Autor „Dziennika” - chory umysłowo, niezaprzeczalny geniusz sceny, tancerz baletowy polskiego pochodzenia, artysta o światowej sławie i barwnej biografii staje się bohaterem monodramu (w tej roli Marek Kossakowski). Stajemy z nim twarzą w twarz już po wielkiej tragedii jego życia, kiedy choroba umysłowa zamknęła go we własnym, wewnętrznym świecie i jasne jest, że nigdy więcej nie zatańczy. Szczere i nieporadne słowa, zarazem odważne i żarliwe, zostają jedyną możliwością wyrażenia się. Tak samo jak kiedyś poprzez taniec, teraz swoistym monologiem, żąda być dyktatorem serc.
Obrazoburcze stawianie siebie w miejsce Boga, dzielenie się przepuchniętym ego, zatapianie odbiorcy w tragicznej, osobistej historii sprawia, że staje się on nieludzki wobec ludzi, jak i również wobec własnej osoby. Staje się jednocześnie katem i ofiarą własnej wizji; katem i ofiarą Niżyńskiego; katem i ofiarą baletu – sztuki, która wykonawcę i siebie samą unicestwia i wypala.
W „Dzienniku” Niżyński pozwala sobie na głośne powiedzenie tego, co wszyscy czasami myślą, ale nigdy nie wypowiadają z obawy przed karą. Bezgraniczna wewnętrzna wolność Niżyńskiego sprawia, że to co przekazuje nie zawsze jest do przyjęcia, a fakt dzielenia się myślami najstraszniejszymi powoduje, że jest on fenomenalnie i prawdziwy, i ohydny.
W schizofrenicznym szaleństwie, trudny do pokochania i piękny boleśnie Bóg Tańca – Niżyński nie panujący nad własnym rozhuczanym umysłem, uwięziony w drętwiejącym ciele, staje przed widzami niedorzeczny i błyskotliwy, heroiczny i pokonany.
Niżyński to paraliżujące wyznanie światowej sławy artysty, ikony tańca i choreograficznego innowatora, który będąc u szczytu sławy, został uznany za nieuleczalnie chorego i na zawsze musiał schować się swoim szczelnie głuchym, zmąconym świecie.
Eliza Rudzińska
_Czuję dobrze, gdyż rozumiem wszystko, co pisze. Jestem człowiekiem od Boga a nie od małpy. Jestem małpą, jeśli nie czuję; jestem Bogiem jeśli czuję. Wiem, że wielu będzie zachwycać się moim rozumem, i zaczną się cieszyć, gdyż mój cel zostanie potwierdzony. Będę tańczyć po to, żeby zarobić pieniądze. Chcę dać mojej żonie dom z wyposażeniem. Ona chce mieć ze mną synka, gdyż boi się, że wkrótce umrę. Myśli, że jestem obłąkany, gdyż myśli bardzo dużo. Ja myślę mało i dlatego rozumiem wszystko, co czuję. Jestem uczuciem w ciele, a nie umysłem w ciele. Jestem ciałem. Jestem uczuciem. Jestem Bogiem w ciele i uczuciu. Jestem człowiekiem, a nie Bogiem. Jestem prosty. Mnie nie trzeba myśleć. Mnie trzeba czuć, a poprzez uczucie pojmować[_…]
„Dziennik”, W. Niżyński
Premiera:
16.12.2011, godz.: 18.30, Centrum Kultury Dwór Artusa, Toruń
Wydarzenie współfinansowane przez Urząd Miasta Torunia
Twórcy:
Reżyseria, adaptacja tekstu: Michał Siegoczyński
W roli Wacława Niżyńskiego: Marek Kossakowski
Tancerki: Małgorzata Czyżowska, Agnieszka Tumkiewicz
Scenografia, kostiumy: Karolina Sulich
Muzyka: Jakub Dykiert
Choreografia: Eliza Rudzińska
Operator, video-projekcje : Jędrzej Tomczyk-Niestrój
Charakteryzacja: Agnieszka Rudzińska
Fotografie: Marcin Szpak
Tancerki w materiałach promocyjnych: Maria Niedziałkowska, Mayu Gralińska-Sakai
Projekty graficzne: Katarzyna Myszkowska
Strona internetowa: Bogumił Ślusarczyk
Produkcja: Eliza Rudzińska & Fundacja Centrum Idei
Partnerzy projektu:
Stowarzyszenie Artystyczne Makata
Folwark - Praska Metta Artystyczna
Fundacja Rozwoju Tańca
Teatr Academia
Pracownia Wschodnia
Fundacja PROMOTOR ART.
Strona internetowa:
www.nizynski-projekt.com
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?