"Zarzucili mu na głowę sznur i ciągnęli za samochodem". Kulisy zbrodni z Torunia i okolic, o których mówiło się w całej Polsce
"Zarzucili mu na głowę sznur i ciągnęli za samochodem". Kulisy zbrodni z Torunia i okolic, o których mówiło się w całej Polsce
Wiosną 2014 roku mieszkańcami podtoruńskiego Papowa-Osieki wstrząsnęła zbrodnia na spokojnym osiedlu domów jednorodzinnych. Ważne: Oto kobiety poszukiwane przez policję! Maciej Z. przyjechał tam pożyczonym fordem. Miał ze sobą duży nóż kuchenny. Został wpuszczony do domu i po krótkiej wymianie zdań ze znajdującymi się tam pięćdziesięciolatkami: Małgorzatą G. i jej życiowym partnerem Jackiem R., zaatakował mężczyznę nożem. 50-latek zmarł kilka minut po zdarzeniu na chodniku przed domem. Małgorzata G. została ranna i trafiła do szpitala, ale na szczęście obrażenia, który doznała nie zagrażały jej życiu. Polecamy: Gwara policyjna - tak nazywają marki autZarobki gwiazd disco-poloDługie weekendy 2018Skąd się wzięły nasze nazwiska Maciej Z. został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Dzięki znanym policji numerom rejestracyjnym auta, którym uciekał z Papowa Toruńskiego, został "namierzony" przez jeden z policyjnych radiowozów. Kiedy go zobaczył, porzucił auto i próbował uciekać pieszo, Chciał ukryć się w lesie w okolicach Rozgart. Nie reagował na wezwania policjantów do zatrzymania się. Jeden z goniących go funkcjonariuszy oddał dwa strzały ostrzegawcze, co pomogło zatrzymać uciekiniera. 55-latek nie posiada stałego miejsca zamieszkania. W przeszłości był już notowany za fałszerstwa, oszustwo i przywłaszczenie. Był trzeźwy i nie stwierdzono u niego obecności środków odurzających. Kilka dni później wyskoczył z okna na 7 piętrze komendy policji w Toruniu. Zginął na miejscu.