Złodziej wyszedł ze skrzyni, a zamiast pieniędzy były pocięte kartki papieru - przestępcy też potrafią być pomysłowi
Złodziej w skrzyni
Tak było na przykład w związku z kradzieżą u jubilera, do której doszło przed laty we Włocławku, kiedy to z jubilera w hali na Zielonym Rynku skradziono biżuterię wartą 95 tys. zł. Przez kilkanaście lat sprawców nie udało się kto i jak wszedł do środka. Dopiero w 2014 roku o tym, jak przebiegło to przestępstwo odpowiedział mężczyzna zatrzymany w innej sprawie, bo jak sam mówił chciał „oczyścić się ze wszystkich grzechów”.
Czytaj także:
Rozstrzygnięto konkurs na Obiekt Roku
Licytacje Urzędu Skarbowego. Zobacz co można tanio kupić
Okazało się, że przed napadem ktoś wynajął jedno ze stoisk w hali. I zaczął co było zrozumiałe od remontu punktu. Dlatego też nikogo nie zdziwił fakt, że do hali przed jej zamknięciem wniesiona została spora drewniana skrzynia i pozostawiona na noc. Sprawca kradzieży był w środku i po zamknięciu hali wyszedł z niej i okradł jubilera. Włączył się wtedy alarm, dlatego złodziej wybił jedną z szyb hali i uciekł z łupem.
Dziś zapewne wszystko zarejestrowałyby kamery monitoringu. Wtedy nie były one jednak tak powszechne stosowane jak teraz.