MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sportowiec - też człowiek. Jeśli święta, to tylko rodzinne

Piotr
Paweł Przedpełski z jedną z fanek
Paweł Przedpełski z jedną z fanek Sławomir Kowalski
Wgronie rodzinnym, w domu, z tradycyjnymi daniami i śmigusem-dyngusem - tak spędzą tegoroczne święta sportowcy z Torunia.

- Bardzo lubię święta wielkanocne, bo spędzamy je rodzinnie - mówi Paweł Przedpełski, żużlowiec Get Wellu. - Nigdy nie wyjeżdżaliśmy gdzieś na wczasy, zawsze spędzaliśmy je w domu. Zjeżdża się cała rodzina. Dla mnie to jest szczególnie fajne, że mogę ze wszystkimi porozmawiać, bo przecież często nie ma mnie w domu i w święta mogę nadrobić zaległości. Potrawy przygotowują moja mama i babcie. Tata wprawdzie tradycyjnie co niedziela robi jajecznicę, ale w święta oddaje całkowicie pole w kuchni paniom. Z dyngusem u nas bywa różnie, w ostatnich latach pogoda mu nie sprzyjała. Ale teraz ma być ciepło... Wtym roku w poniedziałek akurat będę uczestniczył w meczu dla Darcy’ego Warda (godz. 15.30 - przyp. red.). Mam nadzieję, że przyjdzie na to spotkanie sporo osób. Zapowiada się fajne ściganie, bo jest mocna obsada, więc zapraszam serdecznie wszystkich kibiców.

Daleko od rodzinnego domu święta spędzi Brazylijczyk z polskim paszportem - Cleverson Pelc Fernandes. Futsalista FC Toruń jest ewangelikiem.

- Wielkanoc jest także dla nas bardzo ważna – twierdzi Pelc Fernandes. - W Brazylii święta obchodzi się od piątku do niedzieli. Na stołach nie pojawiają się jakieś specjalne potrawy. Jemy to samo, co w każdy dzień. Najczęściej pojawiającymi się daniem są ryby.

W daleką podróż wybiera się siatkarka KT7 CNC Budowlanych Toruń.

- Moje święta będą wyglądać tak, jak co roku. Wybieram się w rodzinne strony, do Rzeszowa - mówi Ewelina Ryznar, kapitan pierwszoligowych siatkarek toruńskiego klubu. - Święta są w naszym domu bardzo tradycyjne i rodzinne. W sobotę wszyscy wybieramy się do kościoła ze święconką, w niedzielę jemy wspólne śniadanie i spędzamy razem czas. W poniedziałek zawsze jest śmigus-dyngus. Moi rodzice bardzo pielęgnują tą tradycję.
Łukasz Wiśniewski, koszykarz Polskiego Cukru, święta rozpocznie... na parkiecie.

- W sobotę gramy mecz Sopocie, ale rozpocznie się on o godzinie 17, dlatego wieczór spędzę już w domu. Pewnie nie będę oryginalny, jak powiem, że święta spędzę wśród najbliższych - śmieje się kapitan toruńskiej drużyny. - Będą to dla mnie pierwsze od dawna święta, na które nie będę musiał daleko jechać, gdyż gram teraz w drużynie ze swojego miasta. Zachowujemy wszelkie tradycje, włącznie ze święconką i lanym poniedziałkiem. Lubimy oblewać się wodą, a teraz będzie jeszcze lepiej, gdyż nasz syn ma cztery lata, a to wiek bardzo zabawowy. Myślę, że perspektywa bezkarnego oblewania wodą innych bardzo mu się spodoba.

Rodzinne święta szykują się także u Adriana Wróblewskiego, piłkarza Elany.
- Niedzielę spędzę z rodzicami. Niestety, nie dojadą do nas moi bracia, bo jeden mieszka w Anglii, a drugi pod Legnicą. Podczas świąt najbardziej lubię słodycze. Wiem, że sportowcy muszą dbać o dietę, ale w sobotę rozegramy spotkanie ligowe, więc wybiegane kalorie trzeba uzupełnić - śmieje się defensor żółto-niebieskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto