Ucieczki więźniów w Toruniu i okolicach. Kogo wciąż szuka policja?
5. Ale chyba najbardziej znaną nie tylko w regionie ucieczką z więzienia jest ta, do której doszło w 2015 roku w zakładzie karnym w Grudziądzu. POLECAMY:Profanacja pomnika Jana Pawła II w Toruniu. Skandaliczny akt wandalizmu! [zdjęcia] Trzej więźniowie przepiłowali wtedy kraty w celi, przeskoczyli siatkę zabezpieczającą i po linach zsunęli się z więziennego muru, gdzie już czekał na nich wspólnik. Obława na uciekinierów trwała trzy dni, w końcu zatrzymano ich w wynajmowanym mieszkaniu w Poznaniu. POLECAMY:Małe firmy z Torunia wciąż czekają na bezzwrotne 5 tys. zł z tarczy! W powiecie ponad połowa pieniądze już dostała Podczas procesu oskarżeni przyznali się do ucieczki. Potwierdzili też, że mieli w celi telefon komórkowy, linę alpinistyczną oraz brzeszczot. Różne są za to wersje, skąd mieli te przedmioty. Dwóch mężczyzn winą obarczyło pracownika Służby Więziennej. Jeden twierdzi, że go przekupili, a drugi mówi, że sprowadzili mu prostytutkę i potem go tym szantażowali. Oskarżeni nigdy nie zdradzili nazwiska tego funkcjonariusza. Kiedy otrzymali od niego telefon, sami zorganizowali sobie resztę rzeczy. Z kolei trzeci z uciekinierów stwierdził, że nie wie, skąd w ogóle przedmioty wzięły się w celi. POLECAMY:Koronawirus w szpitalu dziecięcym w Toruniu. Cały oddział odizolowany Żaden z mężczyzn nie wyjaśnił, dlaczego zdecydowali się na ucieczkę. Po niej mężczyźni zostali osadzeni w różnych zakładach karnych z kategorią "N" (więzień niebezpieczny).