We wtorek Zarząd Główny ZNP podjął uchwałę o wznowieniu zawieszonej z końcem kwietnia akcji protestacyjnej, ale w innej formie niż niestawianie się w pracy.
- Protest będzie bezterminowy - mówił po podjęciu uchwały prezes Broniarz.
Polecamy
Zapewniał, że nie jest to akcja wymierzona przeciwko uczniom ani przeciwko Ministerstwu Edukacji, ale próba uświadomienia, w jakich warunkach pracują nauczyciele.
Zawieszony przed maturą
Przypomnijmy. 8 kwietnia rozpoczął się ogólnopolski strajk nauczycieli. Według Ministerstwa Edukacji Narodowej przystąpiło do niego trochę mniej niż połowa placówek oświatowych, a według ZNP - bez mała trzy czwarte szkół publicznych. Tuż przed rozpoczęciem egzaminów maturalnych strajkujący nauczyciele wrócili do pracy, zapowiadając, że jeśli resort nie spełni ich postulatów, to po wakacjach wznowią protest. Miało to nastąpić nazajutrz po wyborach parlamentarnych i miał to być tzw. strajk włoski, czyli sumienne spełnianie zawodowych obowiązków połączone z odmową wykonywania jakiejkolwiek wykraczającej poza nie pracy. Jednak władze ZNP postanowiły decyzję odłożyć o tydzień, a przez te siedem dni przeprowadzić akcję informującą, na czym dokładnie polegać ma nowy etap protestu.
Wczoraj podjęły uchwałę o rozpoczęciu tzw. protestu włoskiego.
W szkołach bez zakłóceń?
- Wierzę w to, że ci nauczyciele, którzy do tej pory sumiennie wypełniali swoje obowiązki i powinności wobec uczniów, będą to nadal robić. Zawsze oczywiście jakaś grupa osób ogranicza swoją działalność do niezbędnego minimum, a znajdą się i tacy, którzy nie wywiązują się nawet z tego. Jeśli ich ten tzw. strajk włoski do tego zobowiąże, to tylko się cieszyć. A mówiąc serio, nie przewiduję w związku z tym protestem wielkich utrudnień w pracy szkół - mówi kujawsko-pomorski kurator oświaty Marek Gralik. - Ostatnie działania ZNP uważam za rozpaczliwe próby zachowania twarzy po nieudanym strajku wiosennym. W moim przekonaniu te działania nie przyniosą żadnych pozytywnych skutków, a jedynie przyczynią się do dalszego obniżenia prestiżu zawodu nauczyciela. Dlatego mam nadzieję, że to wezwanie do kolejnego protestu będzie nieskuteczne.
POLECAMY
Absolwentka UMK mistrzynią świata w dekorowaniu tortów!
Cmentarz dla zwierząt w Toruniu: ile kosztuje?
TOP 15 Najlepszy pediatra w Toruniu. Do kogo iść z dzieckiem?
O warunki pracy i lepsze płace
Czego domagają się protestujący? „Walczymy o miejsca pracy, o utrzymanie warunków pracy i płacy, o podwyższenie statusu zawodowego. Reforma oświaty może spowodować w ciągu następnych 5 lat ogromne zwolnienia w oświacie. Żądamy niewypowiadania stosunków pracy nauczycieli i pracowników niepedagogicznych do 31 sierpnia 2022. W wyniku reformy każdy może stracić zatrudnienie na dotychczasowych zasadach, dlatego żądamy niedokonywania niekorzystnych zmian warunków pracy do 31 sierpnia 2022 roku. Domagamy się 10-procentowej podwyżki i wzrostu udziału płacy zasadniczej w całkowitym wynagrodzeniu. Od roku 2012 nie było podwyżek w oświacie!” - czytamy na internetowej stronie ZNP.
Zobacz także:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?