"Zarzucili mu na głowę sznur i ciągnęli za samochodem". Kulisy zbrodni z Torunia i okolic, o których mówiło się w całej Polsce
"Zarzucili mu na głowę sznur i ciągnęli za samochodem". Krwawe zbrodnie z Torunia i okolic
W nocy z 9 na 10 grudnia 2017 roku policyjne patrole zaglądały na ulicę Czarlińskiego w Toruniu, gdzie mieszkała Tatiana W. dwa razy. Powodem były awantury pomiędzy Arkadiuszem K. i jego konkubiną. Po pewnym czasie dołączył do nich też 30-letni Dawid P., znajomy Arkadiusza. Kłócono się ponoć o dwa kilogramy narkotyków, które miał ukryć na Czarlińskiego Arkadiusz K., ale one zniknęły w niejasnych okolicznościach. Policyjne wizyty spowodowały, że Arkadiusz K. jego konkubina i znajomy wyszli z domu Tatiany W. Z ustaleń śledczych wynika, że wrócili nad ranem, kiedy Tatiana W. i jej niepełnosprawny kuzyn spali. Mieli nóż, linki i siekierę. Daniela obezwładnili, a Tatianę obudzili i zaczęli torturować. Polecamy: Gwara policyjna - tak nazywają marki autZarobki gwiazd disco-poloDługie weekendy 2018Skąd się wzięły nasze nazwiska Kiedy pierwszy patrol dotarł na Czarlińskiego znalazł na strychu zwłoki Tatiany W. zawinięte w dywan. Po kolejnych czterech godzinach policja zatrzymała 31-letniego Arkadiusza K. jego znajomego i 41-letnią Magdalenę K. Jeden z tych mężczyzn był już karany za włamanie, kradzież, podrobienie dokumentów oraz wyłudzenie. Drugi także odpowiadał wcześniej za kradzież, wyłudzenie, pobicie oraz groźby karalne. - To był brutalny mord – mówi siostra Tatiany. - Ona miała usta rozcięte, nos rozerwany, uszy rozerwane, gardło poderżnięte. Okradziono ją. Wyrwano kolczyki. Nie mogąc zdjąć pierścionków, obcięto jej palce. - Podejrzanym postawiono zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. I W tym zakresie mogę potwierdzić, że był to brutalny mord – dodaje Judyta Głowacka, szefowa toruńskiej Prokuratury Rejonowej Centrum- Zachód.