Rozmowa z Maciejem Nathem, działaczem Rady Okręgu na Stawkach
Lada dzień rozpocznie się budowa linii tramwajowej w północnej części Torunia, między centrum miasta a tzw. osiedlem Jar. Jako człowiek z lewobrzeżnej części Torunia zazdrości pan tej inwestycji ludziom z północnych rejonów miasta?
Oczywiście, mieszkańcy lewobrzeża mają czego zazdrościć, bo powstaje nowe osiedle i jest do niego budowana nowa linia tramwajowa. W mojej części Torunia sytuacja jest podobna. Osiedla na lewobrzeżu też się dynamicznie rozwijają, przybywa tu mieszkańców. Tu podobieństwo się kończy, bo wiele osób z lewobrzeża twierdzi, że komunikacja miejska za tym nie nadąża. Takie opinie pojawiają się na blogu, który prowadzę. Poza tym tramwaj to najszybsza forma transportu w mieście, nie zanieczyszcza środowiska.
W kończącej się przebudowie starego mostu nie uwzględniono powrotu torów na tę przeprawę. To definitywnie zamyka temat kursów tramwaju na lewobrzeże?
Niestety tak. Kilka lat po budowie nowego mostu i wobec kończącej się przebudowy starego taka inwestycja jest oczywiście obecnie nieuzasadniona ekonomicznie. Do tematu będzie można ewentualnie wrócić w dalszej przyszłości, gdy realna stanie się wizja budowy kolejnego mostu przez Wisłę w Toruniu.
Przebudowany most ma poprawić komunikację między toruńskimi brzegami Wisły. Co w zakresie komunikacji miejskiej powinno być zmienione na lewobrzeżu?
Oczywiście widać, że komunikacja miejska w Toruniu się zmienia. Odnawiany jest tabor, pojazdy są czystsze, ale potrzebne są kolejne zmiany. Na lewobrzeżu trzeba wprowadzić połączenia między poszczególnymi osiedlami. Autobusy powinny też wjeżdżać w głąb osiedli, na przykład w Stawki Południowe, a nie kursować tylko głównymi ulicami. Rozwiązania wymaga kwestia połączenia Podgórza z Dworcem Głównym. Trzeba po prostu pomyśleć o tym, jak zachęcić torunian do przesiadki z samochodów do komunikacji miejskiej. Sposobem byłyby zapewne tańsze bilety, ale w tej kwestii zmian trudno się spodziewać. Można za to pomyśleć o tworzeniu kolejnych węzłów przesiadkowych, parkingów buforowych, na których można zostawić samochód i przesiąść się do autobusu. Co do komunikacji miejskiej na lewobrzeżu, to przydałyby się konsultacje społeczne z udziałem mieszkańców Podgórza, Stawek, Rudaka i Czerniewic oraz przedstawicieli Urzędu Miasta i ekspertów. W ten sposób można by wypracować rozwiązania najkorzystniejsze dla tej części Torunia.
Polecamy
- Najlepszy wulkanizator w Toruniu. Oto najpopularniejsze warsztaty! TOP 10
- Czy w Toruniu podróżuje się tanio? Takie są ceny w innych miastach
- Uwaga, kierowcy! Od czwartku do niedzieli inaczej przejedziemy przez Szosę Lubicką!
- Jakie utrudnienia czekają nas w związku z budową linii tramwajowej na Jar? [mapki]
Rozmowa z Bartoszem Szymanskim, radnym Koalicji Obywatelskiej, reprezentującym w Radzie Miasta osiedla północnego Torunia
Wiosną 2023 roku ma być gotowa linia tramwajowa na tzw. osiedle Jar. Torunianie z innych części Torunia, na przykład z lewobrzeża, mają czego zazdrościć ludziom z Jaru?
Oczywiście, torunianie z osiedli pozbawionych komunikacji tramwajowej mają czego zazdrościć. Powstanie przecież nowa linia, o długości około 5,5 kilometra. Tramwaj zapewnia sprawne i szybkie połączenie z innymi rejonami miasta, jest dość ekologiczny. Linia na Jar powinna wreszcie rozwiązać problemy komunikacyjne tego osiedla. Brakuje choćby jego bezpośredniego połączenia z kampusem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika na Bielanach czy z Rubinkowem. Jakiś czas temu zaproponowałem wydłużenie do Jaru kursów autobusów linii nr 15, mających obecnie pętlę w pobliżu skrzyżowania Szosy Chełmińskiej z ulicą Polną. Taka nowa trasa „piętnastki” biegłaby sporym kołem, ale dawałaby rozwiązanie problemu dość tani kosztem. Nic jednak z tych zabiegów nie wyszło. Tramwaj docierający do Jaru wreszcie powinien te problemy załatwić, bo planowane są jego kursy przez centrum miasta na Bydgoskie Przedmieście oraz we wschodnie rejony Torunia.
Czy jednak w tramwajach kursujących na osiedle Jar nie zabraknie pasażerów?
Przekonanie do masowych przesiadek do tramwajów nie będzie zadaniem łatwym, bo jednak wielu torunian jest przyzwyczajonych do indywidualnych środków transportu, czyli samochodów. Jak ich zachęcić? Cen biletów obniżyć się z powodów ekonomicznych nie da, ale być może do czasu uruchomienia linii tramwajowej na Jar będzie już w Toruniu funkcjonować karta miejska. To rozwiązanie dające pasażerom wiele korzyści. Oczywiście trzeba zapewnić tramwajowi szybki i sprawny przejazd, co w przypadku linii na Jar będzie szczególnie istotne na zatłoczonych obecnie często skrzyżowaniach, choćby Szosa Chełmińska/Żwirki i Wigury, Polna/Ugory czy na rondzie Czadcy.
W Toruniu trwają też inne inwestycje dotyczące komunikacji miejskiej. To okazja do jej usprawnienia w skali całego miasta...
Tak, ale trzeba też myśleć o kolejnych rozwiązaniach. Tramwaj jest w ruchu ulicznym uprzywilejowany, natomiast przydałoby się w Toruniu więcej buspasów. Widok jadącego nim i niestojącego w korku autobusu może zachęcić do przesiadki do niego tych, którzy tracą nerwy w samochodach. Poza tym komunikacja miejska musi oczywiście przyciągać pasażerów czystymi, punktualnie kursującymi pojazdami.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?