Pogotowie reporterskie. Co przeszkadza odwiedzającym groby bliskich na toruńskim CCK?

- Mam rodzinny grób na Centralnym Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Grudziądzkiej w Toruniu - mówi Czytelniczka. - W czasie ostatnich wizyt tam zauważyłam fatalny zwyczaj firm kamieniarskich. Do swoich prac wykorzystują sąsiednie groby, na przykład opierając o nie materiały i sprzęt. Pracownikom jednej z takich firm zwróciłam uwagę, ale zobaczyłam tylko ich zdziwienie. A przecież to profanacja, naruszanie spokoju zmarłych, wręcz barbarzyński zwyczaj! Do tego takie praktyki grożą uszkodzeniem grobu. Interweniowałam w spółce „Urbitor”, która jest zarządcą CCK, prosiłam o zwrócenie uwagi kamieniarzom. Bez efektu, bo takie sytuacje się powtarzają. Usłyszałam tylko kuriozalną radę, że w razie uszkodzenia grobu będą mogła pozwać firmę kamieniarską do sądu.
- Rozmawialiśmy na ten temat z firmami kamieniarskimi - zapewnia kierownik Działu Usług Komunalnych w „Urbitorze” Jerzy Trzeciakowski. - Zapowiedzieliśmy, że jeśli sytuacja się powtórzy, to firma, która tak postępuje, nie będzie wpuszczana na teren cmentarza.

Dwie kamery

Inny Czytelnik pyta nas o szanse montażu na CCK oświetlenia i kamer monitoringu.
- Przydałyby się zwłaszcza jesienią i zimą, kiedy wcześnie się ściemnia. Odwiedzający nekropolię czuliby się tam bezpieczniej - zauważa Czytelnik.

- Założenie stałego monitoringu na terenie cmentarza byłoby bardzo kosztowne - przyznaje Jerzy Trzeciakowski. - Nekropolia ma powierzchnię 59 hektarów, z czego ponad 30 jest zagospodarowane. W tej chwili dysponujemy dwiema przenośnymi kamerami. Przestawiamy je z miejsca na miejsce, oczywiście tam, gdzie jest to możliwe, gdzie są drzewa, w których te urządzenia można ukryć.

Zarządca cmentarza na razie nie planuje też ustawienia dodatkowych latarń. Zdaniem kierownika Działu Usług Komunalnych teren przed cmentarzem, wraz z parkingiem, jest dostatecznie oświetlony. Co do samej nekropolii, to - według regulaminu - czynna jest od godz. 8 do zmroku. Wprawdzie bramy cmentarza nie są zamykane, ale jest ich 15, więc codzienne otwieranie i zamykanie wymagałoby… zatrudnienia „odźwiernego”.

Nieudana próba

- Odwiedzający cmentarz wyrzucają codziennie góry śmieci: szklane znicze, plastikowe doniczki, zeschłe kwiaty. Aż się prosi, by te odpady segregowali i umieszczali osobno w pojemnikach na szkło, plastik, biomasę. Niestety przy cmentarzu nie ma odpowiednich śmietników - to kolejne spostrzeżenie naszych Czytelników.
Jak się okazuje, administracja CCK podjęła już próbę nakłonienia odwiedzających do sortowania śmieci. Nie udało się.
- Pojemniki na odpady segregowane stały przez trzy miesiące. Trzeba było jednak z nich zrezygnować, bo wrzucano tam co się da bez żadnego podziału. A przecież przestrzeganie zasad segregacji nie wymagało wielkiego wysiłku, ponieważ wszystkie śmietniki stały obok siebie. Szkoda, bardzo nam zależało na wprowadzeniu sortowania odpadów. Moglibyśmy w ten sposób sporo zaoszczędzić. Wywóz śmieci posegregowanych jest tańszy niż zmieszanych, co przy dużych ilościach daje sporą różnicę - mówi Jerzy Trzeciakowski.
Kierownik przyznaje, że w powodzenie tej zmiany od początku powątpiewało Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania wiedząc z doświadczenia, że wprowadzenie segregacji śmieci nie udało się na innych, dużo mniejszych toruńskich cmentarzach.