Jacek Magdziński kontynuuje piłkarską karierę w Angoli [ZDJĘCIA]
Jacek Magdziński
Jedyny biały w lidze
Trenerzy, którzy pracowali w afrykańskich, krajach zwracali uwagę, że gdzieniegdzie dużą rolę odgrywają szamani. Zatrudniało ich wiele drużyn. Zakopywali pod bramkami talizmany, które miały zagwarantować powodzenie drużynie.
- W Angoli nie ma czegoś takiego - zapewnia piłkarz. - Natomiast na trybunach jest kolorowo. Przychodzą kibice, niektórzy cali wymalowani i w ludowych strojach z liści, zakrywających tylko pewnie części ciała, i biorąc do ust benzynę dosłownie plują ogniem. Ten folklor przenosi się także do szatni. Po strzelonych golach zawodnicy skaczą i tańczą kuduru. Próbuję naśladować te ich ruchy.
Jacek Magdziński w Angoli ma już grupę przyjaciół - zarówno wśród miejscowych, jak i Polaków, którzy prowadzą tam biznes: budują szkoły i osiedla. Początkowo w Akademice trzymał się z Europejczykami, ale ci szybko wrócili do siebie. I został sam. Jedyny biały w lidze.