1 listopada tradycyjna kwesta na cmentarzu św. Jerzego. Jaki nagrobek będzie odnawiany za zebrane pieniądze?

Jak funkcjonuje oddział kardiologiczny w szpitalu na Bielanach?

Rynien sprzed niemal stu lat w Toruniu zachowało się zapewne niewiele, ale jeśli ktoś mieszka w przedwojennym budynku i przy wejściu ma równie wiekową latarenkę z numerem domu, ten może wysupłać z portfela kilka złotych i 1 listopada na cmentarzu św. Jerzego wrzuci je do skarbonki. Bardzo możliwe, że wspomoże w ten sposób renowację nagrobka właścicieli firmy, która latarnię skonstruowała, albo też wykonała inne roboty blacharskie. Mieszkańcy domów późniejszych, które z rodziną Glińskich nie miały nic wspólnego, również dobrze zrobią wzbogacając fundusz na rzecz renowacji cennych pomników cmentarnych, bo to bardzo ważna inicjatywa i na dodatek, z tradycjami.

- Kwestować będzie około 70 osób, przy czym są to już często całe rodziny osób, które rozpoczynały kwestowanie indywidualnie, później ze swoimi małymi dziećmi, a dziś te dzieci mają już po 18, 20 lat i są pełnoprawnymi kwestarzami - mówi Małgorzata Litwin, która od lat czuwa nad kwestą, jako przedstawicielka Urzędu Miasta Torunia. - To nas cieszy, bo tradycja się utrzymuje i kolejne pokolenia widzą cel tej kwesty, a jest on prosty: odnawiamy kolejne cmentarne pomniki.

W sumie udało się ich uratować już ponad 30. Dwadzieścia pięć pomników, bądź całych kwater, znajduje się na cmentarzu św. Jerzego, ale fundusze ze zbiórek organizowanych przez Urząd Miasta oraz Towarzystwo Miłośników Torunia, pozwoliły również przywrócić blask, bądź wręcz uratować przed zagładą, kilka nagrobków z innych toruńskich cmentarzy.

W tym roku kwesta na najstarszej toruńskiej nekropolii rozpocznie się o godz. 8 i będzie trwała do godz. 14. Cel tegorocznej kwesty każdy, kto na cmentarzu św. Jerzego się pojawi, będzie mógł zobaczyć na własne oczy. Tym razem zebrane fundusze zostaną przeznaczone na konserwację nagrobka rodziny Glińskich. Pomnik znajduje się w części należącej do parafii św. Janów, sąsiaduje z kwaterą Hozakowskich. Można do niego dotrzeć wchodząc na cmentarz główną aleją od strony ul. Gałczyńskiego i skręcając z niej w pierwszą alejkę w prawo.

- Rodzina Glińskich wywodziła się z Warmii - wyjaśnia Małgorzata Litwin. - W Toruniu Glińscy mieszkali przy ul. Chełmińskiej, mieli warsztat blacharski przy Piekarach.

Konkretnie przy Piekarach 15, gdzie senior rodu Teodor Gliński, rozpoczął działalność w 1905 roku. Firma świadczyła różnego rodzaju usługi instalacyjne i dekarskie. Jej dziełem jest m.in. dach "Harmonijki", chociaż w czasach budowy jednego z najważniejszych budynków przedwojennego polskiego modernizmu, senior rodu spoczywał w grobie, zaś firmę prowadził jego syn, również Teodor.

Senior i junior byli ważnymi postaciami toruńskiego rzemiosła. Angażowali m.in. w obchody 700-lecia Torunia, a także w święto pomorskiego rzemiosła, którego głównym punktem był spektakularny przemarsz pomorskich cechów przez niemal całe ówczesne miasto.

Wspomnienia z tego święta spisane przez Teodora Z. Glińskiego zostały wydrukowane w 2002 roku w w "Roczniku Toruńskim". Można je również znaleźć w internecie