"Zarzucili mu na głowę sznur i ciągnęli za samochodem". Kulisy zbrodni z Torunia i okolic, o których mówiło się w całej Polsce
"Zarzucili mu na głowę sznur i ciągnęli za samochodem". Krwawe zbrodnie z Torunia i okolic
W listopadzie 2014 zamordowana została 28-letnia mieszkanka Grudziądza. Wracała od koleżanki. Zadano jej ponad 10 ciosów. Jeden z nich trafił w serce i spowodował jej śmierć. Ważne: Oto kobiety poszukiwane przez policję! Zabójcą był 33-letni Serb. Mężczyzna jest głuchniemy. Nie mówiła też i nie słyszała grudziądzanka, która poznała Serba kilka lat wcześniej przez internet. Pochodzący z Libii 33-latek przyjechał do Polski w 2010 roku właśnie z powodu tej znajomości i związał się z 28-latka. Polecamy: Gwara policyjna - tak nazywają marki autZarobki gwiazd disco-poloDługie weekendy 2018Skąd się wzięły nasze nazwiska Para zamieszkała u rodziców kobiety, która urodziła syna. Od tego czasu ich wspólne życie przestało się układać, a Serb trzy lata temu wrócił do rodzinnego Kosowa. Stamtąd wysyłał jej SMS-y i komunikował się przez internet. Wymowa jego wiadomości była jednoznaczna. Nie godzi się z tym, że kobieta go odrzuciła. W 2014 roku 33-latek przyjechał do Polski. Zaczął śledzić grudziądzankę. Zaczepiał ją na ulicy, a gdy nie chciała z nim się kontaktować i przebywać, groził przez internet, że wsadzi jej nóż w serce. Po zabójstwie mężczyzna uciekł taksówką do Warszawy, stamtąd pojechał pociągiem do Krakowa, gdzie kupił bilet na autobus do Wiednia. Policja ujęła go, zanim do niego wsiadł.