"Uwiedziona" przez ojca Rydzyka? Co robić?! - pyta syn
"Uwiedziona" przez ojca Rydzyka? Na leki nie ma, a datki co miesiąc płaci
Psycholog podkreśla, że nie wystarczy samo - nawet najsilniejsze - przekonanie, że czyjeś postępowanie nie mieści się w normie, ponieważ wówczas każdorazowo dawalibyśmy sobie prawo do decydowania o życiu innego człowieka. Zobacz także: Ksiądz na atrapie znaku na Koniuchach, policja zbada sprawę [ZDJĘCIA] - Odwracając sytuację, można by zapytać, czy pan Tomasz dawałby prawo swojej mamie do decydowania o sposobie wydawania przez niego pieniędzy (np. dotyczącego marki smartfona albo wyboru kraju na wyjazd wakacyjny) lub jeszcze bardziej - jeśliby mama dowiedziała się, że zaniedbuje on branie przepisanych przez lekarza specjalistę leków, to czy zgadzałby się na to, by mu o tym przypominała - kończy Marek Osmański. Mediator: wejdź w cudze buty Mediatorzy Janusz i Monika Kaźmierczakowie z Fundacji Dialogu w Toruniu w pracy zawodowej poznali już setki powodów do sporów, także rodzinnych. Ten o „opłacanie się ojcu Rydzykowi” ich nie zaskakuje. Szczególnie w Toruniu... - Pewnie gdyby matka miała dużą emeryturę, pozwalającą jej na wykupienie leków i codzienną egzystencję, pana Tomasza nie bolałoby to „wspieranie dzieł” tak bardzo - zauważa Janusz Kaźmierczak. W opinii mediatora to typowy konflikt rodzinny. Syn chce, aby matka miała zaspokojone podstawowe potrzeby, w tym leki. Matka realizuje inną swoją potrzebę i przeznacza część swoich pieniędzy na „zbożny cel”. Jedno i drugie chce czegoś dobrego. Jednakże każde z nich mówi na innym poziomie wartości. - Rozmowa jako forma poszukiwania rozwiązań i zrozumienia wzajemnych interesów w tej sytuacji wydaje się konieczna - podkreśla Monika Kaźmierczak. - Spokój, opanowanie emocji i wejście w buty drugiej strony mogą być pewną podpowiedzią tego, jak przygotować się do takiej rozmowy. Warto pamiętać, że każdy ma prawo widzieć tę samą sprawę inaczej, a rozwiązanie nie musi polegać na przekonaniu do „swojej racji” - tłumaczy. Ojciec Rydzyk: mediacje Na odwrocie każdego z trzech gotowych blankietów do wpłat, które dostała pani Zofia, umieszczone są reklamy nowego studium podyplomowego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej o. Rydzyka. Kierunek? „Mediacje pojednawcze w rodzinie”. „Naucz się mediacji, potrzebnej w rozwiązywaniu konfliktów rodzinnych” - zachęca reklama. W tle - uścisk rąk.