Zobacz wideo: Na maszynie tego samego typu Piłsudski drukował Robotnika. Tak ona wygląda!
Zaczęło się w 1993 roku. Z inicjatywy Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Toruniu z jej szefową Marią Mateusiak oraz Janiną Mirończuk na czele (która została dyrektorem placówki i była nią aż do 2010 roku) w dawnym przedszkolu przy ul. Rejtana 6 powstało pierwsze w województwie (i jedno z pierwszych w Polsce) hospicjum. Początkowo - z siedmioma łóżkami.
Dwie przeprowadzki
W 1998 roku ówczesne władze Torunia użyczyły na rzecz hospicjum zabytkowy XVII - wieczny dworek, tzw. Dwór Bielański przy ul. Grunwaldzkiej 64. Do nowej siedziby przeniosło się rok później. Wówczas nadano mu imię Jana Pawła II, a sam papież poświęcił tablicę z nazwą placówki w trakcie pobytu w Toruniu 7 czerwca 1999 roku. Obecnie w dworku jest już tylko administracja i opieka domowa, bo od maja 2021 roku Hospicjum funkcjonuje w nowoczesnym, dwupiętrowym budynku na Bielanach, nieopodal Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego na Bielanach. Są w nim 24 łóżka.
- Zajmujemy się pacjentami onkologicznymi, ale nie tylko stacjonarnie, bo prowadzimy też hospicja domowe, w powiatach toruńskim, chełmińskim, brodnickim, golubsko - dobrzyńskim i wąbrzeskim - mówi dyrektor hospicjum Jacek Kubiczak. - Mamy wspaniały personel. Łącznie z filiami w sumie zatrudniamy 107 osób. Są też wolontariusze, zarówno niemedyczni, jak i medyczni, wciąż przybywa nowych.
Polecamy
Inne realia
Jak zmieniła się działalność hospicjum na przestrzeni 30 lat?
- Na pewno jest mnóstwo różnic - dodaje Jacek Kubiczak. - Zmieniły się standardy opieki nad pacjentami i organizacja pracy. 30 lat temu pielęgniarki z hospicjum domowego udawały się do pacjentów pieszo lub jeździły środkami komunikacji miejskiej. Teraz mają do dyspozycji samochody służbowe, mogą wygodniej dojechać na każde wezwanie, szybciej zareagować. Są też służbowe telefony komórkowe, jest lepszy kontakt z rodziną pacjenta. Dokumentacja medyczna jest elektroniczna, pielęgniarki mają iPady, mogą ją na bieżąco sprawdzać, uzupełniać. Jeśli chodzi o oddział, to nowy budynek jest komfortowy. Ma szerokie korytarze, jedno- i dwuosobowe sale, w większości wyposażone w rozkładane fotele, by rodzina mogła w komfortowych warunkach czuwać przy chorym. To już nie te czasy, gdy w sali było po trzech - czterech pacjentów.
Krótkie terminy
Terminy oczekiwania na otrzymanie opieki nie są duże.
- W przypadku opieki stacjonarnej, czyli całodobowej, wynosi on zazwyczaj od jednego do trzech dni, w wyjątkowych przypadkach do siedmiu - twierdzi dyrektor. - Na opiekę domową czeka się dłużej, jakieś dwa - trzy tygodnie. Mamy dużo zgłoszeń, zwłaszcza po pandemii. Pacjenci wówczas odwoływali wizyty u onkologów albo były kłopoty z dostaniem się do lekarza i to wychodzi właśnie teraz.
Dodajmy, że 95 procent kosztów funkcjonowania Hospicjum pokrywa Narodowy Fundusz Zdrowia. Reszta trafia z darowizn od firm i osób prywatnych.
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?