Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Nalaskowski bez „dyscyplinarki”. Rzecznik dyscyplinarny UMK umorzył sprawę kontrowersyjnego felietonu

Paulina Błaszkiewicz
Prof. Aleksander Nalaskowski wyraził w felietonie, w ocenie biegłego sądowego z zakresu językoznawstwa, swoje prywatne zdanie
Prof. Aleksander Nalaskowski wyraził w felietonie, w ocenie biegłego sądowego z zakresu językoznawstwa, swoje prywatne zdanie Jacek Smarz
Felieton prof. Aleksandra Nalaskowskiego to wypowiedź prywatna, a użyte w nim kontrowersyjne zwroty to metafory - czytamy w uzasadnieniu rzecznika dyscyplinarnego UMK.

Po trzech miesiącach od postanowienia rektora UMK prof. Andrzeja Tretyna, który zalecił pedagogowi większą roztropność w formułowaniu swoich tekstów publicystycznych, decyzję w sprawie prof. Aleksandra Nalaskowskiego wydał także rzecznik dyscyplinarny UMK ds. nauczycieli akademickich. Prof. Bogusław Sygit umorzył postępowanie wyjaśniające, twierdząc, że kontrowersyjny wobec społeczności LGBT felieton naukowca nie zawiera znamion przewinienia dyscyplinarnego.

Przypomnijmy, że o wszczęcie postępowania w sprawie prof. Nalaskowskiego wystąpiły Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii „Otwarta Rzeczpospolita” oraz stowarzyszenie na rzecz lesbijek, gejów, osób biseksualnych, osób transpłciowych oraz osób queer „Pracownia Różnorodności”.

Zobacz także:

Burza po publikacji prof. Nalaskowskiego
Tęczowa ideologia pod Lupą? Decyzja UMK wzbudza kontrowersje
Rektorzy o sprawie prof. Nalaskowskiego: "język nie może ranić"

Stowarzyszenia te w piśmie skierowanym do rektora toruńskiej uczelni zwróciły uwagę na „homofobiczny, pełen nienawiści i pogardy atak na społeczność LGBT”. Dodajmy, że profesor pedagogiki z UMK w swoim tekście, który opublikował w jednym z prawicowych tygodników, do opisu społeczności LGBT użył wielu epitetów. Nazwał ich m.in. wędrownymi gwałcicielami, obleśnymi, grubymi babami i tęczową zarazą. Stowarzyszenia, które skierowały do rektora UMK pisma z prośbą o reakcję na słowa naukowca, wskazywały na naruszenie zasad Konstytucji i etyki pracowników naukowych. Poza tym, również ze strony naukowców UMK, pojawiły się opinie, że nauczycielowi akademickiemu taki język nie przystoi.

Rektor UMK we wrześniu postanowił zawiesić prof. Nalaskowskiego w wykonywaniu obowiązków nauczyciela akademickiego, ale po kilku dniach tę decyzję cofnął. Sprawę przekazał rzecznikowi dyscyplinarnemu, który w grudniu uznał, że zachowanie prof. Nalaskowskiego było dopuszczalne.

Zobacz również:

Prof. Sygit swoją decyzję podjął w oparciu o opinię biegłego sądowego z zakresu językoznawstwa i komunikacji społecznej. Ten uznał, że opublikowany tekst to subiektywna wypowiedź autora, a nie tekst o charakterze informacyjnym.

W ocenie biegłego, w felietonie prof. Nalaskowskiego nie ma zwrotów o charakterze znieważającym wyodrębnioną grupę. Nie ma też mowy o dyskryminacji, ponieważ zdaniem biegłego można o niej mówić dopiero, gdy dochodzi do prześladowania, czyli działania o stałym charakterze. Z kolei zwroty użyte przez profesora, takie jak m.in. zgwałcone miasta, mają charakter metaforyczny.

NowosciTorun

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prof. Nalaskowski bez „dyscyplinarki”. Rzecznik dyscyplinarny UMK umorzył sprawę kontrowersyjnego felietonu - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto