Seks za pieniądze w Toruniu. Oskarżony Ukrainiec i spółka z agencji przy ul. Chrobrego!
Seks za pieniądze w Toruniu. Oskarżony Ukrainiec i spółka z agencji przy ul. Chrobrego!
Marita, Roksana i inne -W tej sprawie nie ma przemocy, zmuszania do świadczenia usług seksualnych. Nie ma też wykorzystywania osób nieletnich w seksbizesie. Jest układ, na który świadczące usługi seksualne kobiety godziły się. Czerpanie zysków z cudzego nierządu jest jednak w polskim prawie przestępstwem - podkreśla prokurator Jarosław Kilkowski. Jak działała agencja towarzyska? Jak już wspomnieliśmy, prostytutki reklamowane były na portalach erotycznych. Łącznie w okresie od lutego do listopada 2018 roku przewinęło się ich przez lokal przy ul. Chrobrego dwanaście. Można powiedzieć, że były to panie z doświadczeniem: miały 32, 36, 37, 40, 46 lat. Używały pseudonimów. Klienci znali je np. jako Maritę czy Roksanę. Skuszony atrakcyjną reklamą w internecie klient wybierał numer telefonu. Odbierała go Anna L., albo któryś z wymienionych mężczyzn. Ustalano szczegóły. Zainteresowany albo przyjeżdżał do agencji, albo czekał na przyjazd prostytutki w umówionym miejscu. Godzina seksu w lokalu kosztowała 250 zł, a na wyjeździe - 300. Połowę z tej stawki dostawała "pracownica", a druga trafiała do "opiekunów". Największy ruch w seksbiznesie był w weekendy. W dni powszednie było gorzej, zdarzały się nawet "puste doby". Ostatecznie jednak biznes był intratny, o czym świadczą ustalenia prokuratury, podsumowujące zyski Ukraińca i jego grupy z badanego okresu w 2018 roku. Kto dawał im zarobić? -Klienci byli z Torunia, przyjezdni, także z zagranicy - wylicza prokurator. Zobacz także: Jaskinie hazardu pod Toruniem. Wejście na hasło, właściciele - duchyTanie samochody od komornika w Toruniu! Lipiec 2020 (NOWE)