"Żałobnica". Nowa książka Roberta Małeckiego już w sierpniu! W roli głównej bogata torunianka

"Gdyby to był idealny związek, Anna jeszcze długo nie wyszłaby z żałoby po wypadku męża i pasierbicy. Ale to nie było idealne życie. Ani idealne małżeństwo. Anna bowiem nie była idealną żoną i macochą. W pogoni za szczęściem mogła znieść wiele, jednak śmierć bliskich zniszczyła wszystko z siłą sztormu. Żałobnica, piękna kobieta po trzydziestce, dziedziczy po śmierci męża świetnie prosperujące przedsiębiorstwo i spory majątek. Niestety skrywane głęboko tajemnice po latach wypływają na wierzch i Anna orientuje się, że ktoś zaczyna manipulować jej życiem. Kobietę zalewa fala strachu, ale zanim wpadnie w nieprzeniknioną toń, będzie musiała stawić czoła mrocznej przeszłości. I zrobi to. Tym bardziej, że ukrywa jeszcze jeden sekret…Podobno zmarli zawsze zabierają tajemnice do grobu. Ale teraz zrobili wyjątek... "- to krótka zapowiedź najnowszej powieści Roberta Małeckiego "Żałobnica", która ukaże się już 12 sierpnia.

To już siódma książka w dorobku Laureata Nagrody Wielkiego Kalibru i nagrody Kryminalnej Piły. "Żałobnica" nie jest jednak typowym kryminałem.

- „Żałobnica” jest moim pierwszym thrillerem psychologicznym i jednocześnie powieścią spoza serii, która nie doczeka się kontynuacji. Po prostu od jakiegoś czasu marzyło mi się napisanie zamkniętej historii z kobietą w roli głównej. Poza tym, chciałem się sprawdzić również na innym polu narracji przy wykorzystaniu takiego języka, który zbuduje klimat tej odrobinę psychodelicznej i onirycznej opowieści. To rzecz o toksycznej przyjaźni dwóch nastolatek, ale także o wchodzeniu w dorosłość, o błędach popełnianych w młodości i konsekwencjach tych błędów, które wypływając po latach, rzutują na dorosłość. Ale to również książka o trudach życia we współczesnym świecie pozbawionym wartości, w którym często obserwujemy całkowity rozpad rodziny. I Anna Kowalska, piękna i bogata torunianka, ten rozpad przeżywa od miesięcy. Zanim jednak dojdzie do rozwodu, mąż i pasierbica Anny giną na przejeździe kolejowym. I to jest moment, w którym rusza akcja powieści - opowiada Robert Małecki w rozmowie z "Nowościami".

Autor "Skazy", "Wady" i "Zadry" oraz serii kryminałów z Markiem Benerem w roli głównej swoją najnowszą książkę napisał w niespełna cztery miesiące, ale pomysł na napisanie thrillera z kobietą w roli głównej pojawił się rok temu.

- Historię Anny Kowalskiej tkałem w głowie od września 2019 roku. Długo nosiłem ją w sobie, zanim byłem gotowy do przelania jej na papier. Tak naprawdę zastanawiałem się wyłącznie nad początkiem historii. Reszta rodziła się w trakcie pisarskiej pracy, co dawało mi sporo satysfakcji. Głęboko wierzę, że „Żałobnica” przypadnie czytelnikom do gustu - dodaje Robert Małecki.

Warto podkreślić, że najnowszą powieść toruńskiego autora promuje znana i lubiana aktorka Anna Dereszowska. Być może będzie ona odtwórczynią głównej roli w filmie, jeśli "Żałobnica" doczeka się adaptacji?

Premiera książki już 12 sierpnia