Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi postanowiło publicznie piętnować tych wytwórców żywności, którzy do produkcji sprowadzają zza granicy nabiał zamiast kupować surowiec od polskich rolników. Najpierw resort opublikował na swojej stronie internetowej listę 15 mleczarni, która w I kwartale br. importowała mleko. Następnie - listę firm produkujących nabiał, które sprowadziły do kraju sery i masło.
Polecamy
To na tej "czarnej liście" własnie znalazł się zakład Lacpol z Torunia (jego właścicielem jest spółka o tej samej nazwie z siedzibą w stolicy), najbardziej znany z produkcji serków topionych. Czym zawinił? Importem ponad 30 ton z Czech, Hiszpanii i Niemiec oraz 40 ton masła z Niemiec.
"Działając w interesie tych wszystkich, którym na sercu leży wspieranie polskiej gospodarki publikujemy listę zakładów sprowadzających mleko i jego przetwory z zagranicy, ograniczając tym samym zakupy od polskich rolników" - można było przeczytać na stronie ministerstwa.
Takie publiczne piętnowanie importowania mleka, masła i serów to pomysł Jana Krzysztof Ardanowski (PiS), byłego posła reprezentującego także Toruń i okolice. Minister rolnictwa już w lipcu ubiegłego roku zapowiedział, że będzie publikował nazwy zakładów sprowadzających z zagranicy mleko i jego przetwory. Po to, by rolnicy wiedzieli, która firma ich wspiera, a która produkuje z zagranicznego surowca.
"Niech się wytłumaczą przed swoimi rolnikami, niezależnie czy są podmiotami prywatnymi czy spółdzielniami. O wszystkim będę informował publicznie, bo to niszczy polskie rolnictwo. Jeżeli ktoś uważa, że mleko sprowadzane z Litwy czy sery importowane z Niemiec po dumpingowych cenach to jego szansa na przeżycie, to niech to robi publicznie" - mówił wówczas Jan Krzysztof Ardanowski.
Dwie czarne listy
Na pierwszej czarnej liście - importerów mleka- znalazło się 15 firm. To znane marki, których produkty kupić można w sklepach całego kraju: OSM Piątnica, Mlekowita w Sanoku, Wańczykówka z Krzeszowa, OSM Cuiavia z Inowrocławia, Latteria Tinis z Rzepina, OSM Wart-Milk z Sieradza, Agro-Danim Gramowscy Wyszyny, Laktopol Suwałki, Unilever Polska w Baninie, Danone Polska zakład w Bieruniu, OSM w Giżycku, Polmlek w Lidzbarku Warmińskim, OSM Bieruń i CEKO z Goliszewa. Łącznie te firmy importowały 17 mln litrów mleka.
Polecamy
Na drugiej liście natomiast, obok Lacpolu z Torunia, znalazły się tak znane zakłady jak np. wspominany już wyżej Polmlek, który sprowadził blisko 2 tys. ton sera z Niemiec, Holandii i Danii, Zakład Mleczarski "SOKOŁÓW" Sp. z o.o., który sprowadził ok. 750 ton sera z Finlandii, Holandii, Belgii i Estonii, EUROSER Dairy Group – firma sprowadziła ok. 350 ton sera z krajów zachodniej Europy, Lumiko Sp. z o.o. z Łukowa – ponad 70 ton sera z Niemiec i Holandii czy JAGR z Warlubia za import 160 ton niemieckiego masła.
Oburzenie producentów
Publikacja list, w tonie piętnującym, wzbudziła liczne protesty, m.in. OSM Piątnicy. Wystosowała ona oficjalną odpowiedź do ministra, podpisaną przez prezesa Zbigniewa Kalinowskiego. Czytamy w niej m.in., że spółdzielnia po prostu zmuszona jest sprowadzać ekologiczne mleko (z Litwy), bo polscy producenci nie zaspokajają potrzeb konsumentów.
Oto treść stanowiska spółdzielni: "OSM Piątnica to polska spółdzielnia mleczarska należąca do ponad 2 tysięcy rolników, którzy prowadzą swoje gospodarstwa na Podlasiu, północy Mazowsza i Kurpiach. 97,3 proc. mleka wykorzystywanego do produkcji wyrobów z Piątnicy pochodzi od polskich rolników zrzeszonych w Spółdzielni. Chcąc oferować konsumentom żywność ekologiczną, Spółdzielnia w 2012 roku uruchomiła program pozyskiwania tego surowca, który obejmuje kompleksowe wsparcie dla rolników decydujących się na przejście na rolnictwo ekologiczne. Mimo tych działań rozwój produkcji mleka ekologicznego u naszych dostawców nie nadąża za popytem na ekologiczne produkty. Surowca ekologicznego nie ma też w kraju, stąd decyzja o jego sprowadzaniu z ekologicznych gospodarstw zlokalizowanych na Litwie. Skup mleka ekologicznego z Litwy wynosi niecałe 2,7 proc. całego skupowanego mleka.
OSM Piątnica od lat aktywnie wspiera lokalnych rolników w zakresie produkcji mleka i od blisko 20 lat płaci im najwyższą cenę w Polsce. W pierwszym kwartale 2020 roku Spółdzielnia płaciła swoim rolnikom 1,66 zł netto za 1 litr mleka, podczas gdy średnia cena w kraju wyniosła 1,37 zł netto za litr. Mimo trwającej epidemii koronawirusa, Spółdzielnia nie obniżyła i nie planuje obniżać ceny płaconej za mleko swoim rolnikom".
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?