Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tylko remis Elany na inaugurację

Filip Sobczak
Kirył Szrejter był bliski zdobycia swojego pierwszego gola w barwach Elany.
Kirył Szrejter był bliski zdobycia swojego pierwszego gola w barwach Elany. Patryk Młynek
Elana Toruń zremisowała 0:0 z Nielbą Wągrowiec na rozpoczęcie piłkarskiej wiosny w III lidze kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej.

Dla podopiecznych Roberta Kościelaka to zaledwie remis i tylko jeden punkt w walce o upragnione utrzymanie.

Gorąca atmosfera wokół sobotniego spotkania rozpoczęła się już w środę. To właśnie w tym dniu, w toruńskim Liazard Kingu, odbyła się prezentacja zespołu przed rundą rewanżową. Pojawiła się tam rzesza najbardziej zagorzałych fanów, którzy przez cały czas żywiołowo uczestniczyli w przedsięwzięciu.

- Dawno nie uczestniczyłem w takim wydarzeniu. – mówił po prezentacji, trener Elany Toruń, Robert Kościelak. Teraz musimy dorównać tej prezentacji na boisku.

Tuż przed spotkaniem dało się odczuć wiele zmian. Dotychczasowy kapitan zespołu Marcin Wróbel siedział elegancko ubrany w loży VIP, kibiców zabawiała nowa maskotka klubowa, wynik prezentował nowy telebim, a zawodnicy założyli zupełnie nowe koszulki, które wybrali specjalnie dla nich kibice. Na stadionie pojawił się również prezydent miasta, Michał Zaleski.

Zobacz obszerną fotorelację z meczu Elana Toruń - Nielba Wągrowiec

Na boisku również nastąpiło kilka roszad. Do zespołu dołączyło 10 nowych zawodników: Tomasz Rogóż (pomocnik), Arkadiusz Czajkowski (obrońca, obaj ostatnio Unia Solec Kujawski), Kacper Górski (obrońca, KSZO Junior Ostrowiec Świętokrzyski), Paweł Mądrzejewski (pomocnik, Piast Złotniki Kujawski), Rafał Więckowski (obrońca, Bytovia), Kamil Wojciechowski (pomocnik, Bałtyk Gdynia), Arkadiusz Piskorski (napastnik, Grom Osie), Siergiej Jarowij (obrońca), Maksim Mielnik (pomocnik, obaj Dynamo Chmielnicki - Ukraina) i Kirył Szrejtar (napastnik, FK Slutsk - Białoruś). Dokładnie połowę z nowych nabytków Robert Kościelak desygnował do gry w pierwszym składzie.

Żółto-niebiescy przystąpili do sobotniego spotkania z dużym animuszem i to właśnie gospodarze stworzyli sobie jako pierwsi dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola. W 3. minucie Tomasz Rogóż groźnie uderzał z rzutu wolnego z okolicy 30. metra. A cztery minuty później Kirył Szrejtar zmarnował stuprocentową okazję do zdobycia gola. Ze skraju pola karnego dośrodkowywał Maciej Melerski, który znalazł dobrze wychodzącego na pozycję Białorusina, jednak ten z okolic 10. metra strzałem głową trafił wprost w bramkarza Nielby. Po 20. minutach szansę na wyjście na prowadzenie mieli goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Patryk Sergiel, który celnie uderzył głową, ale piłkę z linii bramkowej wybił, stojący przy słupku, Melerski.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy to dominacja gospodarzy. Sygnał do ataku dał Adam Młodzeniak. Doświadczony pomocnik zdecydował się na niespodziewany strzał z dystansu, jednak bramkarz gości nie musiał interweniować. 60 sekund później było już zdecydowanie groźniej. Tomasz Rogóż podał z lewej strony do Macieja Malerskiego, a ten uderzył z powietrza tuż nad bramką 18-letniego Łagodzińskiego. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy piłkę wyłożoną na 16. metrze miał Rogóż, ale fatalnie przestrzelił obok bramki.

Niestety, tuż przed przerwą groźną kontrę wyprowadzili goście z Wągrowca. Dośrodkowanie z prawej strony trafiło wprost pod nogi niepilnowanego Sergiela, ale 21-latek w sytuacji oko w oko z Kryszkiem strzelił wprost w bramkarza Elany.

Druga połowa, podobnie jak pierwsza, znów zaczęła się od świetnej okazji gospodarzy. W 53. minucie Damian Tofił zupełnie przypadkiem znalazł się sam na sam z bramkarzem Nielby. W środkowej strefie boiska goście niefortunnie interweniowali co sprytnie wykorzystał Tofil. Niestety, intencje 23-latka odgadł golkiper gości i kibice w Toruniu wciąż czekali na pierwszego gola. Kilka minut później znów błysnął doświadczony bramkarz Elany, Przemysław Kryszak. W 59. minucie toruński bramkarz doskonale obronił techniczny strzał zawodnika gości i pozwolił gospodarzom w dalszym ciągu myśleć o zwycięstwie w tym meczu.

Przez kolejne pół godziny podopieczni Roberta Kościelaka zrobili niewiele, żeby piłkarską wiosnę rozpocząć od zwycięstwa. Ale w 87. minucie gospodarze mogli zapewnić sobie zwycięstwo i pierwsze cenne trzy punkty. Po rzucie rożnym, nastąpiło bardzo duże zamieszanie w polu karnym Nielby. Jeden z zawodników Elany uderzył w kierunku bramki rywali, przy dobitce sędzia odgwizdał rzut karny, po czym torunianie umieścili piłkę w siatce. Sędzia jednak podtrzymał decyzję i podyktował rzut karny i nie uznał bramki. Piłkę na jedenastym metrze ustawił nowy nabytek klubu, Arkadiusz Czajkowski. Niestety, 20-latek uderzył tuż obok słupka i pozbawił Elanę szansy na zwycięstwo w tym spotkaniu.

- Piłka meczowa była po stronie gospodarzy. Na nasze szczęście nie udało się wykorzystać tego karnego. Mieliśmy informacje, że inny zawodnik miał do niego podchodzić. Spodziewaliśmy się trudnego pojedynku. Wiedzieliśmy, że zaszły w Toruniu zmiany na lepsze. To było widać na boisku. Oba zespoły miał swoje szanse i kto wie coby było, gdyby któryś ją wykorzystał. Trzeba cieszyć się z tego punktu, bo mogliśmy nawet przegrać. – powiedział Łukasz Mendel, drugi trener Nielby Wągrowiec.

- Było widać, że jest to pierwszy mecz. Zagraliśmy bardzo spięci. Nie graliśmy piłką. Dużo nerwów, bojaźni, nogi nie chodziły tak jak trzeba. Nie chce się wtrącać do pracy sędziów, ale niedopuszczalne jest żeby oba zespoły wystąpiły prawie w jednakowych strojach. Również sytuacja z karnym. Nie wiem czemu sędzia nie uznał bramki. Na faulowanym zawodniku zdobywamy gola, a sędzia cofa sytuacje do rzutu karnego. Jestem rozgoryczony, bo nie zagraliśmy meczu jaki sobie wymarzyliśmy. Nie zdobyliśmy trzech punktów, a to jest dla nas najważniejsze. Po tym spotkaniu będziemy mieli dużo materiału szkoleniowego do analizy. Nie jestem pesymistom. Widziałem, że chłopacy bardzo chcieli dzisiaj wygrać, a nawet byli przemotywowani. Oglądaliśmy Nielbę w ostatnim sparingu i dzisiaj zagrali 150 procent lepiej. Nie załamujemy się i gramy dalej. – mówił Robert Kościelak, trener Elany Toruń.

Elana Toruń - Nielba Wągrowiec 0:0.

Elana: Kryszak - Zamiatowski, Parzyszek, Czajkowski, Jarowij (73, Poczwardowski)- Mądrzejewski (żk; 66, Mielnik) - Melerski, Tofil (78, Maćkiewicz), Młodzieniak (70, Piskorski; żk), Rogóż - Szrejtar
Sędzia: Maciej Pelka (Piła)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto