Jak wyglądają "Enki" - cele dla więźniów niebezpiecznych?
Toruńska adwokatka wzbudziła głośne komentarze wnioskiem, który swego czasu skierowała do Służby Więziennej. Dla Jakuba A. osadzonego w "ence" domagała się dostarczenia książek, czy czegokolwiek innego do czytania. "Żeby nie zgłupieć" - wyjaśnia dziś najkrócej. Upublicznienie tego wniosku wywołało fale oburzenia internautów, według których "takiej bestii nie należy się nic". Tymczasem warunki osadzenia więźnia kategorii "N" unormowane są przepisami. Mówią one o wzmożonej kontroli, ograniczeniu kontaktów i udziału w więziennym/aresztowym życiu. W praktyce życie w "ence" oznacza prawie całkowitą izolację. Cele są małe, maksymalnie okratowane, skromnie wyposażone. Praktycznie każdy ruch osadzonego z kategoria "N" jest monitorowany. Wyjście na spacer odbywa się w kajdankach i w towarzystwie przynajmniej dwóch funkcjonariuszy. Kontakt i rozmowa z innymi osadzonymi? Na to więźniowie "N" nie mają szans. Chyba, że umieszczeni zostaną w dwuosobowej "ence". Przed wejściem czy wyjściem są poddawani kontroli osobistej, nierzadko sprowadzającej się do konieczności rozbierania sie do naga. ZOBACZ TAKŻE: Toruński areszt śledczy. Zdjęcia zza krat. W takich warunkach żyją osadzeniWięzienie dla niewidomych w Bydgoszczy. Zobacz od środka jedyny zakład dla niewidomych więźniów w Polsce