"Jak sąsiad za ścianą kichnie, to mu mówię: na zdrowie". Tak się mieszka w blokowisku
Nocne imprezy, saksofon i odgłosy z toalety
Mieszkając przez ścianę z innymi rodzinami, często jesteśmy zmuszeni uczestniczyć w ich życiu. Bywa to bardzo męczące:
"W bloku to wszystko przez ścianę słychać. Pamiętam jak u cioci na wakacjach byłam. Jej sąsiad chrapał niesamowicie. Starsi ludzie potrafią oglądać telewizor na fulla przez cały dzień. I w nocy. Ale cóż, sama to wytrzymuję, wiedząc że kiedyś też będę w tym wieku"
"Najgorsze są nocne imprezy studentów."
"Jak sąsiad kichnie w kiblu, ja mu mówię: na zdrowie, a on: dziękuję."
"Trzaskanie i szuranie meblami, prawie codzienne stukanie czymś o różnych porach dnia i nocy. No i sąsiad co drugi dzień grę na saksofonie, niestety z marnym skutkiem... Uszy więdną."
"Dwa piętra niżej pani gra codziennie o dwudziestej - raz pianino, raz trąbka, raz harfa."
"Sąsiad piętro wyżej dzień w dzień wysypuje chyba szklane kulki i się turlają po podłodze. A jak jego dzieci zostają same, to słucham hip-hopu jeden utwór w koło na maksymalnej głośności."
"Niedzielne tłuczenie schabu... Perkusja w "Slayer" amatorszczyzna."
"Od kilku lat sąsiadka z góry nie rozumie, że obowiązuje cisza nocna od 22 do 6, a ja do tego mam nadwrażliwość słuchową. Walka trwa od lat, pisma, dzwonienie na domofon, walenie w rury i ataki nerwowe"
Hałaśliwy sąsiad to jednak nic w porównaniu z takim, któremu wszystko przeszkadza. Przeczytacie o tym na kolejnym slajdzie.