Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brytyjska autorka napisze biografię generał Elżbiety Zawackiej. Kiedy czytelnicy na Wyspach poznają postać toruńskiej cichociemnej?

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Zdjęcie z obchodów 95 urodzin generał profesor Elżbiety Zawackiej. Uroczystości odbyły się w toruńskim Dworze Artusa w 2004 roku
Zdjęcie z obchodów 95 urodzin generał profesor Elżbiety Zawackiej. Uroczystości odbyły się w toruńskim Dworze Artusa w 2004 roku Alicja Piotrowska
Angielska biografia generał Elżbiety Zawackiej powinna trafić do czytelników w 2024 roku. Czy do tego czasu na ekranach pojawi się również film o naszej cichociemnej? Jego przyszły producent jest ostatnio w Toruniu częstym gościem.

"Clare Mulley, poczytna angielska autorka i prezenterka, napisze książkę o Elżbiecie Zawackie "Zo". Jej tytuł: "AGENT ZO: Woman on a mission, the untold story of one of the greatest female resistance fighters of the Second World War". Właśnie podpisała umowę z wydawnictwem Weidenfeld & Nicolson. Warto dodać, że spod pióra Clare Mulley wyszła już m.in. biografia Krystyny Skarbek "The Spy Who Loved: The Secrets and Lives of Christine Granville, Britain's First Female Special Agent of the Second World War" - poinformował na swoim facebookowym profilu Jan Wyrowiński, przewodniczący rady Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej. Dobra wiadomość pojawiła się także na stronie samej Fundacji, wzbogacona jeszcze o informację, że książka powinna trafić do czytelników w 2024 roku.

Polecamy

Niezwykły życiorys naszej cichociemnej wzbudził zainteresowanie na Wyspach, nic w tym dziwnego, jest to materiał na kilka książek. I na film. Ten, jak wiadomo, ma powstać, ale czy trafi na ekrany przed premierą brytyjskiej biografii toruńskiej emisariuszki? Przypomnijmy, że pomysł nakręcenia pełnometrażowego filmu fabularnego o gen. Elżbiecie Zawackiej powstał w noszącej jej imię fundacji już kilka lat temu. By inicjatywę tę rozpropagować, nakręcono krótki zwiastun filmu. W zwiastunie rolę legendarnej cichociemnej zagrała znana aktorka Joanna Bujakiewicz.

Od jakiej sceny ma się zacząć film o "Zo"?

Dzięki wsparciu samorządu województwa, Fundacja ogłosiła konkurs na zarys scenariusza. Spośród 36 nadesłanych propozycji profesjonalne jury wybrało pracę Macieja Słowińskiego. Film miał się zacząć od sceny nakręconej w Olsztynie, gdzie w czasach stalinowskich „Zo” pracowała jako nauczycielka. Jak ten początek miał wyglądać? Elżbietę Zawacką wraca z pracy, otwiera drzwi, wchodzi do mieszkania... W tym momencie z ciemności wyłania się trzech funkcjonariuszy bezpieki, którzy czekali, aby ją aresztować.

Ten szkic zrobił na jurorach wrażenie. Zwycięzca otrzymał stypendium kujawsko-pomorskiego marszałka i umowę, zgodnie z którą przez rok miał rozwinąć swój pomysł i stworzyć kompletny scenariusz. Terminu dotrzymał. Jesienią ubiegłego roku scenariusz był gotowy.

Które studio jest zainteresowane filmem o Elżbiecie Zawackiej?

Opowieść o "Zo" miała być dynamiczna i przygotowania do jej powstania również szły pełną parą. Fundacja nawiązała kontakt z szefem jednej z największych polskich wytwórni filmowych, „Akson Studio”, Michałem Kwiecińskim. Później niestety wszystko zaczęło nieco zwalniać, hamulcem była m.in. pandemia. W tej chwili "Akson Studio" pracuje jednak nad kręconym właśnie w Toruniu "Filipem". Przy okazji być może uda się więc zapytać Michała Kwiecińskiego o losy filmu o "Zo".

Pewnie mogłoby to się toczyć szybciej, z drugiej strony jednak - dziś mówimy o tym, że za granicą powstanie biografia Honorowej Obywatelki Miasta Torunia, a w Polsce gotowy już jest scenariusz filmu o niej. A przecież, jeszcze w nie tak odległych czasach, bohaterka była skazana na zapomnienie.

- Na studiach nic nie wiedzieliśmy o wojennej przeszłości profesor Zawackiej. Pamiętam jednak, że kiedyś dostała od kogoś kwiaty i widzieliśmy, że złożyła je pod pomnikiem ofiar II wojny światowej. Myśleliśmy jednak, że może ma po prostu kogoś, kto zginął na wojnie. Dopiero potem zaczęło do nas docierać, że "Zo" nie cieszy się popularnością wśród niektórych uniwersyteckich decydentów - wspominała na łamach "Nowości" w 2009 roku Ewa Wilewska.

- Po wojnie wielu AK-owców, szczególnie cichociemnych, było w Polsce prześladowanych. Potem jednak, w latach 60., 70. część z nich mniej lub bardziej pogodziła się z systemem i o nich było w Polsce głośno. Zawacka nigdy się nie pogodziła z komunizmem i przez lata była w kraju nieznana – mówił po śmierci "Zo" Stanisław Śmigiel. - O Elżbiecie Zawackiej dowiedziałem się w Gdańsku pod koniec lat 70. od Zofii Zbyszewskiej, siostry komentatorów Wolnej Europy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto