Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w Kończewicach - proces. Rozpacz w sądzie. Rodzina nie wierzy, że Mateusz S. zamordował Marka Ż. [ZDJĘCIA]

MO
Sprawa 24-letniego Mateusza S., oskarżonego o zabójstwo Marka Ż. w Kończewicach, trafiła dziś do sądu
Sprawa 24-letniego Mateusza S., oskarżonego o zabójstwo Marka Ż. w Kończewicach, trafiła dziś do sądu Grzegorz Olkowski
Sprawa 24-letniego Mateusza S., oskarżonego o zabójstwo Marka Ż. w Kończewicach, trafiła wczoraj (15.06) do sądu. - Mateusz jest wrabiany! Przecież on latami pomagał panu Markowi. Nie mógł go zabić - przekonywali płacząc krewni. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Sąd Okręgowy w Toruniu, godzina 9.30. Policjanci doprowadzają skutego Mateusza S., który od lipca ubiegłego roku przebywa w areszcie. Jest oskarżony o to, że w nocy z 30 czerwca na 1 lipca 2017 roku zamordował 51-letniego Marka Ż. Jak dowodzi Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód, 24-letni mężczyzna czterokrotnie ugodził swojego znajomego nożem. Jeden z ciosów okazał się śmiertelny. Wszystko działo się w mieszkaniu Marka Ż., ale naocznych świadków zdarzenia nie ma. Oskarżony i jego ofiara byli pijani.

Zobacz także: Weekend w Toruniu. Weekendowe imprezy w Bajka Disco Club za nami! Zobaczcie zdjęcia! [GALERIA]

To niemożliwe, by Mateusz zabił pana Marka - mówią "Nowościom" krewni oskarżonego. - To był przyjaciel zmarłego ojca Mateusza. Przyjaźnili się od lat. Mateusz przynosił mu jedzenie, piwo, papierosy. Przychodził rano, by obudzić go do pracy. Dlaczego miałby go zabić? Dlaczego w ogóle miałby chwycić za nóż?! On, który przez całe życie z nikim się nie pobił. Nigdy nie był agresywny, nawet po alkoholu...

Według relacji krewnych, przed tragiczną nocą Mateusz S. przez dwa dni pil alkohol z kolegą, który akurat wrócił z Niemiec. 30 czerwca ub.r wieczorem rzeczywiście poszedł do mieszkania Marka Ż.

Zobacz także: "Toruń na sportowo" na Bulwarze Filadelfijskim. Zaśpiewała Ewelina Lisowska! [FOTORELACJA, GALERIA]

Ale wrócił stamtąd wieczorem do domu i poszedł spać. Wrócił do pana Marka rano i zobaczył go zakrwawionego w łóżku. Przeraził się i zaczął szukać pomocy. Pobiegł do siostrzenicy pana Marka, ale nikt mu nie otworzył. Pobiegł do wspólnego kolegi. Z nim wezwał pogotowie. Gdy przyjechała policja, pomagał w rewizji. Potem go zabrali na komisariat i tak maglowali, że się przyznał, będąc jeszcze pod wpływem alkoholu - twierdzą krewni Mateusza S.

Czy ta wersja obroni się w sądzie? Proces pokaże. Odczytanie aktu oskarżenia i zeznania Mateusza S. odłożono do jutra. Dziś do tego nie doszło, ze względu na nieobecność jednego z ławników. Oskarżony miał okazję krótko porozmawiać z obrońcą i zobaczyć się z zapłakanymi członkami rodziny. Dotąd nie wchodził w konflikty z prawem i jest osobą niekaraną. Teraz grozi mu nawet dożywocie.

Zobacz także: Otwarcie basenów na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu [ZDJĘCIA]

Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód zapewnia, że akt oskarżenia przeciwko niemu oparła na silnym materiale dowodowym.

Między innymi na zeznaniach świadków (choć nie było naocznych - przyp.red.) oraz opiniach licznych biegłych - mówi prokurator Izabela Oliver. - Mateusz S. został poddany obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Jest zdrowy. Był poczytalny.

Podejrzany w śledztwie przesłuchiwany był przez prokuratora kilkukrotnie. Za każdym razem zmieniał wyjaśnienia. Raz przyznał się do zarzucanych mu czynów, potem to odwołał, kolejnym razem znów przedstawiał inny przebieg wydarzeń.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto