w kwietniu 1902 roku. Wandale grasowali nie tylko w mieście, ale również na Mokrem.

"Jacyś urwisze uszkodzili drzewa posadzone przy ulicy Cesarza Fryderyka i Rosesnera - poinformowała kilka dni później "Gazeta". Za wykrycie niegodziwców wyznaczył zarząd gminy 30 marek nagrody".

Gdzie były ulice Cesarza Fryderyka i Roesnera?

Jak widać, władze gminy Mokre przykładały dużą wagę do zieleni i zarazem majątku gminy, bo przecież za sadzonki i pracę ogrodników trzeba było zapłacić. Przy których ulicach rosły uszkodzone drzewa? Cesarz Fryderyk, syn Wilhelma z pomnika i ojciec panującego wtedy Fryderyka Wilhelma, był przez niecałe trzy lata patronem ulicy Podgórnej, natomiast tabliczki z nazwiskiem toruńskiego burmistrza, który stracił głowę w wyniku słynnego tumultu, wisiały przy obecnej ul. Rejtana.

Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<

Swoją drogą łobuzy miały sporo szczęścia, bo cesarzy upamiętniały wtedy nie tylko pomniki na cokołach, ale również dęby. Rosły one m.in. na Rynku Nowomiejskim oraz przed fabryką Borna, na skrzyżowaniu ul. Toruńskiej, Borna i Lipowej, czyli dziś Grudziądzkiej, Kościuszki i Lelewela. Dąb na Mokrem był notorycznie łamany i swego czasu zrobiła się z tego afera polityczna. W kręgu podejrzanych znalazł się pewien Polak i policja uznała, że drzewko zostało zniszczone, ponieważ miało rosnąć na chwałę cesarza. Podejrzany okazał się jednak niewinny i całą intrygę trafił szlag.

Wiosna w 1904 roku przyszła do Torunia punktualnie. W połowie marca rozpoczęła się żegluga na Wiśle, 20 marca zaczął pływać statek kursujący między oboma brzegami rzeki, a w nocy z 24 na 25 marca doszło do pierwszej w nowym sezonie bójki opisanej przez gazety.

"Bójka krwawa powstała w nocy na piątek na pokładzie parowca "Toruń" pomiędzy niejakimś Raczkowskim a palaczem rzeczonego parowca - donosiła "Gazeta Toruńska". - Raczkowski, który był pijany, zadał przeciwnikowi swemu nożem ranę w głowę. Podczas borykania się wpadł R. do Wisły. Palacz wskoczył za nim i wyratował go".

Kiedy powstał parowiec "Thorn"?

Tu warto dodać, że napędzany śrubą, przystosowany do przewozu maksymalnie 130 osób parowiec był jedną z najstarszych jednostek toruńskiej floty. W 1904 roku liczył sobie już niemal 25 wiosen.

„Thorn”, statek parowy do przewozu przez Wisłę tu w Toruniu, pierwszy z dwóch do tej przeprawy pobudowanych, przybył wczoraj do Torunia - informowała „Gazeta Toruńska” w połowie września 1879 roku. - Jest to długa prosta łódź żelazna, na podobę zwykłych berlinek zbudowana, z ławkami po bokach i maszyną parową w środku”.

A co tam w tym czasie działo się w Golubiu - zapytacie Państwo? Skoro to Was ciekawi, służymy uprzejmie wiadomościami zaczerpniętymi z prasy via KPBC.

Ile miała kosztować kolej łącząca dworzec z centrum Golubia?

Golub cały czas się borykał z problemami komunikacyjnymi. Co prawda od niemal czterech lat cieszył się połączeniem kolejowym, ale dworzec znajdował się ponad dwa kilometry od centrum. W 1903 roku pojawił się pomysł budowy linii łączącej miasto z dworcem, jej koszt został jednak oszacowany na 25 tysięcy marek. Włodarze jednak nie tracili zapału, 120 lat temu na golubskim bruku zakiełkował pomysł budowy... miejskiej kolei elektrycznej. Nie była to żadna fantastyka. W niedalekim Wąbrzeźnie elektryczna kolej łącząca miasto z dworcem została oddana do użytku w kwietniu 1898 roku. Było to jedno z pierwszych tego typu przedsięwzięć na obecnych ziemiach polskich i do tego okazało się całkiem dochodowe. Na początku lipca 1902 roku „Gazeta Toruńska” poinformowała, że wąbrzeska kolej elektryczna przyniosła w roku minionym prawie 35 tysięcy marek dochodu, zaś wydatki z nią związane wynosiły natomiast prawie 23 tysiące marek.

W Golubiu z kolejką elektryczną ostatecznie się nie udało. Zmieniły się jednak godziny otwarcia granicy.

"Od 13 bm. jest tu granica do Dobrzynia otwarta od godz. 7 rano do 10 wieczorem - informowała "Gazeta Toruńska" w połowie marca 1904 roku. - W południe od 12 do 2 zamykają granicę".

W jaki sposób powitali mieszkańcy Golubia wrota na moście?

Ten "obiednyj piereryw" doprowadzał przekraczających rosyjsko-pruską granicę do szału, bo co by się nie działo i bez względu na to jak długa była kolejka, przerwa była rzeczą świętą. Skargi w tej sprawie szły nawet do Petersburga. Zresztą ludzie w Golubiu w ogóle byli dość nerwowi. Kiedyś wspominaliśmy, korzystając rzecz jasna z prasowego archiwum KPBC, że gdy Rosjanie zbudowali wrota na granicznym moście na Drwęcy, grupa mieszkańców Golubia ruszyła na te wrota z siekierami.

Dlaczego w 1904 roku nie zapalono ognia na pomniku Bismarcka?

Zaczęliśmy od niemieckiego pomnika, to i na podobnym skończymy. Osiemnastego października 1901 roku na Bydgoskim Przedmieściu został odsłonięty pomnik kanclerza Bismarcka. Dziś w jego miejscu stoi hala wystawowa.

"Pomnik Bismarcka został odsłoniony przy współudziale władzy, szkół i towarzystw niemieckich - pisała w 1901 roku "Gazeta Toruńska". - Przemawiał landrat pan Schwerin i pierwszy burmistrz p. Kersten. Pomnik ustawiono przy szosie bydgoskiej, przed domem dzieci opuszczonych. Jest to słup zbudowany z kamienia. Na ścianie frontowej umieszczono popiersie Bismarcka, a na szczycie wielki kocioł żelazny, w którym na cześć zmarłego kanclerza będą palić smołę".

Ogień na pomniku płonął 1 kwietnia, kiedy to przypadały urodziny żelaznego kanclerza. Wyjątkiem był rok 1904, kwiecień rozpoczął się wtedy w Wielki Piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto