Ludzie donoszą do sanepidu. "Sąsiad może być zarażony!" "Kolega z pracy kaszle, a był za granicą"
Ludzie donoszą do sanepidu. "Sąsiad może być zarażony!" "Kolega z pracy kaszle, a był za granicą"
"Dzieci bawią na placu" Z nowymi doniesieniami spotykają się też dyżurni Straży Miejskiej w Toruniu. - Odbierali już telefony z doniesieniami, że gdzieś dzieci bawią się na placu zabaw. Wysyłali patrole, by to sprawdzić i w razie czego interweniować. Nie potwierdziło się - mówi krótko Jarosław Paralusz, rzecznik toruńskich municypalnych. Pani Edyta, matka 16-letniej Julii, zadzwoniła do Straży Miejskiej w Toruniu w podbramkowej sytuacji. -Można powiedzieć, że z donosem na własną córkę - śmieje się. - Lekcji nie ma. Siedzi w domu. Ktoś ją wyciąga na dwór i wyciąga. Uparła się, że wyjdzie i nie chciała słuchać moich tłumaczeń, że kontakty trzeba ograniczać. Przy córce więc zadzwoniłam do straży, na głośno mówiącym. Spytałam krótko: może wyjść z domu czy nie? Usłyszałyśmy obie, że nie i temat szczęśliwie był zamknięty. Municypalni też mają świadomość tego, że najbliższe tygodnie, a nawet miesiące mogą oznaczać jeszcze więcej niespotykanych dotąd zgłoszeń i doniesień. Część będzie wyrazem przeczulenia, a nawet paniki. Inne będą miały realne podstawy i spokojnie można je nazwać formą obywatelskiej postawy. Czytaj także: Biedronka. Zmiany przy kasach! Jak płacić?Zobacz także: Złamanie zasad kwarantanny w Toruniu! Dwa przypadki