Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dym na pokładzie, panika pasażerów. Statek zepsuł się na samym środku Wisły

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Przystań na prawym brzegu rzeki.
Przystań na prawym brzegu rzeki. Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa
Z powodu braku rąk do pracy, przy budowie aresztu powiatowego przy Wałach w Toruniu, władze zatrudniły skazańców. Nie był to najlepszy pomysł, na przełomie lipca i sierpnia 1903 roku jeden z nich uciekł. Zakład karny w Grudziądzu, gdzie uciekinier kończył odsiadkę 12-letniego wyroku, musiał rozpocząć poszukiwania.

Zobacz film: Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w podtoruńskim Grębocinie wzbogaciło się o rzadką prasę drukarską. Na maszynie tego samego typu Piłsudski drukował "Robotnika". [video]72561[/video]

Po oceanie archiwalnych gazet, który znajduje się w sezamie Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, należy pływać ostrożnie i bardzo uważnie. Nigdy bowiem nie wiadomo, gdzie się trafi na coś istotnego. Czasami ważne informacje pojawiają się na pierwszych stronach, bądź są zapowiadane. Innym razem jednak przypominają góry lodowe. Na powierzchni widać jakiś łatwy do przeoczenia szczegół, pod którym kryje się coś poważnego. Tak właśnie, o mało co nie przeoczyliśmy pewnej przeprowadzki. Dla przeprowadzającego się było to raptem kilka kroków, ale rozwoju mechaniki i motoryzacji w Toruniu...

Władysław Katafias pierwsze samodzielne kroki zaczął stawiać 121 lat temu.

"Zwracamy uwagę na ogłoszenie mechanika p. Wł. Katafiasa - czytamy w "Gazecie Toruńskiej" z 25 kwietnia 1902 roku. - Zakłada telefony domowe, odnawia maszyny i kołowce. Pan K. jest od 10 lat mechanikiem i zaręcza nam, że zdoła każdego zadowolić".

Gdzie znajdował się pierwszy warsztat Władysława Katafiasa?

Pierwszy warsztat otworzył w kamienicy przy Rynku Nowomiejskim 17, która ma dziś numer 18. Tu polecał swoje usługi niemal do końca lipca A. D. 1903. W ostatnim wydaniu lipcowym, tym razem już bez żadnych dodatkowych anonsów, pojawiła się reklama nieco inna od poprzedniczek.

"Główny warsztat reperacyjny kołowców, maszyn do szycia, maszyn do pisania, kas skomplikowanych, samochodów itd. Wiele lat pracowałem w największych fabrykach europejskich. Prace wykonywam wzorowo, prędko i tanio - czytamy. - Władysław Katafias, mechanik, Nowomiejski Rynek 24 (w domu p. doktora Prohwe obok odwachu)".

Dokąd przeniósł się nauczyciel pokoleń toruńskich mechaników?

Innymi słowy, pod koniec lipca 1903 roku Władysław Katafias, nauczyciel kilku pokoleń toruńskich mechaników, przeniósł się na miejsce, w którym urzędował przez kilka dziesięcioleci. Ktoś może powiedzieć - zaraz zaraz, ale przecież warsztat Katafiasa znajdował się w kamienicy przy Rynku Nowomiejskim 25, a nie 24. Owszem, oba numery są jednak prawdziwe. Pan Władysław przeniósł się na Rynek Nowomiejski 24, jednak po reformie numeracji na początku lat 30., już bez przeprowadzania się zmienił adres na Rynek Nowomiejski 25.

No dobra, skoro już jesteśmy przy adresach, to w tym samym czasie Jan Kumiński sprzedawał dom przy ul. Gosslera 30 na Mokrem. Z nowymi stajniami i gruntami pod uprawę. Ceny nie podał, ale gotów był sprzedać od ręki, zatem pewnie można było się targować. Tylko gdzie go szukać. Dziś niestety nigdzie, ponieważ do naszych czasów nie przetrwał. Ulica Gosslera to obecna Wybickiego, a numer 30 po zmianach stał się numerem 48-54. Działka zatem rzeczywiście musiała być dość rozległa.

Pasażerowie uwięzieni i prawie uwędzeni na statku

Jeśli zaś o Władysławie Katafiasie mowa, to szkoda, że on, albo ktoś z jego podopiecznych na początku sierpnia 1903 roku nie przeprawiał się z Kępy Bazarowej na prawy brzeg Wisły. Obecność wykwalifikowanego mechanika na pokładzie bardzo by się przydała.

Polecamy

"W czwartek wieczorem popsuła się maszyna parowca przewozowego na Wiśle, wskutek czego musiał chwilę stać nad brzegiem przy Kępie Bazarowej - informowała "Gazeta Toruńska". - W tym czasie nagromadziło się tak wielu pasażerów, że statek niemal w całości był wypełniony. Skoro sporządzono maszynę ruszono z powrotem do miasta, lecz gdy statek znajdował się na samym środku rzeki, znów maszyna przestała działać, a kajuta cała napełniła się dymem i parą. Wiele lękliwych niewiast poczęło naraz krzyczeć sądząc, iż parowiec się zatopi. Kilka z nich chciało nawet wyskoczyć do Wisły, lecz przeszkodziło im w tem kilku obecnych na pokładzie oficerów. Wreszcie udało się powoli przeprowadzić parowiec do przystani i tu dopiero ochłonęły niewiasty ze strachu. Wypadek ten, aczkolwiek niewielkiej wagi, mógł pociągnąć za sobą wielkie nieszczęście".

Gdyby na pokładzie byli chociaż jacyś muzycy, być może mielibyśmy własną wersję piosenki o dymie na wodzie i to niemal o 70 lat starszą od wielkiego przeboju grupy Deep Purple.

Przemytnicy i zbieg

A co tam działo się latem 1903 roku w więziennictwie i pod mieczem ślepej Temidy - ktoś zapyta? Trafi tym pytaniem w przysłowiową dziesiątkę, ponieważ działo się sporo. Po pierwsze, przed toruńskim sądem rozpoczął się kolejny proces dwóch robotników kolejowych oskarżonych rok wcześniej o przemyt jedwabiu. Pierwotnie zostali oni uniewinnieni, ale prokuratura znalazła jakieś nowe dowody. To była głośna sprawa, która w 1902 roku odbiła się sporym echem po obu stronach granicy.

„W Aleksandrowie skonfiskowała rosyjska komisya celna kilka pak jedwabiu przedstawiającego wartość 40 tysięcy marek - donosiła "Gazeta Toruńska" w czerwcu 1902 roku. - Pakiety były ukryte w wagonie naładowanym deskami. Rzekomo przemycają przez Aleksandrów dużo jedwabiu przez granicę”.

Poza tym na Wałach trwała budowa więzienia powiatowego. W przyszłości budynek miał się m.in. stać siedzibą Komendy Miejskiej Policji, komisariatu nr 1. Dziś w dawnych celach pracują miejscy urzędnicy. Z powodu dość powszechnego strajku murarzy, latem 1903 trudno było znaleźć ręce do pracy, w tym przypadku władze postanowiły problem rozwiązać wydobywając te ręce zza krat. Nie był to najlepszy pomysł.

"Przy budowie tutejszego więzienia krajowego zatrudniono także 13 więźniów z zakładu karnego z Grudziądza - informowała "Gazeta Toruńska" na przełomie lipca i sierpnia 1903 roku. - W środę znikł bez śladu 39-letni ślusarz Zeh, który odsiadywał 12-letnią karę. Przesiedział on już 11 lat w Grudziądzu i już za rok miał odzyskać wolność. Nosił on więzienne ubranie z szarej matewryi".

Uciekinier miał na imię Teodor. Dwa dni później w gazecie pojawiła się informacja, że dyrekcja więzienia w Grudziądzu poszukuje go listem gończym.

Jaką nagrodę wyznaczyły władze za ujęcie wandali, którzy zniszczyli drzewa?

Nie tylko on był poszukiwany. Policja z Mokrego tropiła wandali, którzy obdarli z kory 30 drzewek posadzonych przy ulicy Szweryna. Tak to zapisał któryś z redaktorów "Gazety" Chodziło oczywiście o Schwerinstrasse, czyli obecną ulicę Batorego. Za pomoc w wykryciu niegodziwców niszczących drzewa, władze gminy Mokre wyznaczyły 50 marek nagrody.

Z innej beczki - wyjaśniła się sprawa wprowadzonego w Kongresówce bojkotu niemieckich towarów i usług. Wspominaliśmy o tym niedawno, do tego bojkotu miały wezwać warszawskie gazety, a posłuchać - kuracjusze z Ciechocinka. Z tego powodu toruńskim kupcom bardzo spadły obroty. Później okazało się, że co prawda taki apel rzeczywiście się w gazetach pojawił, jednak za spadek odwiedzających Toruń klientów zakordownowych, odpowiedzialne były rosyjskie władze, które ograniczyły liczbę wydawanych przepustek granicznych, aby w ten sposób zmusić ludzi do robienia zakupów na miejscu.

Czym się skończyła awantura na poczcie?

Przed murami miejskimi u wylotu ulicy Chełmińskiej trwały ostatnie przygotowania do budowy teatru, zaś w budynku poczty na Rynku Staromiejskim doszło do awantury.

"We wtorek po południu przybyła na toruński urząd telefoniczny pewna niewiasta i kazała się połączyć ze swym zięciem w Berlinie, lecz skoro ten spostrzegł kto to, wzbraniał się dalej mówić - czytamy w "Gazecie Toruńskiej" z 7 sierpnia A. D. 1903. - Wskutek tego teściowa tak się rozgniewała, że poczęła lżyć zięcia na całe gardło. Przeszkadzało to urzędnikom przy telegrafie, bo poczęła nadto pukać do okienka. Ponieważ urzędnicy pocztowi nie mogli sobie z nią dać rady, zawezwano dwóch policyantów, którzy gwałtem wyprowadzili rozgniewaną damę".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto