Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmiany? Będzie wreszcie bat na patostreamerów? Toruń też na to czeka, zmęczony ulicą Urzędniczą

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Od kilku lat policja i prokuratura w Toruniu ścigają patostreamera Daniela "Magicala" i jego matkę z ulicy Urzędniczej. Co zmieniłoby nowe prawo, w którym patostreaming stałby się odrębnym przestępstwem?
Od kilku lat policja i prokuratura w Toruniu ścigają patostreamera Daniela "Magicala" i jego matkę z ulicy Urzędniczej. Co zmieniłoby nowe prawo, w którym patostreaming stałby się odrębnym przestępstwem? fb/Polska Press archiwum(wszystkie fot.)
Patostreaming jako jedno przestępstwo w Kodeksie karnym, zagrożone sankcją więzienia - taki poselski projekt ustawy zgłosiła Suwerenna Polska. Co takie prawo oznaczałoby dla Torunia, zmęczonego kilkuletnią walką z patostreamerami z ulicy Urzędniczej?

Zobacz wideo: Co zrobić ze zwierzęciem przed wyjazdem na urlop?

od 16 lat

Projekt przedstawiał Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości. Zasadniczą zmianą, gdyby doszło do uchwalenia nowego prawa, byłoby wprowadzenie patostreamingu do Kodeksu karnego jako odrębnego przestępstwa. Jak na razie bowiem polski Kodeks karny takiego przestępstwa nie zawiera. Śledczy i policjanci w całym kraju ścigają patostreamerów za pojedyncze czyny przestępcze, które wyłuskują ze streamów: akty agresji, znieważenia, groźby karalne itd.

Patostream jako odrębne przestępstwo w Kodeksie karnym. Co proponują posłowie SP?

Projekt zakłada ściganie tych, którzy "za pośrednictwem sieci teleinformatycznych upowszechniają treści stanowiące popełnienia przestępstwa". Jakie konkretnie? Znęcanie się, pobicie, uszkodzenie ciała, uszczerbek na zdrowiu, rozpijanie małoletniego. Ale - uwaga - także "zwykłe" naruszenie nietykalności cielesnej drugiej osoby, ścigane z oskarżenia prywatnego.

- Chcemy wypowiedzieć wojnę promocji patologii w internecie. I dlatego jest ten projekt - mówił dziennikarzom Marcin Warchoł. Dodając, że projekt przewiduje karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Przy okazji prezentowania tego projektu ustawy politycy Suwerennej Polski przywołali badania Fundacji "Dajemy dzieciom Siłę", według których aż 84 proc. nastolatków w wieku 13-15 lat zetknęło się z patostreamingiem, a 37 proc. oglądało treści, które są wulgarne, agresywne i pełne nienawiści.

Posłowie przypomnieli też, że przygotowanie takiego projektu obiecali już kilka tygodni temu, po głośnym w mediach przypadku znęcania się nad dzieckiem. W połowie marca zarzuty znęcania się nad kilkuletnim synem usłyszeli rodzice z Dąbrowy Górniczej, którzy zarejestrowali filmik, na którym widać, jak ojciec przydusza własnym ciałem proszące o pomoc dziecko. Jak opisywały media, przebywająca w pokoju matka nie reagowała na wołania dziecka o pomoc, a nawet stwierdziła, że "może w końcu będzie święty spokój". Rodzice całą sytuację relacjonowali na swoim profilu na TikToku.

Polecamy

Jak Toruń od lat ściga Daniela "Magicala" i rodzinkę z Urzędniczej?

Toruń jest jednym z kilku miast w kraju najbardziej umęczonych kilkuletnią już walką z patostreamingiem. Oczywiście chodzi o Daniela Z. "Magicala", jego matkę Małgorzatę Z. i innych z ulicy Urzędniczej. Skali patologicznego szamba, które wylało się stąd w trakcie internetowych transmisji na żywo, opisać w jednym zdaniu nie można. Czytelnicy wiedzą jednak, w czym rzecz.

Na przestrzeni ostatnich kilku lat Daniel "Magical" i Małgorzata Z. mieli stawiane rozmaite zarzuty, a potem byli oskarżani i stawali przed sądem. Za część zarzucanych im czynów zostali prawomocnie skazani, odbywali już (oboje) kary więzienia. O jakie przestępstwa chodziło? Były to między innymi: znęcanie się, groźby karalne, publiczne pochwalanie przestępstwa, naruszenie nietykalności cielesnej, znieważenie. Kolejne śledztwa dotyczące "Magicala" i jego matki są w toku.

- Od kilku lat to żmudna praca dla funkcjonariuszy z Komisariatu Policji Toruń Podgórz. To tamtejsi policjanci (w ich rejonie leży ulica Urzędnicza) odtwarzają nagrania, klatka po klatce je przeglądają i analizują. Stąd "wyłuskiwane" są poszczególne zdarzenia, sytuacje. Na tej podstawie też prokuratura może potem stawiać zarzuty za poszczególne czyny. Dodam, że za każdym razem nagrania odtwarzane muszą być protokolarnie. Tak, by było to procesowo udokumentowane - objaśnia prokurator Izabela Oliver, kierująca Prokuraturą Rejonową Toruń-Wschód.

Co zmieniłoby nowe prawo? Pracy policjantom raczej by nie ubyło. Nagrania nadal w określony, pracochłonny sposób musiałyby być odtwarzane i analizowane. Ich "twórcy" jednak nie byliby ściągani za pojedyncze, "wydłubane" z nich przestępstwa, tylko z artykułu Kodeksu karnego obejmującego patostreaming. W sądzie natomiast groziłyby im surowsze kary, przynajmniej formalnie. Np. groźby zagrożone są karą do 2 lat pozbawienia wolności. Za patostreaming natomiast grozić miałoby do 8 lat więzienia.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto