Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dom PRL-u w Toruniu od środka! Zajrzeliśmy do niecodziennego muzeum. Co znaleźliśmy wśród eksponatów?

Katarzyna Kucharczyk
Katarzyna Kucharczyk
Wideo
od 7 lat
To nie jest zwykłe muzeum! Przekonuje się o tym każdy, kto postanowi przekroczyć próg Domu PRL-u. Podkreśla to też jego założycielka, Joanna Murawska, która już od progu wita gości jak prawdziwa ciocia.

U cioci na imieninach

W ostatnim czasie udało nam się odwiedzić kultowe już na mapie Torunia miejsce – Dom PRL-u, w którym czas nieco się zatrzymał. Ale bynajmniej nie jest to wada, a wręcz zaleta, zwłaszcza w czasach, kiedy gonimy za nowoczesnością, nowinkami i niekiedy uciekamy od tego, co stare. Przechodząc przez próg muzeum, wchodzi się do domu, który niektórzy kojarzą z czasów swojej młodości, inni pamiętają ten wystrój z domowych przyjęć u babć i cioć, a dla kolejnych jest to coś, z czym nigdy nie mieli do czynienia.

Mieszczące się przy ul. Mostowej 13 muzeum działa przez cały rok w godz. 11.00–16.00. Joanna Murawska zaprasza każdego, kto chciałby wsiąść z nią do wehikułu czasu i dotknąć (dosłownie i w przenośni) tego, czego nierzadko dotknąć się już nie da – zabawek, czasopism, wózków, artykułów gospodarstwa domowego czy nawet papieru toaletowego z dawnych czasów.

Frania, kilogramowe żelazko i haftowane ścierki

Na zwiedzających czeka łazienka z prawdziwą franią, żelazkami, które są cięższe niż niejedna damska torebka (a część z nich jest w wersji turystycznej, czyli do walizki), niedostępnymi już kosmetykami – ponadto wyprodukowanymi w miejscu powstania Domu PRL-u, czyli w Toruniu. Można zajrzeć także do kuchni, gdzie stoi ogromna waga, gdzie pichcone są najróżniejsze potrawy, oczywiście z użyciem tylko wyprodukowanych w Toruniu przypraw. Na półce czeka i zerka toruński proszek do pieczenia, a zasłonka z wyhaftowanym kuchennym powitaniem zachęca do zajrzenia do garnka.

Po przygotowaniu pysznego obiadu pora na deser i przejście do salonu. Rodzinne obrazy, meblościanka, mnóstwo ozdób. Czarno-biały telewizor przygrywa przy kosztowaniu pyszności i popijaniu kompotu czy wody z sokiem. Kanapa, wygodna i obłożona pięknym kocem, pod oknem dwa fotele, a z różnych zakątków wyłaniają się dziecięce zabawki. I choć ich wielkie oczyska dziś mogą straszyć, dzięki nim wybawiło się wiele dzieci.

Z domu do szkoły, ze szkoły na zabawę

Idziemy dalej! Czas wrócić do obowiązków i przenieść się do szkoły! A jak szkoła, to musi znaleźć się tablica. Oczywiście z kredą, żadnych markerów, tylko biała, krusząca się kreda. A na regałach nic innego jak książki do nauki, czasopisma i relikty przeszłości. Ba! Nawet i jedna z pierwszych legitymacji studenckich Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu się gdzieś znajdzie.

Ale to nie wszystko! Obecni redaktorzy “Nowości” w Domu PRL-u znaleźli prawdziwy skarb – pierwsze wydanie toruńskiego dziennika z 30, 31 grudnia 1967 roku / 1 stycznia 1968 roku. A jego cena? 50 gorszy! I choć cena nieco się zmieniła, niebieskie barwy tradycyjnie zostały do dziś. Papier nieco pożółkł, druk odrobinę się starł…

– Mam cały rok pierwszy! – mówi rozpromieniona Joanna Murawska. – Ale nie tylko „Nowości” u mnie można znaleźć! Bo i “Trybuna Ludu” gdzieś jest wśród stosów. No i mam prawdziwe skarby jeszcze z XIX wieku! Mój największy skarb jest z 1870 roku.

Po zajęciach w szkole i poznaniu trochę historii polskich dzienników w końcu przychodzi czas na rozrywkę. A wraz z nią stojące na sobie telewizory, radia, magnetofony, aparaty lewitujące przy ścianach, stare kamery i… muzyczne pocztówki, które dziwią nie tylko najmłodszych odwiedzających.

– Najpiękniejsze jest to, że większość z tych rzeczy działa i gra wyśmienicie! – podkreśla Joanna Murawska.

Czuj się jak u siebie!

Założycielka Domu PRL-u czeka na odwiedzających każdego dnia i wita ich słowami “czujcie się jak u siebie!”. I tak rzeczywiście jest. Przebywając w muzeum, gdzie czas się zatrzymał, można poczuć się jak w najcieplejszym domu, w którym popija się gorącą herbatę, czyta gazety i czeka, aż Mieczysław Fogg zacznie śpiewać kolejną piosenkę – a szelest radia nawet nie jest słyszalny.

Wstęp do Domu PRL-u kosztuje 30 złotych w przypadku biletu normalnego i 25 złotych w przypadku biletu ulgowego. Zwiedzanie i oprowadzanie rozpoczyna się o godzinach pełnych i trwa zazwyczaj ok. godziny. Zwiedzający mogą dotknąć eksponatów, sprawdzić, czy działają i poznać wiele historii nie tylko związanych z Toruniem. Planując wycieczkę po mieście, nie można pominąć tego miejsca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto