Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruńska aktorka, Anna Magalska napisała książkę o Yoko Ono. Nie tylko dla fanów Beatlesów!

Sara Watrak
Sara Watrak
Anna Magalska ze swoją książką
Anna Magalska ze swoją książką Grzegorz Olkowski
- Postać Yoko Ono, choć wiele osób postrzega ją negatywnie, wydała mi się bardzo interesująca. Eksplorując jej historię, dojrzałam w niej czułego obserwatora świata. Będąc jeszcze nastolatką, pomyślałam, że skoro John Lennon ją kochał, musi być ona wspaniałym człowiekiem – mówi Anna Magalska, toruńska aktorka i autorka książki „Yoko Ono. Wyobraź sobie... wolność międzyludzką”, pierwszej w Polsce publikacji, stanowiącej analizę dzieł i postaci Yoko Ono. Premiera już 22 kwietnia.

Obejrzyj wideo: Wystawa obrazów z kolekcji Rissmannów w Toruniu

od 16 lat

Zeszyt, który otwiera drzwi

Zaczęło się od Beatlesów.

- Gdy miałam 17 lat, John Lennon był moim idolem. Fantastycznie śpiewał, komponował, grał na gitarze. Byłam jego zagorzałą fanką. Nie zapomnę dnia, kiedy dowiedziałam się o jego śmierci, to był cios – mówi Anna Magalska.

– Jak wielu nastolatków, prowadziłam zeszyt z wycinkami z gazet i zdjęciami The Beatles. Gdy poleciałam do Liverpoolu w 2019 roku na wystawę Yoko Ono, odwiedzałam The Cavern, klub, w którym zaczynali Beatlesi. Kiedy szef ochrony zobaczył mój zeszyt, zwołał wszystkich kolegów i powiedział: „Zobaczcie, to jest prawdziwa fanka”. Pokazano mi wówczas niedostępne innym zakamarki klubu, widziałam, gdzie występowali Beatlesi, gdzie pisali na ścianach, odwiedziłam garderobę, w której był Paul McCartney, David Bowie i inni wielcy artyści, Adele, Sting. Wszystko dzięki zeszytowi – wspomina Anna Magalska. A właściwie wszystko dzięki pasji.

Polecamy

Z pasji w 2018 roku aktorka stworzyła też monodram o muzyku „9 x John L.”.

- Wiedziałam, że w spektaklu chcę opowiedzieć o Johnie, człowieku z wadami i zaletami. O kimś, kto gotowy był postawić na szali swoją karierę po to, żeby robić coś, w co wierzy. Aktywizm Johna i Yoko bardzo mi imponował, sama jestem aktywistką. Pełne podziwu dla mnie jest to, że można tak po prostu wyjść z wygodnego gniazdka i ryzykując karierą, być gotowym na hejt, krytykę, tak jak było w przypadku akcji „Bed in” - tygodnia spędzonego w łóżku w hotelu w Amsterdamie na znak protestu wojny w Wietnamie. Wspomnę, że podczas drugiej edycji akcji, już w Montrealu, powstał hymn „Give Peace a Chance”, śpiewany do dziś na manifestacjach czy protestach.

Pokazać prawdziwą Yoko Ono

Szukając materiałów do monodramu o Lennonie, aktorka wiele dowiedziała się o Yoko Ono. Przeprowadziła nawet małe badanie – pytała ludzi o Yoko.

- „Yoko, ta wiedźma?” - słyszałam. - „Dlaczego John nie wybrał blondynki, Europejki, tylko tę Japonkę? Ona odciągnęła go od Beatlesów, osaczyła!” Przeważająca liczba rozmówców wypowiadała się negatywnie. Stwierdziłam, że to niesprawiedliwe. Nie mogę tego tak zostawić. Muszę o niej opowiedzieć.

Polecamy na nowosci.com.pl:

Anna Magalska najpierw napisała licencjat o Yoko Ono. Wątków było tak dużo, że, zachęcona pozytywnymi opiniami, postanowiła poszerzyć materiał i napisać książkę.

- Podeszłam do Yoko jak do obiektu badania – mówi.

Nie chciała jednak pisać biografii. Tych na świecie jest już całkiem sporo. Publikacja zawiera jednak fakty z jej historii, które ukształtowały ją jako artystkę i człowieka.

- Yoko bez przerwy, konsekwentnie, próbowała łączyć dwie kultury: wschodnią i zachodnią. Całe życie borykała się z ostracyzmem, co sprawiało poczucie osamotnienia. To powszechnie znany schemat: wykluczenie „obcego”. Jej rodzina była na samym czubku piramidy klasowej, co ma ogromne znaczenie w Japonii. Przodek jej rodu z XI wieku był cesarzem. Ze względu na pozycję rodu doświadczała nadmiaru kultury przy jednoczesnym deficycie natury. Nie mogła zachowywać się spontanicznie. Miała bardzo ograniczoną liczbę przyjaciół. Żyła trochę jak w złotej klatce. Yoko wychowywały guwernantki. Była więc potwornie samotnym dzieckiem – tłumaczy Anna Magalska.

Uciekała więc w wyobraźnię.

Polecamy

- Wiele osób kojarzy Yoko Ono wyłącznie jako żonę Lennona, a przecież zanim go poznała, miała już ugruntowaną pozycję w sztuce awangardowej. W 1964 wydała książkę „Grapefruit”, która stanowi obecnie podstawę konceptualizmu. Z pierwszym mężem, kompozytorem Toshi Ichiyanagi, stworzyła w Nowym Jorku cieszący się popularnością wśród awangardy salon-pracownię, który odwiedzał John Cage, Marcel Duchamp, Nam June Paik czy La Monte Young. Salon mieścił się na strychu. Yoko wspominała, że gdy policja sprawdzała, czy ktoś w tych budynkach nocuje, i ją nakryła, tłumaczyła się, że „tylko tu sprząta” – relacjonuje Anna Magalska.

Autorka często w książce porusza wątek „inności”.

- W 1951 roku, gdy Yoko Ono, przeprowadziła się do Stanów, zdarzało się, że ktoś rzucił w nią kamieniem, albo opluł – mówi. – Często doświadczała rasizmu, również w Europie. „Odmienność”, choćby kulturową, niełatwo jest zaakceptować – uważa Anna Magalska.

Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<

Polecamy

Yoko Ono to artystka, ale też feministka i aktywistka – ma kilka fundacji, wspierających dzieci głodne. - Yoko i John byli twórcami pierwszej niebieskiej linii. W 1969 roku zatrudnili sztab prawników i uruchomili telefony. W trakcie akcji „Bed in” dzwonili do nich chociażby wykorzystywani przez swoich pracodawców robotnicy z brazylijskiej farmy – mówi Anna Magalska.

Sama jest aktywistką. Od zawsze. Działa w Instytucie Przeciwdziałania Wykluczeniom. - Bardzo wspieram osoby na granicy polsko-białoruskiej, które są nieludzko traktowane. Na to jest moja totalna niezgoda – podkreśla autorka książki.

Aktywizm to nie jedyna cecha, która łączy obie panie.

- Ja też nie należę do osób lękliwych, jak wyznaczam cel, to go zrealizuję. Myślę, że byśmy się polubiły – twierdzi aktorka.

Dzięki Yoko Ono aktorka otworzyła się też na nowy rodzaj sztuki.

- Przyznam, że do momentu rozpoczęcia pracy nad książką nie byłam fanką sztuki współczesnej. Nie aż tak. A w chwili, kiedy zaczęłam ją dogłębnie analizować, zauważyłam, że za mało uwagi jej poświęcałam. Bardziej pociągała mnie sztuka klasyczna. I Yoko to zmieniła. Bardzo jej za to dziękuję. Jej prace są bardzo wrażliwe, poruszają mnie – mówi Anna Magalska.

Książka zawiera piękne ilustracje, których autorką jest Ada Jarzębowska. Znajdziemy w niej też fotografie wykonane przez autorkę na wystawach w Liverpoolu i w Kownie. Dołączona jest również pocztówka z ilustracją Ady Jarzębowskiej. - Yoko Ono cały czas podkreśla, że powinniśmy się komunikować, rozmawiać, pomyślałam, że może ktoś będzie chciał wysłać taką pocztówkę komuś bliskiemu – mówi Anna Magalska.

Dodajmy, że książka powstała dzięki wsparciu finansowemu. Aktorka otrzymała dwa stypendia: od marszałka województwa i Związku Artystów Scen Polskich.

Święto Lennonów w Toruniu

  • W piątek, 21 kwietnia, Anna Magalska zagra swój monodram w Teatrze im. Wilama Horzycy (biletów już niestety nie ma).
  • 22 kwietnia w CSW o godz. 16 odbędzie się pokaz filmu Jeffreya Perkinsa, artysty i przyjaciela Yoko Ono „George: historia George’a Maciunasa i Fluxus”, a po nim spotkanie z gościem specjalnym, autorem filmu. Wywiad z nim znajdziemy także w książce. O 19 rozpocznie się performans Weroniki Trojańskiej, a potem dyskusja o sztuce Yoko Ono w kontekście twórczości Jeffreya Perkinsa oraz książki Anny Magalskiej. Wstęp wolny.
  • Dzień później, w teatrze, na godz. 12 zaplanowano salon poezji. Artyści będą czytać teksty Johna Lennona i Yoko Ono, wystąpi także Jeffrey Perkins. To za jego pośrednictwem Anna Magalska chce przekazać swoją książkę samej Yoko Ono.

- Artystka skończyła w lutym 90 lat, jej kondycja już nie jest najlepsza. Poproszę Jeffreya o przekazanie jej książki z dedykacją oraz materiałami z monodramu. W tym upominku nie może zabraknąć toruńskich pierników – zapowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto