Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruńska Orkiestra Symfoniczna jeszcze w tym roku przeniesie się na Jordanki

TB (aip)
Toruńska Orkiestra Symfoniczna jeszcze w tym roku przeniesie się na Jordanki
Toruńska Orkiestra Symfoniczna jeszcze w tym roku przeniesie się na Jordanki fot. Jacek Smarz / Polska Press
Toruńska Orkiestra Symfoniczna jeszcze w tym roku przeniesie się na Jordanki. Za wynajem pomieszczeń w nowym budynku zapłacą dużo więcej niż dotąd w Dworze Artusa. Koszt organizacji jednego koncertu orkiestry wynosi średnio około 30 tys. zł.

Toruńska Orkiestra Symfoniczna jeszcze w tym roku przeniesie się na Jordanki

W Dworze Artusa Toruńska Orkiestra Symfoniczna zajmuje pomieszczenia na samej górze. Krętymi schodami muzycy schodzą z instrumentami do Sali Wielkiej, gdzie występują. Z frekwencją na koncertach bywa różnie. Gdy zanurzają się w filmowe lub operetkowe klimaty - sala jest pełna. Muzyka poważna i współczesna nie cieszy się takim szerokim zainteresowaniem, o czym można było przekonać się ostatnio podczas inauguracji sezonu artystycznego.

W obecnej siedzibie najwięcej problemów symfonicy mają z odbywaniem prób i miejscem, gdzie mogliby się swobodnie przebierać. - Garderoby? Ta dla grupy dętej jest tak mała, że gdy ktoś większy chce się w niej przebrać, to reszta musi wychodzić na korytarz - opowiada Paweł Dudzik, dyrektor Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej. - Z braku miejsca jedna szafka jest często przydzielana dwóm muzykom. Z próbami bywa różnie. Jednego miejsca nie ma. Muszą lawirować między jedną salą a drugą, w zależności od imprez, które odbywają się w Dworze Artusa.

Za każdym razem dźwigają instrumenty. Skrzypce można jeszcze schować do szafki. Z kotłami nie jest już tak łatwo. Raz stoją w Sali Malinowej, a raz na zapleczu sceny. W takiej sytuacji każdy, kto przechodzi obok, może na nich zagrać. I tak się dzieje. - Ludzie przychodzą na koncerty, podziwiają Salę Wielką, ale nie widzą tego, jak trudna jest nasza sytuacja na zapleczu - mówi Dudzik. Obecnie w Dworze Artusa Toruńska Orkiestra Symfoniczna ma do dyspozycji 100 mkw. powierzchni administracyjnej oraz 50 mkw. na garderoby, w których musi pomieścić się prawie 60 osób.

W grudniu muzycy przeniosą się na Jordanki do nowoczesnego obiektu. Części biurowe zajmą tam już w październiku. Choć wielofunkcyjna sala na Jordankach stanie się siedzibą symfoników, to nie oni będą zarządzali obiektem. Operatorem sali jest miejska spółka Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki, która za wynajem nowych pomieszczeń będzie kasowała od orkiestry po 40 tys. zł miesięcznie, co daje pół mln zł rocznie.

- To preferencyjne warunki wynajmu - twierdzi Grzegorz Grabowski, prezes CKK Jordanki. - W zamian TOS będzie miał do dyspozycji aż 720 mkw., nie licząc obu sal koncertowych. Przestrzeń biurowa, magazyny, garderoby... - Jednym z najważniejszych elementów będzie dla nas sala prób o powierzchni ok. 300 mkw., którą będziemy mieć do wyłącznej dyspozycji - mówi Paweł Dudzik. - Nie trzeba będzie co chwilę przenosić wszystkich instrumentów. Obecny budżet orkiestry to 3,5 mln zł. Z tego ok. 80 proc. stanowią wynagrodzenia oraz honoraria.

Skąd TOS weźmie na to pieniądze? - Część tej sumy na pewno będziemy musieli sami wypracować - mówi dyrektor TOS. - Miasto zwiększy nam też dotychczasową dotację. Złożyliśmy już naszą propozycję na przyszły rok. Poza cyklicznymi koncertami w kameralnej 300-osobowej sali na Jordankach, raz w miesiącu miałby być organizowany koncert orkiestry na największej, 880-osobowej sali. Symfonicy publiczność chcą przyciągnąć nazwiskami popularnych gwiazd pop.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto