Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co dalej z Get Well Toruń po wygranej w Grudziądzu?

Marcin Zawadzki
Co dalej z Get Well Toruń po wygranej w Grudziądzu?
Co dalej z Get Well Toruń po wygranej w Grudziądzu? Marcin Orłowski
Czy wygrana toruńskich żużlowców w derbowy meczu w Grudziądzu uspokoi nastroje ich kibiców?

Wynik niedzielnych derbów ekstraligi żużlowej może mieć duże znaczenie w skali całego sezonu. Wygrana Get Well Toruń nie dość, że znacznie poprawia sytuację zespołu, któremu na początku rozgrywek nie szło, to jeszcze rywala, czyli ekipę MRGARDEN GKM Grudziądz ustawia w miejscu, w którym to torunianie byli przed meczem.

Grill uspokoił emocje
- Myślę, że dużo dało sobotnie spotkanie całego zespołu. Wszyscy po meczu Częstochowie przyjechali do Torunia, była okazja do spotkania przy grillu - mówi Jacek Gajewski, menedżer toruńskich żużlowców. - Nie było żadnego rozdzierania szat. Było spokojnie, w dobrej atmosferze rozmawialiśmy z właścicielem klubu, z panią prezes. Odniosłem wrażenie, że w Częstochowie było za nerwowo, za dużo stresu, stąd brały się błędy na torze, przez które potraciliśmy sporo punktów. Na pewno ta rozmowa pomogła chłopakom. Poza tym Greg Hancock i Chris Holder dużo testowali tego dnia na torze w Toruniu. W Częstochowie zwłaszcza Hancock jechał trochę w ciemno, bo miał nowy silnik, ale nie miał możliwości sprawdzenia go, i te jazdy w sobotę na pewno mu pomogły.

- Jesteśmy w ciężkiej sytuacji, ale nie bez wyjścia - przyznaje z kolei Krzysztof Buczkowski, jeden z liderów zespołu grudziądzkiego. - Zapewniam jednak, że będziemy walczyć do samego końca, to jest sport, a my jesteśmy zawodowcami. Wciąż wierzymy w to, że damy radę.

Zmiana bez wstrząsu
Jak wskazuje ostatni wynik, poprawę nastrojów toruńskich żużlowców można było osiągnąć bez wstrząsów i rewolucji, czego niejeden rozgorączkowany kibic już się domagał. Trudno bowiem nazwać wstrząsem jedną zmianę w składzie. W niedzielę w miejsce Norberta Krakowiaka wrócił do składu Igor Kopeć-Sobczyński. Ta decyzja była skutkiem piątkowego meczu.

- Okazało się, że Norbert nie jest jeszcze gotowy do jazdy w lidze. W zawodach juniorskich może i owszem, ale powrót do ligi był za szybki, przedwczesny - przyznaje Jacek Gajewski. - Ale może to pozytywnie wpłynęło na Igora? Jego jazda w Grudziądzu była lepsza, pojechał z zębem, walczył, w dodatku na torze, na którym do tej pory rewelacyjnie nie wypadał. Niemniej chłopacy będą dalej walczyć o miejsce. Z juniorów pod uwagę brany jest też Marcin Kościelski, który coraz solidniej jeździ. Na początku sezonu tracił trochę dystansu, ale teraz jest równorzędnym rywalem o miejsce w składzie.

Co o przegranej z drużyną Get Well Toruń sądzi trener GKM-u? Czytaj na kolejnej stronie >>>>>>
Co istotne, derbową wygraną toruńscy żużlowcy zmniejszyli ciążącą na nich presję.
- Nie mówmy już o presji - mówi Jacek Gajewski. - My chcemy jechać swoje, czyli jak najlepiej, o jak najlepszy wynik w każdym meczu. Już nie chcę myśleć, co by było, gdybyśmy przegrali w Grudziądzu i zakotwiczyli na dole tabeli. Byłaby trudna sytuacja, na pewno miałoby to wpływ na nastroje w klubie, na klimat w zespole. Przy okazji chciałbym podziękować kibicom, którzy przyjechali nas dopingować. Sporo ich przyjechało, Długo czekali, byli cierpliwi, sektor przy parkingu był głośny, było ich słychać. Dla kibiców to też jest fajna rzecz, jak się wygrywa w meczu derbowym.
Czekanie na pogodę
W diametralnie innych nastrojach po niedzielnym meczu są grudziądzanie.
Dla nich ten sezon źle się zaczął i do dziś niewiele mieli okazji do radości. Najpierw stracili swojego kapitana i lidera, czyli Tomasza Golloba, który po wypadku walczy o powrót do zdrowia. Wyniki na torze nie były takie, jakich chcieliby kibice. Na dodatek przed meczem derbowym szyki pokrzyżował deszcz.
- Można powiedzieć, że przegraliśmy przez deszcz - mówi Robert Kempiński, trener GKM-u. - W niedzielę padało praktycznie przez cały dzień. Straciliśmy przez to atut własnego toru. Dwa dni trenowaliśmy na zupełnie innej nawierzchni.
Jakby tego było mało, już na początku niedzielnego spotkania kontuzji doznał jeden z liderów Rafał Okoniewski i szanse na dobry wynik jeszcze bardziej spadły.
- Nie możemy się jednak teraz załamywać. Musimy się odbudować, tak jak Get Well. Czekamy na poprawę pogody i na nasz normalny tor, który będzie naszym atutem - mówi Robert Kempiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto