Najwięksi przegrani toruńskiego sportu w 2018 roku. Które drużyny i którzy zawodnicy zawiedli lub nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań?
Przemysław Karnowski
Przypadek Przemysława Karnowskiego, zawodnika Twardych Pierników, jest naprawdę trudny. Z jednej strony wielu Polaków mu kibicowało (i zapewne kibicuje nadal) – miał realne szanse na grę w NBA, najlepszej koszykarskiej lidze świata. Zdobywca nagrody Kareema Abdula-Jabbara dla najlepszego środkowego ligi nie został wybrany w drafcie w 2017 roku i karierę kontynuował w hiszpańskiej ekstraklasie koszykarskiej. Niestety, w grudniu przydarzyła mu się kontuzja , a przerwa trwała aż 8 tygodni, po której nie mógł wbić się do rotacji. W 2018 roku zmienił klub i z MoraBanc Andora przeszedł do Fuenlabrady. Początkowo dostawał szanse, ale w pewnym momencie trener wrócił do graczy, z którymi pracował od początku sezonu i Przemek zbyt wielu szans już nie dostawał. W efekcie przez niemal pół roku prawie w ogóle nie wychodził na parkiet. W obecnym sezonie jest już zawodnikiem Polskiego Cukru Toruń, gdzie miał się odbudować i w dalszej perspektywie być może ruszyć znów na podbój Europy. Karnowski jednak powoli wchodzi w zespół (średnio 14 min na mecz, 87 punktu, 3,8 zbiórki), a w ostatnich dniach przytrafiła mu się kolejna kontuzja z wymuszoną, około 5-tygodniową przerwą. Liczymy, że po nowym roku zobaczymy Przemka Karnowskiego błyszczącego na parkietach PLK. POLECAMY: Najniebezpieczniejsze ulice w Toruniu RANKINGCo z budową mostu tymczasowego przez Wisłę?Gmach nowego sądu już powstaje. Zobacz zdjęcia z placu budowy!