Jak przekazuje prokurator rejonowy Marcin Licznerski, koniecznym jest poddanie Radosława W. obserwacji sądowo-psychiatrycznej, która potrwa przynajmniej miesiąc i odbędzie się w szpitalu więziennym. Powód? Wątpliwości co do poczytalności podejrzanego o zabójstwo mężczyzny w krytycznym dniu i co do tego, czy jest zdolny w przyszłości stanąć przed sądem.
Będzie akt oskarżenia?
29-letni gdańszczanin, który był klientem "Zmysłowej Ines", został najpierw standardowo przebadany przez dwóch psychiatrów. To oni przekazali prokuraturze, że stan psychiczny mężczyzna wymaga pogłębionej analizy. Stąd wniosek śledczych do Sądu Okręgowego w Toruniu i jego decyzja o tym, by Radosława W. wysłać na obserwację. Rozpocznie ją 8 grudnia.
- Po niej biegli muszą mieć czas na sporządzenie wyczerpującej opinii - dodaje prokurator Marcin Licznerski, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód.
To bardzo istotny moment w śledztwie. Prokuratura nie kryje, że w świetle zgromadzonego już naprawdę obszernego materiału dowodowego planuje zakończyć postępowanie aktem oskarżenia Radosława W. Wtedy mężczyźnie grozić będzie nawet dożywocie. Chyba, że uznany zostanie za niepoczytalnego.
Polecamy
Przypomnijmy, że pożar w wieżowcu przy ul. Kraszewskiego w Toruniu wybuchł 19 marca. Z mieszkania wyniesiono 28-letnią Magdalenę Z. z podtoruńskiej gminy Lubicz. Nie udało się jej uratować, a jak się później okazało - kobieta padła ofiarą zbrodni. Pożar miał tylko przykryć jej ślady. Prawdopodobnie została umyślnie podpalona. Pożar miał zacząć się od umyślnego podpalenia fotela. Potem ogień zajmował kolejne sprzęty i powierzchnie. Taki scenariusz prawdopodobnym czyni m.in. gotowa już ekspertyza biegłego z dziedziny pożarnictwa.
Zarzut zabójstwa prokuratura postawiła 29-letniemu Radosławowi W., który był tego dnia klientem "Zmysłowej Ines". Bo zmarła tragicznie kobieta w opisywanym mieszkaniu świadczyła usługi seksualne. Mężczyzna usłyszał też zarzut umyślnego wywołania pożaru zagrażającego wielu ludziom i mieniu dużej wartości oraz posiadania narkotyków. Został tymczasowo aresztowany.
Dlaczego zginęła Ines?
Do tej sprawy zatrzymano również Josifa D., obywatela Rumunii. Wiele wskazuje na to, że to sutener, dla którego "na domówce" przy ul. Kraszewskiego pracowała Magdalena.
- Wobec tego podejrzanego wciąż aktualne są zarzuty zacierania śladów przestępstwa, sutenerstwa oraz kierowania pojazdem mechanicznym wbrew zakazowi sądowemu. Tymczasowy areszt został mu uchylony przez Sąd Okręgowy w Toruniu, który nie zastosował przy tej okazji żadnych innych środków zapobiegawczych, takich jak zakaz opuszczania kraju czy dozór policji - przekazuje prokurator.
Polecamy
W śledztwie wykonano już wiele pracy, m.in. zlecono biegłym i pozyskano szereg opinii toksykologicznych oraz genetycznych, jak również opinię z zakresu odczytywania danych teleinformatycznych (tu chodzi o np. o połączenia z telefonów komórkowych, komunikację w Internecie etc.). Sam Radosław P. generalnie na wstępnym etapie śledztwa przyznał się do podpalenia i zabójstwa, ale nie potrafił określić motywu zbrodni.
Dlaczego zginęła "Zmysłowa Ines", czyli młoda matka z podtoruńskiej gminy Lubicz? Śledczy mówią o kłótni na temat usługi seksualnej i zapłaty, do której prawdopodobnie doszło krytycznego 19 marca.
Prokuratura liczy, że zamknie śledztwo aktem oskarżenia w pierwszym kwartale 2021 roku. Oskarżenie objęłoby wówczas dwie osoby: Radosława W. oraz Rumuna Josifa D. Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
