Toruń. Kto poprowadzi najbardziej odjazdowy hostel na dworcu głównym?

Hostel mieści się tuż za gmachem głównym dworca, w budynku dawnej poczty, gdzie w czasie remontu funkcjonował dworzec tymczasowy.

- Szkopuł w tym, że obiekt ten zbudowany został właściwie pomiędzy torami, jest długi i wąski niczym wagon kolejowy - opowiada Adam Olender, zarządca Dworca Toruń Główny. - Podróżni wpadają do głównego holu, kupują bilety i ruszają dalej, nie widać dalszej części, kolejnych budynków i niespodzianek. Przez to często nie wiedzą, że zwiedzanie miasta warto zacząć już tutaj, nie mówiąc o tym, że do niedawna mogli tu spędzić także noc.
Poprzedni najemcy prowadzili hostel przez ponad 5 lat, jednak pandemia, a potem wojna na Ukrainie wszystko zmieniła. Tylko w ubiegłym roku przez dworzec przewinęło się około 10 tys. imigrantów.
– To był trudny, intensywny czas dla wielu osób i instytucji - opowiada Adam Olender. - Miejsca w
hostelu przeznaczyliśmy na pomoc uchodźcom. Mieliśmy tu matki z dziećmi, ale także psy czy koty. Wszystkich trzeba było rozlokować i nakarmić, wydawaliśmy 800 posiłków dziennie, nie wspomnę o wsparciu dot. szczepień i dokumentów, także dla zwierzaków.

Teraz sytuacja doszła do normy, hostel za to opustoszał i zarządcy wypatrują nowego najemcy. - Szukamy chętnych, którzy go poprowadzą. Na oferty czekamy do 29 września – mówi Olender. - Budynek jest atrakcyjny i odnowiony, a wnętrza bardzo nowoczesne. Hostel może pomieścić 60 os., które znajdą nocleg w komfortowych pokojach dwu czy wieloosobowych, w zależności od potrzeb. Jeśli turyści przyjadą pociągiem, to nie znajdą lepszego miejsca. Ceny za noc oscylowały tu ostatnio w granicach 30-40 zł, a nasz hostel był jednym z najlepiej ocenianych na Trivago obiektem noclegowym w Toruniu. Opinie sięgały prawie 9 pkt i opisywany był jako znakomity.

Dworzec Toruń Główny już dawno przestał być tylko zwykłym dworcem – Robimy wszystko, na miarę możliwości finansowych, by był godną wizytówką miasta – tłumaczy Filip Suchodół, specjalista w dziale Dworzec Kolejowy - Stawiamy na najnowsze technologie i wprowadzamy urządzenia ułatwiające podróżowanie, tak jak w innych krajach europejskich. Ostatnio wstawiliśmy w głównym holu nowoczesną drukarkę, umożliwiająca druk biletów przez telefon, ale na razie spotyka się z zainteresowaniem tylko zagranicznych gości. Zaprosiliśmy też
mieszkańców, by przynosili do nas kwiaty, jeśli mają ich za dużo. Odzew przerósł nasze oczekiwania, a efekt można zobaczyć w holu. Natomiast po akcji zbierania książek do publicznego regału, który szybko i okazale pękał w szwach od nadmiaru woluminów, wszystkie błyskawicznie znalazły swojego czytelnika. - Nie każdy wie, że jest u nas Kolejowa Izba Tradycji, takie minimuzeum, które można zwiedzać zupełnie za darmo. To gratka nie tylko dla amatorów kolei, ale całych rodzin. Dzieci mogą zobaczyć, jakie bilety kupowali ich rodzice, “przejechać się” starą I klasą, a nawet poprowadzić pociąg. Najważniejsze, że wszystkiego
mogą dotknąć – zaprasza Adam Olender.

Lista dworcowych propozycji jest o wiele dłuższa – Jeśli pojawią się nowi najemcy, to wraz z nimi nowa oferta dla podróżnych i mieszkańców. - wylicza Olender. - Dysponujemy powierzchniami biurowymi, idealnymi dla małych firm, startupów czy freelancerów. Dostępne są naprawdę za niewielkie pieniądze. Można u nas
zorganizować spotkania biznesowe, wykłady czy spotkania dla mieszkańców, którzy do dyspozycji mają nowoczesną i dobrze wyposażoną salę konferencyjną z zapleczem.

Każdego dnia na dworzec Toruń Główny przyjeżdża 150 pociągów osobowych, tj. 54 tys.
rocznie i w skali roku przewija się tam 1,5 mln osób.
Aktualne informacje znaleźć można na stronie www.dworzec.torun.pl .