Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaglądamy do Pracowni Kurpiowskiej w Toruniu! Tam powstają wyjątkowe portrety

Sara Watrak
Sara Watrak
Przy mało znanej, osiedlowej uliczce w Toruniu działa Pracownia Kurpiowska. - "Pracownia" brzmi całkiem górnolotnie. Tak naprawdę to małe biurko umieszczone w kącie sypialni. Czasem do spełnienia swoich marzeń wcale nie potrzeba wiele - mówi Patrycja Dombrowska, która kilka lat temu stworzyła to wyjątkowe miejsce. Każdy może zamówić u torunianki nietuzinkowy portret pupila albo inną ilustrację.

TORUŃ NA OBCASACH – zobacz nasz nowy cykl

od 16 lat

Tak powstała Pracownia Kurpiowska w Toruniu. To małe biurko artystki z wielkim sercem

- Przez nazwę niektórzy błędnie myślą, że pochodzę z Kurpii - mówi Patrycja Dombrowska. Nie dajcie się zwieść- Pracownia Kurpiowska znajduje się w Toruniu, ale ma klientów z całej Polski.

Patrycja ukończyła toruńskie liceum, chodziła do klasy o profilu artystycznym. - Wtedy jeszcze poszukiwałam swojej drogi - przyznaje. Na studia wybrała zupełnie inny, "nieartystyczny" kierunek. Jej wielką pasją była jednak fotografia. - Zdjęcia robiłam do szuflady. Dopiero na etapie urządzania mieszkania zaczęłam poszukiwać czegoś, co mogłabym powiesić na ścianach. Trafiłam wtedy na różne sklepy, które w swojej ofercie miały plakaty-fotografie - wspomina nasza rozmówczyni. Wtedy w jej głowie pojawiła się myśl: "Zaraz, zaraz! Przecież ja sama mam sporo ciekawych zdjęć!". W ten sposób powstała Pracownia Kurpiowska. Wszystko zaczęło się od fotografii, ale obecnie w ofercie Patrycja ma zupełnie inne produkty, głównie portrety i ilustracje, które zepchnęły zdjęcia na dalszy plan. Torunianka tworzy także broszki, wisiorki i inne rękodzieło, ale zdecydowanie największą popularnością cieszą się portrety pupili.

- Tak naprawdę dopiero one były strzałem w dziesiątkę, który umożliwił mi pozostawienie pracy na etacie i zajęcie się tylko i wyłącznie swoją działalnością - mówi Patrycja.

Polecamy

Być może sama nie wpadłaby na pomysł rysowania pupili, gdyby nie pewne zamówienie, które będzie wspominać do końca życia. - Pamiętam, jak stworzyłam plakat, na którym była ilustracja kota. Napisał do wówczas mnie klient, który poprosił, żebym narysowała w takim stylu jego psa - przyznaje Patrycja. I tak się zaczęło.

I ty możesz mieć portret swojego pupila!

Obecnie prowadzi zapisy na portrety na około trzy miesiące przed, bo zainteresowanie jest tak wielkie. - To mnie ogromnie cieszy. Oby było tak jak najdłużej! - mówi Patrycja

Portrety rysuje z podesłanych zdjęć. Ile zajmuje wykonanie jednej pracy?

- Bardzo różnie. Zależy od stopnia skomplikowania oraz od tego ile osób czy zwierząt ma się na nim znaleźć. Najbardziej optymistyczną wersją jest około pięć godzin rysowania bez przerwy. Zdarza się też tak, że ilustracja powstaje w dwa dni z przerwą na sen - zdradza właścicielka Pracowni Kurpiowskiej.

Choć obecnie Patrycja prowadzi zapisy na portrety, które wykona w listopadzie, to, jak sama przyznaje, do tej pory cieszy się z każdego zamówienia.

Polecamy

- Do prowadzenia działalności podchodzę z dużą przezornością, bo wiem, że teraz zamówienia spływają, a za jakiś czas może być inaczej - stwierdza.

"Tworzenie to niekończąca się historia"

Patrycja rzuciła pracę na etacie, by poświęcić się Pracowni, która stała się jej głównym zajęciem. - Mogłoby się wydawać, że skoro sama jestem sobie szefem, to mam sporo wolnego, sobie leżę, czasem narysuję jakiś portret i jest super. W rzeczywistości rysuję praktycznie codziennie, weekendy staram się mieć wolne, ale bywa z tym różnie. Tak naprawdę w pracy twórczej zawsze jest coś do zrobienia, jak nie portret, to ilustracja na nowy plakat do sprzedaży. Tworzenie to niekończąca się historia - przyznaje nasza rozmówczyni.

Sporo czasu poświęca także na prowadzenie mediów społecznościowych. Na Instagramie obserwuje ją ponad 16 tys. osób. - Prowadzenie Instagrama może się wydawać banalne, ale tak nie jest. Swoich klientów pozyskuję głównie przez media społecznościowe, więc muszę bardzo dbać o to, żeby treści, jakie udostępniam, były ciekawe - mówi Patrycja i podkreśla, że 16 tys. nie przybyło "ot tak". Był to proces stopniowy, wymagający systematyczności.

Choć Patrycja lubi swoją twórczą pracę, oczywiście nie tylko ona pochłania jej czas. Swoją uwagę kieruje też na zwierzęta - nie tylko te na portretach.

- Uwielbiam spędzać czas ze zwierzakami. Mamy adoptowanego trójłapka z toruńskiego schroniska, szczurzyce, żółwice, więc jest całkiem wesoło. Poza tym lubię podbijać campingi naszym starym Volkswagenem T3 - mówi Patrycja.

Jej wyjątkowe prace możecie zobaczyć tutaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto