Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Patryk Niklewski z Łasina koło Grudziądza zniknął. Został jeden but i setki pytań

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Patryk Niklewski z Łasina zaginął 13 marca 2021 roku. Miał wówczas 24 lata. Historia jego zaginięcia jest wyjątkowo tajemnicza. Sporo tropów udało się teraz podjąć i wyjaśnić reporterowi Mikołajowi Podolskiemu (szczegóły w tekście). Rodzina wyznaczyła 20 tysięcy zł nagrody za informację, która realnie pomoże odnaleźć Patryka.
Patryk Niklewski z Łasina zaginął 13 marca 2021 roku. Miał wówczas 24 lata. Historia jego zaginięcia jest wyjątkowo tajemnicza. Sporo tropów udało się teraz podjąć i wyjaśnić reporterowi Mikołajowi Podolskiemu (szczegóły w tekście). Rodzina wyznaczyła 20 tysięcy zł nagrody za informację, która realnie pomoże odnaleźć Patryka. nadesłane/OSP/policja
Zaginięcie Patryka Niklewskiego z Łasina to nie tylko historia bólu jego bliskich, poszukujących go setek ludzi, pytań i podejrzeń. To także historia pewnego dziennikarskiego śledztwa.

13 marca 2021 roku Patryk Niklewski z Łasina wpadł do rowu na krajowej "16" za miasteczkiem. Pokręcił się przy samochodzie, a potem "poszedł w pola". Mimo bardzo intensywnych poszukiwań do dziś go nie odnaleziono, a wokół tego tajemniczego zaginięcia narosło mnóstwo teorii spiskowych.

16 stycznia 2023 roku reporter Mikołaj Podolski opublikował na portalu Natemat.pl ostatnią część cyklu zatytułowanego "Tajemnica miasteczka Łasin". W ramach dziennikarskiego śledztwa odbył dziesiątki rozmów z bliskimi 27-letniego dziś zaginionego, jego znajomymi, śledczymi, detektywem.

W ostatnim odcinku cyklu przyjaciele Patryka zdecydowali się odkryć wszystkie karty. Przed zaginięciem łasinianin mógł pić alkohol, mieć przy sobie narkotyki, którymi handlował, a jego związki z półświatkiem mogły być jeszcze szersze i prowadzić do złodziei samochodów.

Czy dlatego po kraksie samochodowej Patryk, bojąc się przyjazdu policji, "poszedł w pola"? Wszystkie tropy, jakie podjął reporter Mikołaj Podolski warte są uwagi. Być może zainteresują śledczych. Na razie bowiem zaginięcie Patryka Niklewskiego to wciąż formalnie tylko sprawa policji, nieobjęta nadzorem prokuratury.

- Poszukiwania osób, o których nie wiadomo, czy żyją, czy zmarły, a więc zaginionych prowadzone są zgodnie z przepisami bez nadzoru prokuratury. Dopiero w przypadku istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa oczywistym jest, że sprawa pozostawałaby w zainteresowaniu prokuratury - przekazuje "Nowościom" prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu. (Tej, której podlega Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu).

Oto jest Patryk. Kocha auta i Emilię, zbiera mandaty, ma zatargi z policją

Łasin to niewielkie miasteczko koło Grudziądza. Trzy lata temu w marcu mieszkający w nim Patryk miał 24 lata. Jakim wówczas był mężczyzną?

Od dziecka motoryzacja była jego pasją. Kochał zarówno samochody, jak i jazdę nimi. Mało było w okolicy takich speców od mechaniki i elektroniki samochodowej jak on.

A jak jeździł młody łasinianin? Dobrze. Ale lubił prędkość. Zbierał mandaty od policji i miejscowym funkcjonariuszom, których wielu nie jest, był "dobrze znany". Tak to się określa w policyjnym żargonie. Gdy nie mogli dogonić jego BMW na drodze, jechali pod dom. Wiedzieli, że tam wróci...

Rozmówcy reportera Mikołaja Podolskiego nie kryli, że zatargów z miejscową policją Patryk miał więcej. Nie było wielką tajemnicą, że nie jest ulubieńcem ich szefa - miał sprawę w sądzie "za córkę komendanta". Nic strasznego w sumie się nie stało, ale odpowiedział za nieostrożne zachowanie na drodze, zagrażające dziewczynie jako pieszej.

Miłością Patryka w marcu 2021 roku (a wszyscy chcą wierzyć, że także dziś) była Emilia. Młoda kobieta zrobiła wiele, by znaleźć zaginionego. I robi do dziś. Mijają miesiące, mija kolejny rok od zniknięcia. Emilia wciąż drąży, pyta, a na facebooku po raz kolejny (setny?) publikuje informację o zaginięcie, zdjęcie i rysopis chłopaka. "Patryk, jeśli to czytasz, odezwij się. Daj znać, że żyjesz. Każdego dnia mamy nadzieje, że wrócisz" - tak kończy każdy post.

Przy portrecie Patryka zabraknąć nie może informacji o jego zdrowiu. Miał za sobą uraz głowy i poważną operację. Nosił okulary i nigdzie praktycznie się bez nich nie udawał.

Zaginięcie. Patryk uciekał przed policją?

13 marca 2021 roku Patryk miał fuchę. Naprawiał auto ze znajomym. Emilia długo na niego czekała, byli umówieni. Nie doczekała się, choć w nocy dał znać, że przyjedzie.

Skąd BMW Patryka wzięło się za Łasinem, w okolicy Wybudowania Łasińskiego i sołectwa Jankowice? Jak opisuje to Mikołaj Podolski, sporo wyjaśnia nagranie z kamery, do którego dotarto post factum. Sama łasińska policja nie chwaliła się od razu tym, że jechała za chłopakiem przez miasteczko. Czy to możliwe, że - jak to już wcześniej bywało - z powodu zbyt szybkiej jazdy Patryka? Aspirant Łukasz Kowalczyk z grudziądzkiej komendy zaprzecza jednak, by wtedy doszło do pościgu.

Za miasteczkiem, na krajowej"16" Patryk nie opanował samochodu i wjechał do rowu. Tu znów pojawia się nagranie z kamery, innej, z domu niedaleko drogi. Dzięki niemu, ale i przynajmniej jednemu świadkowi przesłuchanemu przez policję wiadomo, że po kraksie kierowca wyszedł z auta. Zatrzymywali się inni kierowcy, którym najprawdopodobniej rzucał, że "wszystko w porządku". Prawdopodobnie też, zanim "poszedł w pola" czegoś jeszcze szukał przy aucie.

Potem w te pola 24-latek ruszył i... ślad po nim zaginął. Znaleziono: jeden but, telefon komórkowy, okulary oraz kolejne rzeczy, np. pasek, rozrzucone już na polach. Były zaledwie 3 stopnie Celsjusza na plusie. Nie miał na sobie kurtki ani ciepłej bluzy.

Poszukiwania. Rodzina, znajomi i nieznajomi, policja, strażacy, detektyw, jasnowidz...

Zaginięcie Patryka zgłosił nazajutrz policji w Grudziądzu jego ojciec. Łasińscy policjanci, którzy wcześniej pojawili się w domu tej rodziny, nie sprawili na bliskich - najoględniej mówiąc - zdeterminowanych do natychmiastowych poszukiwań.

Ciąg dalszy to historia długich i intensywnych poszukiwań. Składają się na nie tylko działania setek osób, które przeczesywały teren i to niejednokrotnie. A warto zaznaczyć, że Patryka szukali nie tylko znajomi, ale i nieznajomi; ochotnicy OSP, specjalna brygada poszukiwawcza z Solca Kujawskiego, Itaka itd.

O tym, jak wiele zrobiła rodzina, by czegokolwiek dowiedzieć się o losie Patryka, napisać można by książkę. Sprawdzała każdy sygnał. Brała pod uwagę każdy scenariusz. Korzystała z pomocy znanego jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego z Człuchowa (wskazany trop nie potwierdził się), a także zaangażowała detektywa Michała Sokołowskiego. Ten wykonał naprawdę ogrom pracy. Ale... Patryka nie ma do dziś. Ani wiedzy o tym, gdzie być może.

W pierwszym okresie po zaginięciu rodzina odbierała sporo sygnałów dotyczących rzekomego przebywania Patryka w Grudziądzu czy Kwidzynie. Część wskazywała na to, że przystał do bezdomnych; że być może ma amnezję i nie pamięta, kim jest. Sprawdzanie tych tropów i wskazywanych miejsce też niczego nie dało.

Teorie spiskowe w Łasinie. Nic dziwnego, że narosły?

Gdy nie ma wiedzy, rodzą się najrozmaitsze podejrzenia. Wokół tajemniczego zaginięcia Patryka w Łasinie narosło ich wiele. Ba, nie brakuje też gotowych teorii spiskowych. Fakt, że Patryk miał zatargi z miejscową policją pobudził wyobraźnię wielu.

"Oprócz faktów są też w tej sprawie domysły. Trzeba tu o nich wspomnieć, bo oddają to, w co wierzy znaczna część znajomych zaginionego: że policja w jakiś sposób mogła przyczynić się do zniknięcia Patryka Niklewskiego, a potem posprzątać wszystko rękoma techników. Ani jeden z rozmówców, który zgodził się na rozmowę podczas prac nad niniejszych cyklem reporterskim, nie ma jednak żadnego dowodu, że funkcjonariusze mogli przyłożyć do tego rękę" - pisze w swoim reporterskim cyklu Mikołaj Podolski.

Grudziądzka policja, nadal prowadząca sprawę zaginięcia Patryka, w miarę wyczerpująco odpowiedziała reporterowi na większość jego pytań. Aspirant Łukasz Kowalczyk zaprzeczył, by przed zaginięciem doszło do pościgu za Patrykiem. Wykluczył też, by po kraksie BMW na miejscu pojawił się nieoznakowany radiowóz (według jednej z teorii spiskowych miałby zabrać Patryka i "coś z nim zrobić").

"Czynności wykonane w sprawie obsługi zdarzenia drogowego oraz dalsze, polegające na poszukiwaniu zaginionego, wykonane przez policjantów, zrealizowano prawidłowo i nie ma w związku z nimi żadnych wątpliwości. Zarówno dotychczas wykonane czynności, jak i uzyskane oraz sprawdzane informacje nie doprowadziły do odnalezienia zaginionego. Sprawa ta pozostaje w prowadzeniu" – przekazał aspirant Łukasz Kowalczyk reporterowi Mikołajowi Podolskiemu.

WAŻNE. Bliscy wciąż wierzą w odnalezienie Patryka. Jest wyznaczona nagroda

  • Podczas pracy Mikołaja Podolskiego nad reportażem "Tajemnica miasteczka Łasin" bliscy Patryka postanowili wyznaczyć nagrodę za pomoc, która realnie przyczyni się do jego odnalezienia. Jej wysokość to 20 tys. zł.
  • Czekają na sygnały pod numerem 503 769 118. Liczą również na zdjęcia lub filmy, na których będzie można go zidentyfikować. Proszą o udostępnianie wizerunku Patryka oraz konkretne informacje (nie spekulacje czy podejrzenia).
  • Patryk Niklewski, urodzony 8 marca 1997 roku, ma około 180 cm wzrostu i jest szczupłej budowy ciała. Włosy: brązowe. Oczy: zielone. Znaki szczególne: blizna z prawej strony głowy.
od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto