MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Poznajcie UltraCzterdziestkę z Torunia. Tak się na bieżąco realizuje fanaberie

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Anna Siudzińska na jednej ze swoich maszyn
Anna Siudzińska na jednej ze swoich maszyn Grzegorz Olkowski
Gdy ważyła 110 kilogramów, postanowiła zmienić swoje życie. Zaczęła biegać. Dziś ma na koncie ultramaratony. Biegi to jednak tylko jedna z wielu jej pasji.

Zobacz koniecznie: Tak strzela policja w Kujawsko-Pomorskiem

od 12 lat

Anna Siudzińska, gdy proponujemy spotkanie, podczas którego miałaby opowiedzieć o swoich pasjach, zgadza się od razu.

- Zawsze chętnie dzielę się swoimi pasjami. Liczę na to, że uda się w ten sposób zainspirować innych do realizacji marzeń - odpowiada Anna Siudzińska.

Z Bydgoszczy do Torunia: "To miasto idealne"

Pochodzi z Bydgoszczy. Od kilku lat mieszka w Toruniu. Przeprowadziła się tu za swoim partnerem, Wojtkiem.

- Toruń to idealne miasto do życia. Bydgoszcz jest dla mnie za duża, zbyt rozwlekła. Oba miasta świetnie się jednak uzupełniają. Toruń ma piękną starówkę, a Bydgoszcz - piękną Wsypę Młyńską - zauważa Anna Siudzińska.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

W Bydgoszczy kończyła liceum ogólnokształcące i studia historyczne.

- To, że mam tyle pasji i się w nich realizuję, zawdzięczam rodzicom. Najpierw było kajakarstwo. Trafiłam do niego, gdy uczyłam się w podstawówce. Za mamą, która była kiedyś kajakarką. To był jednak epizod. Skończyłam z kajakarstwem, gdy trener postanowił nauczyć mnie pływać. Do dziś się nie nauczyłam, ale w końcu się nauczę. Za tatą z kolei odziedziczyłam miłość do koni i motocykli. W dzieciństwie oglądałam z nim dużo westernów. Konie przed wojną hodowali moi dziadkowie, ale zrabowali im je Sowieci. Może nie powinnam się tym chwalić, ale gdy miałam 13 lat, tata nauczył mnie prowadzić samochód. Uczyłam się na drogach między Bydgoszczą a Koronowem - opowiada Anna Siudzińska.

Anna Siudzińska to kobieta o wielu pasjach
Anna Siudzińska to kobieta o wielu pasjach Nadesłana

WIĘCEJ PRYWATNYCH ZDJĘĆ >>> TUTAJ <<<

Po studiach przez lata pracowała w korporacjach. Potem postanowiła związać bliżej swe życie z końmi. Miała stajnię w Dąbrowie Chełmińskiej. Została instruktorem jazdy konnej. Ten pomysł na życie jednak nie wypalił. W 2018 roku postanowiła je radykalnie zmienić.

- Ważyłam wtedy 110 kilogramów. Któregoś dnia zrobiłam sobie zdjęcie. Gdy zobaczyłam swoją okrągłą buzię, stwierdziłam, że muszę zacząć działać. W takim stanie nie mogłam innych motywować do zmian. Trafiłam do dietetyków, ale nie bardzo byli mi w stanie pomóc. Może dlatego, że chodziło tylko i aż o to, by poukładać swoje życie. Czyli choćby wysypiać się. Wtedy też zainteresowałam się bieganiem. Trafiłam do grupy "Biegam, bo kocham ten stan" - kontynuuje swą opowieść Anna Siudzińska.

5 kilometrów na początek: tak się narodziła UltraCzterdziestka

Jak mówi, przełomem w tej pasji był start w biegu charytatywnym w Chełmży, na dystansie 5 kilometrów. Na mecie była trzecia od końca. Najważniejsze było jednak to, że mogła podziwiać tych, którzy po przekroczeniu mety na start wracali pieszo. Sama podjechała tam autobusem. Niedługo potem nawiązała kontakt z biegaczami z Bydgoszczy, startującymi w ultramaratonach. Zaczęła intensywne treningi.

- Ważyłam coraz mniej, więc nogi podczas biegów nie miały problemów z udźwignięciem moich kilogramów - śmieje się Anna Siudzińska. - Na swoje przypadające w lipcu 2018 roku imieniny postanowiłam przebiec półmaraton i to się udało. W styczniu 2019 roku zaliczyłam pierwszy maraton, na trasie w Puszczy Bydgoskiej. Miesiąc później wystartowałam w ultramaratonie. Był to bieg Trójmiejski Ultra Truck – „TUT” w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, na trudnej trasie liczącej 68 kilometrów. Do startu w nim motywowała mnie cudowna, znana w świecie biegów ultra, pochodząca z Trójmiasta Hania Sypniewska. Mówiła, bym spróbowała, a jakby co, to po prostu nie ukończę biegu. Ukończyłam. Nie biegam na czas, nie rywalizuję z innymi. Biegam dla siebie, a motywuje mnie zawsze medal, który każda uczestniczka i uczestnik dostaje na mecie.

Anna Siudzińska to kobieta o wielu pasjach
Anna Siudzińska to kobieta o wielu pasjach Nadesłana

WIĘCEJ PRYWATNYCH ZDJĘĆ >>> TUTAJ <<<

Wspomniany ultramaraton TUT Trial Anna Siudzińska ukończyła w roku swoich 40. urodzin. Tak narodziła się UtraCzterdziestka. W 2022 roku zaliczyła też bieg Warneland. Przebiegła na Warmii 103 kilometry. W sumie ma na koncie prawie 40 maratonów i ultramaratonów. Biegała też na Cyprze, w stolicy Albanii - Tiranie oraz na klasycznej trasie - z Maratonu do Aten.

- W bieganiu ważne są oczywiście endorfiny, które są wyzwalane i pozwalają zachować zdrowie psychiczne. Dzięki niemu można skupić się na chwili i radości z niej, co jest tak ważne w naszych szalonych czasach. Podczas treningów przychodzą pomysły na rozwiązanie codziennych problemów - zauważa Anna Siudzińska.

Teraz jej celem jest start w Biegu 7 Szczytów na dystansie 240 kilometrów, w okolicy Lądka-Zdroju.

- Chciałam wystartować w tym roku, ale start ze względów zdrowotnych muszę przełożyć na przyszły. Miałam problemy zdrowotne. Wykryto u mnie nwotwór szyjki macicy, na szczęście niezłośliwego. Ta moja historia to dowód dla kobiet i innych, jak ważne jest regularne badanie się. Teraz wracam do intensywnych treningów - wyjaśnia Anna Siudzińska, która swoją przemianę i biegowe dzieje opisała w książce "UltraCzterdziestka, czyli biegiem po marzenia".

Nie tylko biegi: też motocykle, historia i Hiszpania

Inną jej pasją są motocykle. Zaraziła się nią od swego partnera, który ma kilka maszyn. Swoją rolę odegrał też tata, który zmarł przed maturą córki.

- Tata jeździł na motocyklu i pięknie się na nim prezentował. Na zdjęciach wygląda jak James Dean. Po dwóch sezonach przejeżdżonych na 125 czyli motocyklu, na który wystarczy kat. B ukończyłam kurs i Zdałam egzamin na prawo jazdy na motocykl. Dosiadam dwa motocykle. To BMW F800R i BMW R1200C. Ten drugi to tzw „Bond” - piękny, dwudziestoletni cruiser (Bond dlatego, że był on bohaterem jednej z części filmów o Jamsie Bondzie) a pierwszy zadziorny naked. Jazdy na motocyklu cały czas się uczę – tu potrzebna jest pokora. Z Wojtkiem i przyjaciółmi byliśmy ma wyprawie motocyklowej na Litwie i Łotwie. Niedawno pojechaliśmy w Bieszczady. Do pokonania było więc pięknych 720 kilometrów w jedną stronę. W Bieszczadach wyzwaniem i jak się okazało świetną zabawą było dla mnie pokonywanie zakrętów. Wkrótce wybieramy się na zlot na Kaszuby - opowiada Anna Siudzińska.

WIĘCEJ PRYWATNYCH ZDJĘĆ >>> TUTAJ <<<

Kolejną jej pasją jest historia. W planach ma obronę doktoratu na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, pisanego pod kierunkiem byłego posła, profesora Zbigniewa Girzyńskiego.

- Miałam w życiu szczęście, że trafiłam na świetnych nauczycieli historii. Szczególnie interesuję się dziejami Rzeczpospolitej Obojga Narodów oraz wojną secesyjną w Stanach Zjednoczonych. W przypadku tej wojny swoją rolę chyba też odegrał tata, wspomniane oglądanie westernów i kowbojski klimat, w którym spędzałam dzieciństwo. Tytuł doktoratu to "Emancypacja kobiet w czasie amerykańskiej wojny domowej". Piszę go na bazie pamiętników kobiet, które musiały wejść we wcześniej stricte męskie role, stać się szefami, prawnikami czy lekarzami w sytuacji, gdy zabrakło poległych na wojnie mężczyzn. Dzięki internetowi współpracuję też z amerykańskimi badaczami - mówi Anna Siudzińska.

Oprócz Stanów Zjednoczonych w jej życiu mocno obecna jest Hiszpania.

Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<

- Zakochałam się w tym kraju i jego ludziach. Bardzo mi odpowiada hiszpański styl życia, ich dystans do rzeczywistości. W lipcu organizuję wyjazd w sumie czterech pań do Alicante. Będzie to aktywny pobyt, z treningami. Potem chciałabym organizować kolejne takie wyjazdy. Zaczynam też działać w branży nieruchomości, bo coraz więcej Polaków myśli o zakupie mieszkania czy domu w Hiszpanii. Dlatego też intensywnie uczę się języka hiszpańskiego - mówi Anna Siudzińska.

Anna Siudzińska: bieg po kolejne marzenia

Na co dzień jest po prostu freelancerką. Działa też jako trener personalny, coach, psychodietetyk - prowadzi warsztaty zawodowe i rozwojowe. Chce napisać kolejne książki. W tym pomaga jej praktyka, którą przed laty miała w redakcji "Expressu Bydgoskiego". Prowadzi stowarzyszenie "Biegaj za miastem". Stowarzyszenie ma już na swoim koncie organizację wielu biegów w Toruniu i okolicy. Wcześniej, jeszcze w Bydgoszczy także organizowała biegi – wszystkie z celem charytatywnym. W Toruniu wraz z przyjaciółmi ze Stowarzyszenia organizuje Maraton Pamięci Pawła Hrycza, który był toruńskim biegaczem i zmarł podczas treningu. W tym wszystkim jej oczkiem w głowie jest 12-letnia córka Ola, która kontynuuje konną pasję mamy.

- Większość życia spędziłam pracując w korporacjach. Teraz inaczej funkcjonuję. Biegnę po realizację kolejnych marzeń. Czy się nie boję nowych wyzwań? Boję się, ale dlaczego nie mam spróbować? Jak powiedziała kiedyś moja koleżanka: jestem osobą, która po prostu na bieżąco realizuje fanaberie. Być może moja historia będzie inspiracją dla tych, którzy wahają się przed podjęciem swoich życiowych wyzwań - podkreśla Anna Siudzińska, która swój bieg po realizację marzeń prezentuje na bieżąco w mediach społęcznościowych, choćby na profilu GoAnn i @ultraczterdziestka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Poznajcie UltraCzterdziestkę z Torunia. Tak się na bieżąco realizuje fanaberie - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto