Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego ludzie płacą lichwiarskie odsetki w pseudobankach?

redakcja
redakcja
redakcja
Pożyczka na 40 procent rocznie to jest norma. Firma, która jej udziela zarabia krocie! Procent. Jak? No to wam opowiem, bo w takiej firmie pracowałem. Dlaczego? Bo nikt inny masie ludzi nic nie pożyczy.

Oto list, który dostaliśmy od MM-kowicza. Pragnął pozostać anonimowy, dlatego publikujemy go jako redakcja. Zacznę od przedstawienia się i wyjaśnienia celu poniższego tekstu. Jestem studentem politologii i ekonomii. Zajęć nie mam bardzo dużo mimo studiowania na dwóch kierunkach, więc jednocześnie mogłem pracować. I pracuję, bo moim rodziców nie stać na zapłacenie mi za studia (dojazdy, mieszkanie, wyżywienie, książki). Kilka ostatnich lat przepracowałem w firmie zajmującej się udzielaniem pożyczek, nie będącej bankiem. Wiem doskonale jak to działa i postanowiłem napisać poniższy artykuł by zwrócić uwagę na gigantyczny problem jakim jest wykluczenie masy ludzi z normalnego sektora bankowego i zmuszenie ich do korzystania z drogich pożyczek w pseudobankach. Tak, sam pracowałem w takiej firmie, ale w końcu do mnie dotarło, że to nieuczciwe. Nikomu niczego na siłę nie wciskałem, nie sprzedawałem aktywnie, sprzedawałem pożyczki osobom dorosłym, które same przyszły do biura lub zadzwoniły na infolinię.Na początek wyjaśnię kogo głównie obsługiwałem- emerytów i rencistów, którzy brali kredyty na swoje dzieci – na umowach śmieciowych, na rower, komputer, remont mieszkania. Spłacały tak naprawdę dzieci, ale czasami nie spłacały. I wtedy babcia mająca 1100 emerytury miała do płacenia 690 zł raty. No i był problem.- przedsiębiorców, którzy potrzebowali pieniędzy szybko, na wczoraj. W banku załatwienie kredytu trwałoby minimum tydzień i wymagało masy papierów. A to byli ludzie, którzy np. trafili gdzieś jakąś maszynę używaną w okazyjnej cenie, bo ktoś likwidował firmę. Ale kasa musiała być zaraz. Szli więc do mnie, dostawali powiedzmy 30 tysięcy na rok. Ale oni potrzebowali tą kasę na krócej. Czekali na przelew, sprzedawali jakiś samochód i z tej kasy by kupili maszynę, ale później. Biorąc 30 tysięcy na rok całkowity koszt pożyczki w mojej firmie wynosiłby mniej więcej 40,1 tysiąca (30+10,1). Ale oni oddawali całość po miesiącu, oddawali jakieś dwa tysiące więcej – czyli kolosalne odsetki w skali miesiąca. Ale jak piszę – nigdzie indziej by ich tak szybko nie obsłużono. Odsetki w skali roku to 10 tysięcy, ale miesięcznie 2. Dziwne? Nie, to nie tylko odsetki - ale opłata manipulacyjna, ubezpieczenie jakieś, opłata za rozpatrzenie wniosku, opłata administracyjna. Te opłaty służyły temu by ludzie jak oddawali pożyczkę szybciej, i tak zapłacili dużo pieniędzy. Gdyby to były tylko odsetki, nawet wysokie - to by firma tyle nie zarobiła. - emerytów, bezrobotnych, ludzi na umowach śmieciowych – takich, którzy coś zarabiali, ale nieregularnie, dorywczo. Potrzebowali np. 10 tysięcy na endoprotezę, albo nowy wózek czy wyjazd na  rehabilitację. Tacy ludzie brali pożyczki na bardzo długi okres. Np. 8 tysięcy na 5 lat. Miesięczna rata była niby nie duża – 350 złotych. Ale to oznaczało, że brali 8 tysięcy, a oddawali 21 tysięcy. To też gigantyczne odsetki w skali roku + opłaty.- ludzi potrzebującej „drobnej" kwoty na przeżycie, takich było najwięcej. Ludzie przychodzili po pożyczki rzędu 500-1000 zł. Rozbijali to na rok, i spłacali miesięcznie po 80-160 złotych. Znowu lichwiarskie oprocentowanie, ale kto inny by im nie pożyczył.- w końcu przychodzili do nas ludzie normalnie zarabiający, z umowami o pracę. Ona np. dwa tysiące w urzędzie, on 2400 w szkole. Teoretycznie każdy bank powinien im udzielić kredytu. Ale nie dostawali nigdzie, bo np. raz spóźnili się spłacić jakiejś raty, albo mieli jakieś konto, nie korzystali z niego, zamknęli, urosły koszty i opłaty za konto, oni nie płacili i poszło do BIK. Bank przysyłał powiadomienia, ale ludzie się przeprowadzili i powiadomienia szły do nieba. Osoby na stałych umowach mieli u nas, jak na nas bardzo dobre warunki pożyczki. Oprocentowanie nie 40 procent plus, a 30 plus. W banku dostaliby kredyt dwa razy tańszy. Ale w bankach pracują idioci od ustalania polityki kredytowej i ci ludzie dorabiali mojego szefa.Skąd moja firma miała pieniądze na kredyty?Nie ma lepszego biznesu na świeci e niż zarabianie właśnie na pieniądzu. Szef firmy pożyczkowej w której pracowałem pierwsze dwa miliony, które wpompował w ten biznes zarobił prowadząc firmę recyklingową. Skupował makulaturę w Polsce i woził do Niemiec. Potem ceny spadły i przestało się opłacać. Zainwestował więc w pożyczki. Pierwsze dwa miliony kapitału „rozdał" w pół roku. 90 procent pożyczek było spłacanych w czasie, z opóźnieniem – ale było spłacanych. Jakieś 10 procent to były stracone pieniądze, ale to było ryzyko wkalkulowane w oprocentowanie.Dwa miliony rozeszły się bardzo szybko, a biznes dawał naprawdę dobrą kasę. Szef zaczął więc pożyczać pieniądze, które sam pożyczył w ... banku. Normalnym banku. Miał kilka nieruchomości, trochę ziemi rolnej, jakieś stare hale. Wyglądało to tak, że szedł do banku po milion złotych. Dostawał ten milion na jakieś 6-7 procent rocznie, bo kredyt był doskonale zabezpieczony – nieruchomością. Milion, który sam pożyczył na 6-7 procent rocznie pożyczał potem na 40 procent. Bez problemu spłacał raty do banku, utrzymywał biuro, masę kasy inwestował w reklamę i jeszcze kupę kasy zarabiał.Jak pisałem 90 procent kredytów w ujęciu ilościowym było spłacanych. Pozostałe 10 procent nie. Ale 10 procent w ujęciu ilościowym, stanowiło jedynie 3-4 procent w ujęciu wartościowym. Większe kredyty dawaliśmy ludziom sprawdzonym, albo były one zabezpieczone nieruchomością, mieszkaniem, jakimś żyrantem, zastawem na samochodzie, etc... Tak więc te 3-4 procent pożyczanych kwot, które nigdy nie były oddane, nie stanowiło żadnego problemu. To porównywalna sytuacja np. z tą, gdy firma odzieżowa sprzedaje 95 procent zamówionych ciuchów z wielkim narzutem,  a pozostałe 5 procent nie sprzedaje się wcale, zostanie ukradzione, zniszczy się. To nie jest duża strata, to normalne koszty działalności.Czy chwilówki są złe?Chwilówki to lichwa jak nic, to trzeba nazwać po imieniu. Ale jak tłumaczę to państwo i banki doprowadziły do tego, że ludzie zamiast pożyczać na 10-15 procent w bankach, pożyczają na 30-50 procent rocznie, bo bank ma ich tam gdzie słońce nie dochodzi. Oczywiście pożyczka tak droga potrafi wykańczać domowy budżet, powodować, że ludzie zamiast kupić lepsze mleko dla dzieci odkładają na ratę. Ale bez tej pożyczki nie mieliby np. ciepłej wody w łazience bo popsuła się terma, albo na głowę leciałaby woda – bo trzeba dach wyremontować Kilka rad dla osób, które muszą pożyczać w takich firmach:- nie będę pisał, że zastanócie się czy potrzebujecie tych pieniędzy, albo pójdźcie do banku - szukacie pieniędzy poza bankiem, więc macie powód- ale myślcie. Jak widzicie reklamę "100 tysięcy bez zabezpieczeń" to jest to tylko hasło. Bez zabezpieczeń to można dostać tysiąc złotych, mając historię 10 tysięcy. Ale nikt nie pożyczy 100 tysi na piękne oczy. Firma będzie chciała zastawu, cesji wierzytelności, hipoteki, żyranta, różnych innych rzeczy- jak chcą wam obniżyć oprocentowanie to się nie zgadzajcie. Bierzcie wyższe oprocentowanie, a niżse opłaty stałe. Opłaty stałe w przypadku wcześniejszej spłaty nie wrócą do was, odsetki są liczone od aktualnej kwoty kredytu, jak spłacanie - to są liczone od co raz mniejszej- to banalne, ale porównajcie oferty. Nawet w takich firmach można znaleźć dobrą ofertę. Nie jak w banku - poniżej 20 procent rocznie (licząc RRSO), ale chociaż poniżej 40 procent- hasło bez BIK to tylko hasła. Z BIK (biuro informacji kredytowej) korzystają wyłącznie instytucje finansowe, pseudobanki lub firmy pożyczkowe nie mają i tak dostępu. Ale można wyciągnąć BIK na własną prośbę i pójść do takiej firmy z wydrukiem. Mając dobry BIK (ale nie mając np. stałej pracy - bank odpada) - można dostać nieco lepszą ofertę. Od redakcji: Korzystacie z takich pożyczek? Zbieracie na zakup czegoś droższego czy kupujecie na raty? Łatwo jest dostać kredyt? Komentujcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dlaczego ludzie płacą lichwiarskie odsetki w pseudobankach? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto