Przed meczem wydawało się, że Notecianka to dla Elany idealny przeciwnik. Goście zajmowali dopiero 17 miejsce w tabeli z zaledwie jednym punktem na koncie. W dodatku podopieczni Dariusza Durdy nie przyjechali do Torunia w optymalnym składzie.
Elana Toruń - Notecianka Pakość [ZDJĘCIA] 3:0
- Nasz zespół jest rozbity. Kilku zawodników jest kontuzjowanych, inni nie mogli przyjechać. W meczach grają zawodnicy, którzy nie powinni grać w tej drużynie, ani uczestniczyć w jej treningach. – mówił rozczarowany trener gości.
Sytuacja torunian nie była lepsza. 16 miejsce i trzy punkty wywalczone w Inowrocławiu. Ale to właśnie gospodarze byli faworytem, co doskonale odzwierciedliło boisko.
– Widać było spore zdenerwowanie w obu ekipach. Śpieszyliśmy się, bo chcieliśmy wygrać. Przez to pojawiało się dużo niedokładności. Cieszę się, że z Notecianką nie popełniliśmy żadnego głupiego błędu w pierwszym kwadransie. W poprzednich spotkaniach zdarzało się to nawet w pierwszej lub trzeciej minucie. Dobrze, że w końcu nadeszło to przełamanie. W tej chwili potrzebujemy wiary w nasze możliwości, bo niektórzy wciąż są zablokowani. – opowiadał trener Elany Toruń, Robert Kościelak.
Kolejnym plusem jest utrzymanie czystego konta przez doświadczonego Przemysława Kryszaka. To dopiero pierwszy mecz w tym sezonie, kiedy defensywa Elany nie straciła gola.
– Naprawdę długo czekałem na czyste konto. Na początku kilka razy musiałem interweniować, ale od tego jestem. Mam nadzieję, że to zwycięstwo nie jest wypadkiem przy pracy. Chcielibyśmy złapać serię, trzech- czterech zwycięstw z rzędu. Wiem, że może być to trudne, ale w tej lidze może się wiele zdarzyć. – sądzi Przemysław Kryszak.
W końcu swój potencjał zaprezentowali kibicom zawodnicy ofensywni. W środku pola błyszczał Adam Młodzieniak, który świetnie dogrywał w pole karne, gdzie najlepsi byli Maciej Melerski, Bartosz Maćkiewicz oraz Dawid Zamiatowski. Ten ostatni występował już w toruńskim klubie niemal na wszystkich pozycjach.
– Będę grał tam gdzie trener będzie mnie potrzebował. Nie chciałbym być „zapchaj-dziurą”. Mam już 26 lat i muszę wreszcie ustabilizować się na jednej pozycji. Ale jeżeli zajdzie taka potrzeba to będę pomagał Elanie w jakiejkolwiek formacji. – obiecywał Zamiatowski.
Już za tydzień podopieczni Roberta Kościelaka wyjeżdżają do Lubonia, na mecz z tamtejszym FOGO. A za dwa tygodnie kibiców w Toruniu czekają derby z Włocłavią Włocławek.
- Myślę, że Elana będzie cały czas istniała. Powinniśmy być w tym klubie jedną, wielką rodziną. Dziękuję za wszystko kibicom, którzy są z nami na dobre i na złe. Pokazali, że szanują Dariusza Durdę, za co im również jestem wdzięczny, bo takim ludziom się to należy. – zakończył Robert Kościelak.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?