Tajemnicza śmierć mężczyzny pod szpitalem zakaźnym w Toruniu
- Dnia 3 kwietnia na ulicy Fredry w Toruniu, dyżurujący przed szpitalem zakaźnym strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej zostali wezwani przez strażniczkę miejską do pomocy w związku z zasłabnięciem mężczyzny. Na miejscu zdarzenia strażak, wspólnie z żołnierzem WOT udzielali kwalifikowanej pierwszej pomocy poszkodowanemu. Strażak, który brał bezpośredni udział w udzielaniu pierwszej pomocy, zgodnie z procedurą, był ubrany w środki ochrony indywidualnej chroniące przed zakażeniem koronawirusem i innymi chorobami zakaźnymi. Na miejsce zdarzenia został wezwany Zespół Ratownictwa Medycznego. Pomimo bohaterskiej postawy strażaka i żołnierza WOT oraz udzielonej przez nich natychmiastowej kwalifikowanej pierwszej pomocy, przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Na miejscu zdarzenia była obecna policja, która wyjaśni okoliczności zajścia. Do wyników śledztwa wstrzymałbym się z jakimikolwiek ocenami i osądami, które mogą wywołać niepotrzebne i negatywne emocje wśród służb oraz mieszkańców – napisał Arkadiusz Piętak. POLECAMY:Tysiące paczek dla torunian! Kim są "Strzelcy", którzy je rozwożą? [zdjęcia]https://nowosci.com.pl/torun-w-kolejnym-tygodniu-epidemii-tak-wyglada-miasto-zdjecia/ga/c1-14899597/zd/42804711Koronawirus w szpitalu miejskim w Toruniu. Lekarz ujawnia, jak łamie się procedury sanitarne