MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ewa Zając, torunianka, która pozowała do tysięcy zdjęć. Teraz będzie mieć jubileuszową wystawę

Justyna Wojciechowska-Narloch
Justyna Wojciechowska-Narloch
Ewa Zając pozuje do profesjonalnych zdjęć od ponad 30. lat. 16 czerwca w Młynie Wiedzy odbędzie się jubileuszowa wystawa fotografii modelki
Ewa Zając pozuje do profesjonalnych zdjęć od ponad 30. lat. 16 czerwca w Młynie Wiedzy odbędzie się jubileuszowa wystawa fotografii modelki Nadesłane
Na co dzień zwyczajna kobieta, pracownica jednej z toruńskich firm. W wolnym czasie modelka, muza wirtuozów fotografii i tancerka. Ewa Zając, bo to o niej mowa, pierwsze swoje zdjęcia publikowała m.in. w "Nowościach" 29 lat temu.

Miecz katowski z 1631 roku znaleziony w toruńskiej rakarni

od 7 lat

Zaczęło się od marzeń o kalendarzu. Nastoletnia Ewa Zając, wówczas uczennica nieistniejącego już technikum chemicznego przy ul. Osikowej w Toruniu chciała, by jej twarz ozdobiła takie właśnie wydawnictwo. Była świadoma swojej ciekawej urody, a potwierdziło to ostatecznie zdobycie tytuł szkolnej wicemiss. Wtedy po raz pierwszy miała kontakt z profesjonalnym fotografem, który zrobił jej zdjęcia. W 1995 roku, kiedy Ewa Zając miała 19 lat, trafiła także do "Nowości". Do dziś pamięta, jak bardzo dumna była z fotografii zamieszczonych w naszej gazecie.

- Redakcja przed świętami Bożego Narodzenia szukała dziewczyny, która zaprezentuje się w stroju mikołajki. Wysłałam więc swoje zgłoszenie nie licząc na wiele - wspomina pani Ewa. - Kiedy przyszedł do mnie list z "Nowości" z zaproszeniem do zdjęć, byłam przeszczęśliwa. Dodam tylko, że to wszystko odbywało się poprzez tradycyjną korespondencję, listy wysyłane pocztą.

Ciało formą przekazu

Tamta publikacja dodała Ewie Zając odwagi i wiary, że idzie w dobrym kierunku. Trafiła do profesjonalnej agencji modelek w Bydgoszczy, która pośredniczyła w znajdowaniu kolejnych zleceń. Tamten okres torunianka wspomina bardzo dobrze - spotykała profesjonalnych fotografów, uczestniczyła w artystycznych i reklamowych sesjach zdjęciowych. Potem trafiła pod skrzydła agencji w Warszawie i tu już nie było tak kolorowo.

- To były szalone lata 90-te, w Polsce wielu rzeczy się dopiero uczyliśmy. W tej agencji zasady były bardzo rygorystyczne, na przykład żadna dziewczyna nie mogła niczego zmienić w swoim wyglądzie. Nie wolno nam było nawet podciąć włosów, nie mówiąc już o zmianie ich koloru - opowiada pani Ewa. - Nie czułam się tam dobrze i tym samym nie zagrzałam tam miejsca zbyt długo.

Ewa Zając w modelingu jest od ponad 30 lat. Nigdy jednak nie traktowała tego jak pracy zawodowej - zawsze to było hobby, spełnianie marzeń, realizowanie pasji. Część projektów, w których brała udział wiązała się z pieniędzmi, inne nie. Dla torunianki to jednak nie one były najważniejsze.

- Od komercyjnych przedsięwzięć zdecydowanie wolę te artystyczne. I choć mam na swoim koncie na przykład reklamy Levis'a, markowych alkoholi czy zdjęcia w Playboy'u, to nie to uważam za najważniejsze. Lubię pracować z fotografami, dla których moje ciało stanowi jakąś formę przekazu - dodaje Ewa Zając.

Dała swoje dłonie Korze

Toruńska modelka z rozrzewnieniem wspomina swoje pierwsze reklamowe dokonania. Była m.in. twarzą wchodzących wówczas na rynek tamponów z aplikatorem produkowanych przez Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych. Wspólnie z Korą reklamowała też produkt fabryki "Kopernik" - praliny "Tango".

- Ta reklama należała do wielkiej artystki Kory, była w wersji telewizyjnej i drukowanej, która ukazywała się w prasie. W tej pierwszej Kora częstowała się słodyczami, a w tle słychać było jej utwór "To tylko tango". Z jakiś powodów autorzy tej produkcji nie mogli zrobić zdjęć Kory, kiedy bierze do rąk toruńskie słodkości od Kopernika. Zatrudniono więc mnie, a właściwie moje dłonie, które miały być dłońmi Kory. I tak zostało na reklamie - wspomina torunianka.

Oprócz pozowania do zdjęć, Ewa Zając ma jeszcze jedną pasję - jest nią taniec. Jest wychowanką toruńskiego MDK-u, tańczyła m.in. w grupie Akro. Jako tancerka brała udział w jednym ze spektakli Teatru Wilama Horzycy, pracowała też w teatrze w Londynie.

16 czerwca w Młynie Wiedzy otwarta zostanie wystawa podsumowująca 30 lat pracy Ewy Zając. Zobaczyć tam będzie można prace 50 różnych fotografów, którym pozowała torunianka. Wernisaż ekspozycji pt. "30 lat w obiektywie" zaplanowano na godz. 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto