Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Linia na Jar we wtorek zdawała egzamin. Sprawdziliśmy, jak wypadła

Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk
Wtorek - pierwszy dzień "normalnej" szkoły, a do tego dzień targowy był idealnym momentem do sprawdzenia, czy przyjmie się nowa linia tramwajowa na Jar.

Zobacz wideo: Na maszynie tego samego typu Piłsudski drukował Robotnika. Tak ona wygląda!

od 16 lat

Pierwszy test lini na Jar

Choć nowa linia tramwajowa na Jar funkcjonuje już od kilku ładnych dni, to właśnie wtorek był dla niej prawdziwym testem. Dlaczego? Władze miasta wielokrotnie podkreślały, że skoro na Jarze nie ma jeszcze szkoły (ani podstawowej, ani jakiejkolwiek średniej) linia będzie szczególnie użyteczna dla młodzieży uczącej się. 5 września przyszedł wreszcie pierwszy klasyczny dzień nauki. Wybraliśmy więc kurs najkorzystniejszy dla tych, którzy rozpoczynają lekcje o ósmej - ten "szóstki", odjeżdżający z pętli przy ulicy Heweliusza o godzinie 7.27. Przy okazji sprawdziliśmy, czy potwierdzą się nadzieje sprzedających na Targowisku Miejskim przy Szosie Chełmińskiej i pozyskają nowych klientów z północy miasta.

Polecamy

"Rozgrzewka" na północ

W ramach "rozgrzewki" przed testem na pętlę na Jarze też wybraliśmy się tramwajem. Wybraliśmy kurs "trójki" startujący 6.33 z alei Solidarności. Minutowe opóźnienie to nie problem, gorzej, że przyjechał stary tabor, a my wsiedliśmy do drugiego wagonu. W nim zaś nie było automatów biletowych - to taka przestroga dla tych, którzy tak, jak my, raczej sporadycznie korzystają z usług komunikacji miejskiej. Na szczęście byliśmy zabezpieczeni i udało się pojechać nie na gapę.

Frekwencja na starcie w wagonach wynosiła około 25 procent miejsc siedzących, nikt nie stał. Na przystankach prawie nikt nie dosiadał. Bardzo dobre wrażenie zrobiła nowa infrastruktura przy torach - ulice, trawniki, krzewy. Na Legionów bezpiecznie pokonaliśmy unikalne w Polsce skrzyżowanie z linią kolejową i pognaliśmy Ugorami na Jar. Przy skręcie w Watzenrodego minęliśmy się z kolejnym starym taborem, co wzbudziło nasze zdziwienie, bo myśleliśmy, ze nowa linia będzie obsługiwana głównie nowoczesnymi swingami z Pesy.

Polecamy

Tramwaj "oczyścił" się na przystankach Hubego, Grasera i Strobanda, na pętlę przy Heweliusza dotarliśmy o 6.53 (planowo) sami. Tam motorniczy od razu zawrócił, udał się na chwilę do pomieszczenia socjalnego i z jedną młodą dziewczyną na pokładzie udał się w stronę Motoareny. Wcześniej zdążył jeszcze rzucić lekko spod byka zdziwione spojrzenie na podejrzanego faceta oglądającego wszystko wokół i robiącego notatki, ale na szczęście żadnych służb na nas nie nasłał. Pewnie uznał, że to miasto lub MZK nasłało jakąś kontrolę.

Gdzie te bilety?

My tymczasem ze zdziwieniem odkryliśmy, że nie funkcjonuje punkt stacjonarnej sprzedaży biletów i nie ma też zapowiadanego biletomatu. No cóż, pętla w tej chwili znajduje się w "centrum lasu" i pewnie w zainwestowanie w nią przyjdzie czas wtedy, gdy wokół powstaną budynki lub chociaż drogi dojazdowe. Co gorsza - nieczynny był też wyświetlacz odjazdów, przeważnie pokazywał jakiś bełkot. Kto chciał, musiał posiłkować się rozkładem jazdy wywieszonym na przystanku lub internetem w komórce.

Polecamy

Takie osoby moglibyśmy jednak policzyć na palcach jednej ręki. W oczekiwaniu na nasz kurs "szóstki" o 7.27 przepuściliśmy "starą" (znowu) "szóstkę" i "nową" (wreszcie) "trójkę".

W końcu punktualnie o 7.27 podjechał pod nas duży, elegancki pojazd PESY. Tym razem nie było kłopotów z nabyciem biletów, a można to było zrobić na kilka sposobów. Wybraliśmy formę gotówkową, nawet resztę 1,20 z 5 wrzuconych złotych dostaliśmy.

Młodzież na szóstkę

Oprócz nas do tramwaju wsiadła solidna porcja pięciu pasażerów. Na Strobanda dosiadły cztery. A potem... zaczęło się. Na Grasera - kilkanaście, Hubego - jeszcze więcej, Freytaga - prawie 10. Ludzi przybywało (a nie ubywało) również na Wiśniowieckiego, Elektrycznej, Koniuchach, Długiej, Żwirki i Wigury. Na Wybickiego trochę młodzieży wysiadło, ale sporo też i wsiadło. Kto dominował na pokładzie? Głównie wspomniana młodzież. Jeśli jednak ktoś obawiał się, że będzie się zachowywała głośno i niegrzecznie, to musiał się mile zdziwić. Generalnie jazda odbywała się w ciszy, a już w zupełne osłupienie wprowadził nas mniej więcej piętnastoletni chłopak, który ustąpił miejsca młodemu tacie z dwójką malutkich synów. Myśleliśmy, że dobry zwyczaj ustępowania miejsca starszym lub potrzebującym zniknął gdzieś tak na przełomie wieków, a tu taka niespodzianka. Widać - nie jest jeszcze z naszą młodzieżą tak źle. Pozostałą część pasażerów stanowiły głównie panie w różnym wieku, poza tatusiami z dziećmi nie było niemal dorosłych mężczyzn.

Polecamy

Mała liczba miejsc siedzących (sto procent zajętych) sprawiła, że na stojąco podróż przebyła zdecydowana większość osób. Na nasze oko (po konsultacji z fotoreporterem) w porywach zajmowane było nawet około 70-80 procent powierzchni tramwaju.

Być może wczesna pora sprawiła, że przy Targowisku Miejskim dosiadło więcej pasażerów, niż ubyło. Na aleję Solidarności, gdzie wyznaczyliśmy sobie ostatni przystanek (ideą nowej linii było dowiezienie mieszkańców północnego Torunia właśnie do centrum, gdzie jest punkt przestankowy) dotarliśmy o 7.49. Cztery minuty po czasie. Winowajcami były światła przy wjeździe z Długiej w Szosę Chełmińską oraz skrzyżowanie przy dawnym "Nocie", na samej końcówce naszej trasy.

Zgodnie z przewidywaniami po wjeździe na obrzeża starówki tramwaj mocno się przerzedził. Młodzi ludzie pognali do szkół, bo czasu do pierwszego dzwonka nie było już tak dużo, starsi w nieco dostojniejszym stylu udali się również w stronę ulicy Chełmińskiej. Reszta pojechała dalej w kierunku placu Rapackiego, a potem Motoareny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto