Starówka: ceny lodów w górę, nowinki w restauracjach. Toruńska gastronomia chce zarobić

- To "pierogi Małgorzaty" - tak nazwaliśmy to danie. Są to placki na zakwasie chlebowym z dodatkami. Dla mięsożerców z mięsem, dynią i serem. W wersji wegetariańskiej dominuje dynia. Wszystko doprawione miętą i kolendrą. Pyszna i zdrowa alternatywa dla pizzy - zachwala Wojciech Dorożyński, współwłaściciel restauracji. Trzeba wyjść do ludzi na ulicę Taki opalany drewnem piec to niemała inwestycja. Restauratorzy wierzą jednak, że się opłaci. Szybko zaobserwowali, jak zachowują się teraz klienci. Owszem, z chęcią wyszli na ulice. Z przyjemnością zdjęli w przestrzeni publicznej maseczki, co pozwala spacerować i legalnie lizać lody, jeść kebaba, zapiekankę. Wielu siadło w ogródkach na Rynku Staromiejskim, racząc się piwem. Niestety, wciąż niewielu wchodzi do środka baru, pizzerii, restauracji. Bezpieczniej i swobodniej czują się na zewnątrz. Tym bardziej, gdy pogoda dopisuje. Zobacz także:W Toruniu zbierają podpisy pod kandydaturą Rafała TrzaskowskiegoKosmetyczka i fryzjer w Toruniu. Takie są ceny po zmianach - Stąd nasz pomysł z piecem. Postanowiliśmy wyjść z czymś smakowitym i aromatycznym na ulicę, wprost do ludzi - mówi Wojciech Dorożyński. - Owszem, wewnątrz lokalu mamy zachowane wszelkie sanitarne standardy. Rozumiemy jednak, że po wielkim stresie i izolacji odmrażanie postaw klientów musi potrwać. Nawiasem mówiąc, właśnie obchodzimy 4 urodziny restauracji. Otwierając ją nigdy nie przypuszczalibyśmy, że tak będą wyglądać. Ale nie narzekamy. Po prostu działamy i serdecznie zapraszamy!