Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia chce podtrzymać passę w meczu ze Zniczem w Pruszkowie. Wicelider przywiezie trzy punkty do Gdyni?

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Celem piłkarzy Arki Gdynia jest odniesienie kolejnego zwycięstwa w Fortunie 1. Lidze, bo awans do krajowej elity jest już coraz bliżej. Drużyna może być mocno osłabiona, ale i tak jest w stanie zdobyć trzy punkty w Pruszkowie w rywalizacji ze Zniczem. Trzeba jednak spodziewać się trudnego meczu, bo rywale walczą o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy.

Największym problemem trenera Wojciecha Łobodzińskiego, który zakończył już pauzę za żółte kartki, będzie zestawienie linii pomocy. Kontuzje sprawiają, że szkoleniowiec Arki ma prawdziwy ból głowy. Choć w tym wszystkim jest jeszcze jakaś niepewność.
W kadrze meczowej na spotkanie ze Zniczem na pewno zabraknie Sebastiana Milewskiego, który nie mógł grać także w poprzednim spotkaniu z Wisłą Płock. I właśnie w tamtym spotkaniu z powodu urazów boisko kolejno opuszczali Janusz Gol oraz Hubert Adamczyk. Występ tych piłkarzy w Pruszkowie stoi pod dużym znakiem zapytania, a wszystko decydować się będzie w ostatniej chwili. To jednak dowód na to, że ci zawodnicy nie są w pełni sił i to, że zagrają w Pruszkowie, nie jest wcale takie pewne.

Jakie możliwości ma w tej sytuacji trener Łobodziński? Tak naprawdę to niewielkie, bo sam raczej na boisko nie wyjdzie. Wiele wskazuje na to, że środek pola w zespole Arki będzie wyglądać tak, jak na początku drugiej połowy spotkania z zespołem z Płocka. Czyli w roli defensywnego pomocnika zagra Michał Borecki, a przed nim ustawieni będą Alassane Sidibe i Tornike Gaprindaszwili lub Abdallah Hafez. W każdym razie drużynę może czekać całkowita zmiana personalna w tej formacji na spotkanie w Pruszkowie. Trener Łobodziński może za to skorzystać już z Kasjana Lipkowskiego oraz Dawida Gojnego, którzy wracają po pauzie za żółte kartki. To zwiększy pole manewru, ale nie rozwiąże problemów w kwestii środka pola. Szkoleniowiec Arki musi też pomyśleć, jaką rolę ma pełnić Marc Navarro, który zaliczył bardzo obiecujący debiut w spotkaniu z Wisłą Płock.

Bez względu na to, kto zagra, to celem drużyny będzie walka o zwycięstwo nad Zniczem na bardzo trudnym boisku w Pruszkowie. I choć rywal jest zdecydowanie niżej w tabeli i notuje słabą rundę wiosenną, to gdynianie absolutnie nie mogą zlekceważyć tego przeciwnika. Znicz pokazał, że potrafi zaskoczyć w poprzedniej kolejce w spotkaniu przeciwko Wiśle Kraków, kiedy prowadził do przerwy 2:0. W drugiej połowie zagrał jednak bardzo słabo i w efekcie przegrał 2:3. Ta pierwsza połowa pokazała jednak, że na zespół z Pruszkowa trzeba uważać. Arka, mimo osłabień, ma jednak dużą siłę w ofensywie.

W świetnej formie są Olaf Kobacki i Karol Czubak, a w ostatnim spotkaniu ze świetnej strony pokazał się także Kacper Skóra. Żółto-Niebiescy zdają sobie sprawę z tego, jak wygląda sytuacja w tabeli i że upragniony awans do PKO Ekstraklasy jest już coraz bliżej. Do tego chcą kontynuować serię meczów z rzędu bez porażki, która wynosi już dziesięć. W tym roku gdynianie nie przegrali ani razu.

CZYTAJ TAKŻE: EURO 2024 NA ŻYWO: wyniki i tabele, terminarz. Kiedy Polska gra mecze grupowe?

Początek meczu Arki ze Zniczem w Pruszkowie w środę o godz. 18. Transmisja w Polsacie Box Go.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Arka Gdynia chce podtrzymać passę w meczu ze Zniczem w Pruszkowie. Wicelider przywiezie trzy punkty do Gdyni? - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto