Spotkanie zakończyło się takim samym wynikiem jak przed tygodniem w Chojnicach. W rywalizacji do trzech zwycięstw „Czerwone Diabły” prowadzą już 2:1 (Marwit przystąpił do rywalizacji z handicapem jednego zwycięstwa).
Mecz od początku był bardzo wyrównany. Obie ekipy skupiały się przede wszystkim na tym aby nie stracić bramki. Goście cofnięci na własnej połowie czekali na graczy Marwitu i po przejęciu piłki przeprowadzali szybkie kontry.
Kibice na bramki musieli czekać do drugiej połowy. W 24. minucie po rzucie rożnym, futbolówkę w zamieszaniu do bramki skierował Mihail Sundiew. Marchewkowi starali się doprowadzić do wyrównania, ale chojniczanie bardzo dobrze radzili sobie w defensywie. Co nie udało się gospodarzą, po szybkiej kontrze udało się Łukaszowi Sobańskiemu, który na trzy minuty przed końcem ustalił wynik spotkania. Trener Roman Smirnow wycofał jeszcze bramkarza, jednak torunianie w przewadze zdołali oddać tylko jeden strzał na bramkę Łukasza Błaszczyka.
Kolejne spotkanie w niedzielę o godzinie 15 w toruńskim „Spożywczaku”.
Powiedzieli po meczu:
Roman Smirnow (trener Marwitu): Drugi mecz z rzędu nie wykorzystujemy sytuacji i nie zdobywamy bramki. Ciężko jest mi wytłumaczyć czym to jest spowodowane. W dodatku dajemy sobie strzelić głupie bramki. Wiedzieliśmy, że Chojnice zagrają z kontry, lecz lepiej powinniśmy zagrać atakiem pozycyjnym. Mieliśmy swoje sytuacje, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać, a żeby wygrać trzeba strzelać bramki, co nam się to dzisiaj nie udało.
Maciej Kończalski (piłkarz Marwitu): Gra nam się zupełnie nie układa. Nie stwarzamy sobie sytuacji i potem są tego rezultaty. Chojnice grają dobrze z kontry, my natomiast musimy grać atakiem pozycyjnym, ale brakuje nam ostatniego podania otwierającego drogie do bramki. Jest bardzo ciężko, ale jutro postaramy się o zwycięstwo.
Łukasz Pieczyński (piłkarz Red Devils): Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyniku. Przyjechaliśmy tutaj z nastawieniem, aby wygrać spotkanie, co się udało. Mecz tak jak każdy w tych rozgrywkach był bardzo wyrównany. Ten kto strzelił pierwszą bramkę miał taką przewagę, że ze spokojem mógł poczekać na przeciwnika. Nam się to udało i jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Prowadzimy w rywalizacji do trzech zwycięstw 2:1, jednak to jeszcze nie koniec. Rywalizacja jest cały czas otwarta. Mamy nadzieje, że jutro szczęście również się do nas uśmiechnie i awansujemy do dalszej rudny, lecz jak będzie czas pokaże.
Marwit Toruń - Red Devils Chojnice 0:2 (0:0)
Mihail Sundiew 24, Łukasz Sobański 37
Marwit: Foltyn - Kieper, Szczepaniak, Szamotij, Demiszew - Kończalski, Wojciechowski, Korecki, Lebiedziński - Maciąg, Morozow
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?